Strony

poniedziałek, 19 marca 2012

"Światłość w sierpniu" William Faulkner - notka dla pamięci


W notesie napisałam normalnie, ale tu to wypadałoby zmienić kolejność, bo najpierw w zasadzie opowiadam całą fabułę, może bez szczegółów, ale zawsze, a potem lecą moje wrażenia. Więc napiszę odwrotnie i jak ktoś nie chce, od gwiazdek nie czyta!


Faulkner snuje swoją opowieść o tych ludziach [bohaterach], powoli, dokładnie opisuje, co i jak, nie pozwalając sobie na skróty czy niedopowiedzenia - czytelnik ma prawo ich poznać dokładnie i dogłębnie. Zanurzałam się w tej opowieści, dawałam się ponieść, śledziłam te losy z zaciekawieniem, czekając, co jeszcze interesującego autor mi odsłoni, jakie wątki ze sobą powiąże.
To było arcyciekawe.
Ha, z wyjątkiem momentów, kiedy zanurzanie się zaczynało męczyć, czułam się nieco podtopiona i brak mi było oddechu. Faulkner leci na tej samej nucie bez wytchnienia, ciurkiem, nie zawsze byłam w stanie to znieść. Na szczęście takich momentów było niewiele, a ja po prostu je przekartkowałam.

 ***** UWAGA, ZDRADZAM FABUŁĘ *****

Kiedy Lena straciła rodziców, zaopiekował się nią brat. Młodą dziewczynę trudno jednak upilnować, więc kiedy brzucha nie można było ukryć, Lena uciekła. Piechotą wędrowała po kraju, szukając Łukasza Burch, z prostotą opowiadając każdemu, kto chciał słuchać (bądź nie), że Łukasz wyjechał, aby się jakoś dorobić, urządzić, zanim założy rodzinę, że miał po nią posłać, że na pewno słał wiadomość, tylko zaginęła ona w drodze i takie inne dydrymały, w które wierzę kobiety, porzucane przez mężczyzn, gdy tylko kwilący bobas zamajaczy na horyzoncie. Wierzą lub chcą wierzyć.
Dziewczyna trafia do tartaku w Jefferson, bo ktoś napotkany w drodze słyszał o Burchu tam pracującym. Ale to nie Burch, tylko Bunch, ktoś zupełnie inny.
Bunch co tydzień odwiedza byłego pastora Hightowera. Rozmawiają. Nikt inny nie odwiedza pastora, wykluczono go bowiem ze społeczności miasteczkowej.
W tartaku pracuje też Christmas, młody człowiek z jakąś dziwną zaciętością w twarzy. Mieszka w małym domku na terenie posiadłości, właścicielką której jest panna Burden, kobieta dziwna, skryta i tajemnicza. Christmasowi w domku towarzyszy Joe Brown, jako współspacz i partner w szemranych interesach. Joe to chłopak wesoły i rozrywkowy, ale i trochę głupi.
Panna Burden zostaje zamordowana, poszukiwany za to zabójstwo jest Christmas, w jego poszukiwaniach gorliwie uczestniczy Brown (który w międzyczasie okazał się być Łukaszem), Lena zajmuje domek i rodzi dziecko, mając do pomocy Buncha z pastorem. Natomiast Christmas zostaje złapany w miasteczku nieopodal i przywieziony do Jefferson, za nim przybywa starsze małżeństwo nazwiskiem Hines. Okazują się być kimś ważnym dla Christmasa....
I to z grubsza jest zarys fabuły powieści Faulknera. Takie sobie ludzkie losy, pomieszane, poplątane, z których nic nie wynika, ot, wycinek życia. Ale napisane to jest tak, że ho ho. Zaczyna się od Leny - i autor pochyla się z uwagą nad Leną, nad jej sieroctwem, a potem nad ciężkim brzuchem, gdy dziewczyna wędruje pieszo w kurzu dalekich dróg, do momentu, aż nie dotrze do tartaku. Gdy zaś dotrze, na chwilę uwaga autora koncentruje się na Bunchu, na chwilę tylko, bo zaraz przeskakuje na Christmasa i śledzi jego życie od początku, drobiazgowo i wnikliwie, a gdy już go prześwietli, wraca do Buncha, potem prześwietla życie pastora, zaraz, jeszcze po drodze historia związku panny Burden, no a sierociniec Christmasa, rodzina zastępcza, miłość?
 ***** KONIEC ZDRADZANIA FABUŁY *****

No, teraz jak mi się zapomni, o czym była książka, to mam na podorędziu. 

 "Światłość w sierpniu" William Faulkner, przełożył Maciej Słomczyński, Czytelnik, Warszawa 1989.

12 komentarzy:

  1. Mam ochotę na Faulknera od dosyć dawna, mam w planach za drugą połowę roku. Dam radę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto się zapoznać, teraz mało kto tak pisze. Tak... starannie?

      Usuń
  2. Będę musiała poszukać w bibliotekach i antykwariatach, bo widzę, że to starsze wydanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat miałam takie starsze, ale głowy nie dam, czy nie było wznowień.

      Usuń
  3. Witam!
    Przyznam, że nie słyszałam jeszcze o tej pozycji, ale brzmi naprawdę ciekawie. Na pewno niebawem i po tę książkę sięgnę. ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń