Strony

wtorek, 23 sierpnia 2011

"Poczytaj mi mamo. Księga pierwsza" - Krzysiowe czytanie (na razie bierne)


Kto nie pamięta z dzieciństwa małych cienkich książeczek z charakterystyczną kolorową tylną okładką, ręka do góry! No, nie widzę, chyba że jakaś bardzo młodziutka ręka. Serio - zrobiłam test wśród rodzinnej młodzieży: taka 19-20-letnia młodzież przyznaje się do tego, że miała kiedyś taki egzemplarz w ręce.

Ach, sentymenty! To właśnie przez nie kupiliśmy Krzysiowi "Poczytaj mi mamo. Księga pierwsza". Czytam mu teraz przez snem. Przygody kotów: Filemona i Bonifacego autorstwa panów Grabowskiego i Nejmana czytam z podziałem na głosy, naśladując intonację flegmatycznego Bonifacego zapamiętaną z telewizyjnych bajek (ha, a wiecie, że bardzo, ale to bardzo długo myliły mi się imiona tych kotów i nie wiedziałam, czy Filemon to ten biały czy czarny...). Filemona oczywiście trzeba czytać dziecinnie. Krzyś z zainteresowaniem ogląda Dziadka i Babcię o oczach jak guziczki. O, i myszy, wszędobylskie myszy.

"Niebieska dziewczynka" Janiny Porazińskiej powstaje jakby na naszych oczach. Joanna Papuzińska z kolei opowiada nam bajkę o Agnieszce, która opowiada bajkę swojej mamie. Z ukrytym przesłaniem ta bajka, ślicznym i mięciutkim przesłaniem. Helena Bechlerowa zdecydowanie bardziej mi się podoba, gdy pisze o zwierzątkach ("Kolczatek") czy roślinach ("Zaczarowana fontanna") niż o ludziach ("Przygoda na balkonie"), ale rozumiem, że równowaga w przyrodzie musi być zachowana.

A na koniec coś, co mnie rozczuliło wręcz. Danuta Wawiłow i jej "Chcę mieć przyjaciela" - bp ja to BARDZO DOBRZE pamiętam z dzieciństwa, pewnie mi się szczególnie podobało.

Słowo o ilustracjach. Są dokładnie takie, jakie były w oryginalnych książeczkach sprzed lat. Lutczyn - tego wszyscy znają, Witwicki, Rychlicki, no to już mniej znane... Ale oto natknęłam się na panią Danutę Przymanowską-Rudzińską, pisałam w notce o "Fortelach Jonatana Koota" o niej, właściwie o Przymanowskiej-Boniuk, ale to ta sama osoba, tylko pewnie mężów zmieniała, a to córka Janusza Przymanowskiego, co wyczytałam w notce biograficznej. Bo takie notki mają nie tylko pisarze, ale  i twórcy ilustracji, taka to dobra książka! Jeśli będzie księga druga, to też zakupimy, do czytania Krzysiowi.

"Poczytaj mi mamo. Księga pierwsza", Nasza Księgarnia, Warszawa 2010

6 komentarzy:

  1. Nie ma to jak czytać dzieciom :):):)
    Kota Filemona czytałam Miłkowi jeszcze jak był w brzuszku, jednak muszę przyznać , że uwielbia te kociaki, więc może faktycznie coś zapamiętał? Nie wiem :) ale jednak lubi :)
    Przerobiliśmy smoki, dinozaury i klasykę, teraz czytamy Solilandię - tom I i co? i jest zafascynowany !!!!

    Pozdrowienia dla Krzysia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem jak najbardziej za czytaniem dzieciakom. Sama nie mając dzieci czytam siostrzeńcom bliźniakom. Uważam, że jeśli by to mnie zawdzięczali zamiłowanie do czytania byłby to najlepszy spadek, jaki mogłabym im zostawić. Czytam im Pinokia i Pana Kleksa (bliźniaki mają 6 lat) Pozdrawiam i życzę wytrwałości w czytaniu (bo wiem, że czasami chciałoby się odpuścić sobie). Mnie, ze względu na wiek proszę nie pytać o książeczki z lat dzieciństwa. Nie było wówczas takiego wyboru jak dziś. Ale uwielbiałam Pana Kleksa i Baśnie Andersena.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pewnie,że pamiętam raz wyniosłam z biblioteki 10 i na drugi dzień była z powrotem ;P.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ha! Tez wałkujemy od pewnego czasu. Lusia najbardziej lubi "Daktyle", ale przepadamy tez za niebieską dziewczynką i Agnieszką, co opowiada bajkę. "Chcę mieć przyjaciela" tez uwielbiałam w dzieciństwie, ale moje dziecię na razie tylko obrazki tam sobie ogląda, tekstowo się przymierzamy dopiero. Generalnie uważam, że to smakowita pozycja w lusinym księgozbiorku. Wie ktoś kiedy będzie drugi tom?

    OdpowiedzUsuń
  5. Moja córka, choć ma niecałe 16 miesięcy dopiero, to ma całą półkę książek wszelakich i namiętnie je ogląda. Raczej nie zwraca uwagi na razie na to, co czytam, częściej na moje polecenie wskazuje jakiś element obrazka (koootek!). Ale serię "Poczytaj mi, mamo" planuję nabyć, nie tylko nowe wydanie, ale też wyszperam w antykwariatach te stare. Bo akurat nie zawarto w zbiorze moich ulubionych opowiastek :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nam również podoba się ta książka. Najbardziej o Agnieszce, która opowiada bajkę. Nic to, trzeba zagłębić się teraz w drugi tom.

    OdpowiedzUsuń