wtorek, 31 maja 2016

"Trawa" Sheri S. Tepper


Jest coś, za czym przepadam w fantastyce: obce planety, obce rasy, zderzenia kultur. Z tego zawsze (lub prawie zawsze) wynika coś ciekawego, poczynając od myślącego oceanu u Lema, przez prosiaczki u Carda aż po "Ślepowidzenie" Wattsa.

Na Trawie są ogary, są Hippae i lisy. Tylko że w przedziwny, ale bardzo ludzki sposób te tubylcze formy życia wcale nie są traktowane jak coś, nad czym warto się pochylić, przyjrzeć i zbadać. Nie. Ludzie przybyli na nową planetę, zamieszkali ją, po czym w wyjątkowo nielogiczny sposób zagospodarowali. Niemal cała planeta jest porośnięta trawą. Niską, wysoką, jadalną dla zwierząt lub twardą i ostrą. Kolory traw są przeróżne - nie, zieleń nie jest dominująca.

poniedziałek, 30 maja 2016

[ŚBK] Miejsce pracy blogera

Dziś mamy kolejny post tematyczny Śląskich Blogerów Książkowych - czyli odkrycie przed publicznością, gdzie to w ogóle te wszystkie notki powstają.

Zaczyna się, proszę państwa, od drzwi. W te drzwi puka listonosz i to przeważnie raz, bo czujna jestem na przesyłki jak pies myśliwski i nie pozwalam, by zapukał drugi raz.


niedziela, 29 maja 2016

"Arisjański fiolet. Cisza" Pola Pane - uwaga, będą momenty, tylko dla pełnoletnich!


Książkę wygrałam na loterii organizowanej przez blogerki na Warszawskich Targach Książki - złapałam się jak mucha na lep słówkami "postapokalipsa, fantastyka, obcy". Co z tego wyszło?

Romans, soczysty, namiętny romans pomiędzy nastolatką świeżo wypuszczoną ze schronu przeciwatomowego, gdzie siedziała dziesięć lat  - a chłopakiem, który nie pochodzi z Ziemi, a z planety odległej od nas o kilka lat świetlnych. Te wszystkie fantastyczne didaskalia są tylko usprawiedliwieniem, pretekstem, by pokazać, jak się rozwija znajomość między dwojgiem młodych ludzi. A tak liczyłam właśnie na te didaskalia!

piątek, 27 maja 2016

[Notes] Jak wybrać dla siebie dobry notatnik?


Ludzkość zawsze potrzebowała czegoś, na czym można było robić notatki czy szkice. Zaczęło się pewnie od piasku i patyka jako narzędzia, aż doszło do nowoczesnych ekranów dotykowych. Pomiędzy tymi dwoma krańcami skali pojawił się papier, który ma się całkiem dobrze od tysięcy lat, ba, ma się coraz lepiej. Bowiem w niczym się tak dobrze nie pisze wiecznym piórem, jak w papierowym, dobrym notesie.

Jak znaleźć dla siebie dobry notatnik? 


czwartek, 26 maja 2016

"Shylock się nazywam" Howard Jacobson - projekt Szekspir


Dzień dobry, Projekcie Szekspir! Właśnie zaczęłam z Tobą przygodę, co prawda od drugiego tomu, ale to przecież nic nie szkodzi.

"Shylock się nazywam" to próba napisania na nowo "Kupca weneckiego", tylko już bez rymów i o akcji umieszczonej we współczesnym Nowym Jorku (czy tam gdzieś).

Teraz z grubsza, o czym to jest (ale odsyłam też do notki o "Kupcu weneckim"): potentat finansowy, kolekcjoner sztuki i Żyd Simon Strulovitch spotyka na cmentarzu Shylocka. Tak, TEGO Shylocka, z szekspirowskiej sztuki wskoczył prosto w tę powieść, w literaturze to przecież nie problem. Strulovitch zaprasza Shylocka do domu - prowadzą odtąd długie rozmowy, roztrząsają problemy, szukają rozwiązań. Strulovitch to taki dzisiejszy Shylock, także ma córkę, która ucieka z gojem, no i także ma pewne zasoby, za które współczesny Antonio (tu: D'Anton) jest w stanie dużo zaoferować. Nic więc dziwnego, że chciałby skorzystać z doświadczeń starszego pobratymca.

wtorek, 24 maja 2016

"Nauka pisma użytkowego i ozdobnego" Stefan Tatuch


Jak niektórzy z czytelników mojego bloga wiedzą, oprócz czytania książek i zbierania notesów zaczęłam również interesować się kaligrafią.  Udało mi się na zeszłorocznym Pen Show Poland zapisać się na dwugodzinne warsztaty kaligraficzne i właśnie wtedy złapałam bakcyla. W tym roku pojechałam na dwudniowe warsztaty w Chrzanowie, ćwiczyliśmy italikę i copperplate pod okiem Ewy Landowskiej. Zakochałam się w copperplate. Ostro zakończona stalówka, delikatne, cienkie linie przechodzące w łagodne łuki... Dobra, ale ja miałam o książce!

poniedziałek, 23 maja 2016

Warszawskie Targi Książki - 21 maja 2016 - relacja


Och, jakaż to była frajda dla mnie! Tyle książek w jednym miejscu, tylu autorów, wydawców, ludzi kultury i literatury, blogerów i znajomych. Wpadłam w tę atmosferę jak truskawka w bitą śmietanę - nie  wiem, jak truskawka, ale ja czuję w tym środowisku doskonale.

wtorek, 17 maja 2016

"Rok w lesie" Emilia Dziubak


Przepiękna!
Kartonowe, grube kartki. Bardzo duży format. W środku, na pierwszych dwóch stronach, galeria zwierząt: jest wilk, ryż, niedźwiedź, są płochliwe sarny, lubiące wodę wydry i bobry, są też ptaki, czyli dzięcioły, sowy, gołębie, nie brakuje też biedronek, pająków, mrówek i pszczół.
A człowiek? Jest, oczywiście, pan leśniczy opiekujący się całą tą czeredą, a okazjonalnie w lesie pojawiają się grzybiarze czy turyści.

