niedziela, 31 lipca 2016

"Polina" Bastien Vivès


Bastien Vivès nie był mi znany, a "Polina" jakoś wcale mnie nie pociągała. Skusiłam się dzięki poleceniom innych osób i nie żałuję.

Francuski twórca opowiedział historię utalentowanej  tancerki, Poliny Ulinowej. Zaczyna od momentu, gdy chuda, wielkooka dziewczynka z odstającymi uszami przystępuje do egzaminu do szkoły baletowej. Słynny profesor Bożyński, dostrzegłszy w Polinie coś wyjątkowego, bierze ją pod swoje skrzydła. Młodziutkiej uczennicy nie jest przez to łatwiej, o nie. Musi starać się naprawdę mocno, by sprostać wymaganiom profesora, daje z siebie wszystko, ale i bierze całkiem sporo, bo wskazówki profesora wchłania całą swoją osobą.

środa, 27 lipca 2016

"Prom kosmiczny 03" Greg Bear


Książka z gatunku tych, które stawiają więcej pytań niż odpowiedzi. Właściwie to książka stawia same pytania przez 98% tekstu.  Na dłuższą metę staje się to naprawdę uciążliwe, atmosfera robi się duszna i klaustrofobiczna,a jedynym argumentem przemawiającym na korzyść dalszego czytania jest nadzieja, że pod koniec powieści w końcu dowiem się, o co tak naprawdę w tym wszystkim chodzi. Dla ciekawych: tak, dowiedziałam się.

Mężczyzna budzi się w miejscu, którego nie zna, nie pamięta, nie kojarzy.

poniedziałek, 25 lipca 2016

"To nie jest las dla starych wilków" Tomasz Samojlik


Jak ktoś zacznie zbierać książki Tomka Samojlika, to nie może przestać, bo każda kolejna kusi i nęci, gwarantując dobrą zabawę. Zobaczcie, ryjówki, żubr Pompik, a teraz wilk.

Wilk firmuje swoją paszczą cały zbiór historyjek osadzonych w Puszczy Białowieskiej, czyli tam, gdzie się jeszcze uchowały rysie, wilki, łosie, lisy, wiewiórki i cała masa innych stworzeń. Samojlik posiada olbrzymią wiedzę na temat zwierząt w stanie dzikim  i przekazuje ją w formie dowcipnych, krótkich historyjek. Narratorami uczynił dwie dżdżownice, one lekko wprowadzają w temat, a potem już czytelnik jest zagarniany  w świat wiewiórek, żubrów, łasic, dzików, borsuków i jeleni  bez reszty.

Źródło: http://www.komiks.gildia.pl/


Kapitalny komiks. A mój wilk w notesie autografowym jest sterany życiem, ale z wielkim autorytetem.

"To nie jest las dla starych wilków" Tomasz Samojlik, Kultura Gniewu, Warszawa 2016.

poniedziałek, 18 lipca 2016

[Notesy] Moja kolekcja notatników

Dawno dawno temu w ramach postów tematycznych ŚBK prezentowałam swoją kolekcję notatników, liczącą kilkanaście sztuk.  Od tego czasu ilość notesów zwiększyła się do kilkudziesięciu, które prezentuję na poniższej fotce.





Dały się ułożyć na podłodze.

Na samej górze są notatniki formatu A4 i tak, poczynając od lewej, mamy w pierwszym rzędzie:

sobota, 16 lipca 2016

"Profesor Andrews" Dominik Szcześniak, Grzegorz Pawlak, na podstawie opowiadania Olgi Tokarczuk


Dziś będzie więcej ględzenia okołoksiążkowego niż o samej książce, właściwie komiksie. Niektóre książki obrastają bowiem w legendę, no, może za duże słowo, legendkę - od momentu kupienia.

W "Profesora..." zaopatrzyłam się na Komiksowej Warszawie 2016, skuszona (jakżeby inaczej) podtytułem "Na podstawie opowiadania Olgi Tokarczuk". Nie jestem ogromną fanką jej powieści, "Księgi Jakubowe" wciąż leżą na półce i czekają, ale lubię, gdy w literaturze jedna pozycja wynika z drugiej. A że na komiksową adaptację "Anny In w grobowcach świata" muszę jeszcze poczekać, "Profesor Andrews" znalazł się w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie.

czwartek, 14 lipca 2016

"Dziewczyna jak ocet" Anne Tyler - projekt Szekspir


"Poskromienie złośnicy" przeczytałam bez szczególnej przyjemności, czy to dlatego, prawem kontrastu, "Dziewczyna jak ocet" wydała mi się o wiele lepsza? Szekspir postawił na zmianę sposobu postępowania przez tresurę. Anne Tyler opisała, jak postępowanie może się zmienić poprzez zmianę sposobu postrzegania świata.

Tytułowa dziewczyna to Katherine Battista, prawie trzydziestoletnia kobieta pracująca w przedszkolu. Ojciec Katie jest naukowcem, takim od białych myszek. Ma nieco niekonwencjonalne podejście do życia. Na przykład każe córce gotować zdrową kolację na cały tydzień: papkę mięsno-warzywną. Ma też ustalone naukowo (hm, naukowo?) zasady prania czy sprzątania w domu. Dziwak, ale na szczęście nie antypatyczny. W domu mieszka jeszcze młodsza siostra Katie, Bunny, rozbrykana piętnastolatka.

wtorek, 12 lipca 2016

"Poskromienie złośnicy" William Szekspir


Przeczytałam oczywiście z ramach projektu Szekspir, bo na biurku już leży "Dziewczyna jak ocet". Jakkolwiek wiadomo, o czym to jest, zawsze warto sięgnąć do źródeł.