Książka jest podzielona na dwanaście miesięcy, poczynając od stycznia. Na każdej karcie narysowany jest zawsze ten sam kawałek lasu. A w lesie zwierzęta, za każdym razem w innej scenerii. W styczniu wszędzie śnieg, miś śpi w gawrze, strumyk jest pokryty lodem, a w płytkich norkach zagrzebane są owady.

sobota, 14 maja 2016

"Wikingowie. Wilcze dziedzictwo" Radosław Lewandowski


Nie sądziłam, że z taką ciekawością będę czytać o Wikingach, gdy tylko napatoczy się okazja. Coś mnie w tych ludziach śniegu pociąga i dlatego złapałam za "Wilcze dziedzictwo".

Od razu na wstępie zaznaczę: to NIE JEST polska "Gra o tron", jak twierdzi wydawca, z jednego prostego powodu: Lewandowski, w przeciwieństwie do Martina, bierze jako punkt wyjścia do swojej historii wydarzenia, które faktycznie miały miejsce oraz miejsca, które istnieją naprawdę.
Taki kontynent Europa, na przykład. Istnieje teraz i w dziesiątym wieku też istniała, jej północne tereny zamieszkiwali Norwegowie, Szwedzi  i Duńczycy. Ponieważ ich ziemie były skaliste i mało urodzajne, musieli sobie znaleźć inne źródło dochodu. No to napadali, walczyli, łupili, palili, gwałcili... i wyspecjalizowali się w tym rzemiośle tak dalece, że ich jednostki specjalne były wysyłane na zagraniczne misje, na przykład na południe Europy.

piątek, 13 maja 2016

Zapraszam na weekendowe wymiany książkowe!

Sama organizuję, toteż serdecznie zapraszam, na sobotę i niedzielę!








Wydarzenia na FB z regulaminami:
Piekary Śląskie oraz Dąbrowa Górnicza. Nadmienię, że w Dąbrowie Górniczej oprócz beletrystyki dla dorosłych i młodzieży będzie można wymienić książki naukowe. To pomysł pracowników Biblioteki Akademickiej i ciekawa jestem, czy będzie zainteresowanie.

Zapraszam raz jeszcze!

wtorek, 10 maja 2016

"W długich szatach ciszy" s. M. Rut - Gizela Gruszecka OSB Cam


Dziś napiszę o tomiku poezji. Dostałam kiedyś od mamy malutką, niepozorną książeczkę - zdziwiłam się, bo wiersze leżą poza obszarem moich głównych zainteresowań. Te jednak przeczytałam z uwagą, skupieniem i nie jeden raz.

Wiersze napisała Mniszka Kamedułka ze złoczewskiego klasztoru (niedaleko mojej rodzinnej wioski). To szczególne miejsce, ten klasztor. Zabierała mnie tam babcia, osoba głęboko religijna, modliłyśmy się przed kratą klasztornego kościółka, a potem babcia dzwoniła do drzwi klasztoru. Czasem zamieniła kilka słów przez malutkie zakratowane okienko, a czasem była zapraszana (razem ze mną) do pokoju, gdzie można było porozmawiać z siostrą. Tylko jedną, bo tylko jedna jest wyznaczona do kontaktów ze światem zewnętrznym, pozostałe składają śluby milczenia.

piątek, 6 maja 2016

"Kupiec wenecki" William Szekspir


Zanim zabrałam się za "Shylock się nazywam", musiałam sięgnąć po "Kupca weneckiego", żeby się dobrze "rozsiąść" w powieści.


Kupiec wenecki Antonio, zamożny i dobroduszny, zapożycza się u żydowskiego lichwiarza Shylocka, by móc udzielić przyjacielowi pożyczki, ten bowiem chce się oświadczyć, a nie ma nawet jak dojechać do wybranki. Oświadczyny zostały przyjęte, wzajemność między Bassanio a Porcją świeci własnym światłem, do tego, jak to zwykle u Szekspira bywa, służący młodzieńca i pokojówka damy także przypadają sobie do gustu i wnet tworzą parę.

wtorek, 3 maja 2016

Majówka 2016

Post będzie luźny, bo i czas mam teraz taki luźny, nieco leniwy, nieco świąteczny i bardzo wiosenny.

1 maja mój siostrzeniec miał I komunię Świętą, wszystkiego dobrego, Maćku!



Marianka w odświętnej kreacji pięknie pozowała do zdjęcia:


A po świątecznej niedzieli był czas na wypoczynek z lekturą (odkurzyłam hamak, jupi!):


A Wy, co porabialiście dobrego?