I co? No cóż, przytoczę tu cytat z całkiem niedawno przeczytanej "Autobiografii" Agathy Christie:

"Obejrzenie lub usłyszenie czegoś w niewłaściwym czasie to jeden z największych błędów, jakie się popełnia w życiu. Obrzydza się Szekspira większości ludzi, każąc im czytać go w szkole. Powinno się jego sztuki oglądać, bo pisał je po to, żeby je oglądano i wystawiano na scenie".*

poniedziałek, 11 lipca 2016

"Iluzja grzechu" Aleksandra Marinina - audiobook


Jestem pod wrażeniem. Ależ ta autorka, Aleksandra Marinina, ma wyobraźnię! Wkłada swoim przestępcom do głowy nieprawdopodobne pomysły.
Tym razem złoczyńcą (choć on absolutnie się za takiego nie uważa) jest lekarz, który prowadzi eksperymenty na ludziach, marząc o stworzeniu nadczłowieka. Rezultaty są na tyle obiecujące, że jego obiekty badań stają się obiektem handlu. Tak naprawdę to ci handlarze są głównym obiektem śledztwa Anastazji Kamieńskiej, choć zanim do nich doszła, musiała rozpracować lekarza.

piątek, 8 lipca 2016

Jak nie należy robić okładek - na przykładzie "Cyklu barokowego" Stephensona

O Nealu Stephensonie słyszałam dużo dobrego, toteż kiedy trafiała się okazja i jego książki same trafiały mi w ręce, cieszyłam się i przygarniałam. Tym sposobem skompletowałam dwa tomy "Zamętu" oraz trzy tomy "Ustroju świata".

Oto fotka pięciu tomów. Przyjrzyjcie się.



Tak,  jeśli chodzi o "Ustrój świata", środkowy tom ma na grzbiecie odwrócony tytuł. Co myślę na ten temat, nie będę pisać, ale pewnie się domyślacie.

czwartek, 7 lipca 2016

"Niebieska Kapturka" Sztybor, Nowacki


Zrobiłam eksperyment i zaczęłam czytać "Niebieską kapturkę" synowi (7l.). Skończyłam na trzeciej stronie, he he. Po pierwszej stronie dostałam komunikat "A jak to będzie po polsku?", a po trzeciej "Nie, nie czytaj mi tego". Nawet jak obiecałam, że wszystko będę tłumaczyć na bieżąco, Krzyś odmówił słuchania.

Wniosek: to nie jest lektura dla mojego dziecka. Ja jednak się ubawiłam, bo to całkiem udana zabawa w ciuciubabkę z klasyką literatury dziecięcej. Zabawa słowem, obrazem, żarty sytuacyjne, całość mocno, mocno współczesna.

środa, 6 lipca 2016

"Poczytam ci mamo. Elementarz matematyczny" Beata Ostrowicka


Chyba mnie pozajączkowało, właśnie się lato rozpoczyna, a ja o elementarzu. Ale nic to, przyjdzie wrzesień, to będziecie szukać tego posta, ha! Przypomnę wam.

O "Elementarzu" z serii "Poczytam Ci mamo" pisałam już wcześniej, o tutaj. Teraz czas na podejście do "Elementarza matematycznego". To równie udana pozycja jak "Elementarz", a właściwie nawet ciekawsza, bo wiecie, czytanie jest jedno, a odmian matematyki i wszystkiego, co się z liczeniem wiąże, sporo. Cyfry, zbiory, dodawanie, odejmowanie, kształty, geometria, długość, ciężar, data, godzina i tak dalej.... to wszystko jest zawarte w elementarzu, a w dodatku tak przystępnie wyjaśnione, że nie sposób nie zrozumieć.

wtorek, 5 lipca 2016

"Ognisty pocałunek" Jennifer L. Armentrout


Dlaczego ognisty, skoro żaden płomień się tam nie pojawia? Może to dlatego, że tam tak iskrzy między postaciami?

Najważniejszą postacią w powieści jest siedemnastoletnia Layla, która jest w połowie demonem, w połowie strażnikiem (nie, to nie "Anioły i demony" Browna). Z pewnością wszyscy orientują się, kim są demony, pojęcie strażnika wymaga objaśnienia: otóż to osoba, która ocala świat przed zalewem małych i większych paskud prosto z piekła.
Layla wychowuje się w rodzinie strażników i stara się być taka jak oni. Z wiekiem jest jej coraz trudniej, bo odzywa się mroczna strona jej natury. Ta mroczna strona każe jej wysysać dusze z ludzi. Brr, straszne! Jak się z taką dziewczyną całować, skoro może przez usta wyciągnąć duszę kawałek po kawałku?

piątek, 1 lipca 2016

"Pinokio" Carlo Collodi


Historia Pinokia to taka historia, którą wszyscy znają, czy to z filmów animowanych, czy z książeczek dla dzieci, czy adaptacji telewizyjnych. Pisałam już to przy "Romeo i Julii" Szekspira. Jednak nie wszyscy mieli okazję przeczytać cały, oryginalny tekst - a wiecie, że większość adaptacji jest mocno uproszczona.

Tak naprawdę to długa i bogata w wydarzenia opowieść. Oto drewniana kukiełka, mocno niesympatyczna i złośliwa, leniwa i egoistyczna - czyli Pinokio - przechodzi bardzo długą drogę, by stać się prawdziwym chłopcem. Kogóż on tam nie spotyka! Rzezimieszków Kota i Lisa, dobrą Wróżkę pod różnym i postaciami, Chudzielca, z którym razem zostają uciekają ze szkoły, dyrektorem cyrku... cała plejada postaci, dobrych i złych. Można by powiedzieć, że cała powieść składa się ze spotkań Pinokia z kimś. Przeważnie te spotkania są dla pajacyka próbą charakteru.