Strony

wtorek, 14 stycznia 2014

"Maks i ciekawe pomysły" Katarzyna Zychla - słodko!


Książek o Maksie jest więcej, wszystkie ze wspólnym nagłówkiem "Świat Maksa". Nie znałam ich wcześniej, teraz mieliśmy okazję do zapoznania się. Maks to mały hipopotam, ma mnóstwo przyjaciół (zebrę, kameleona, słonia), siostrę Zuzię, oczywiście rodziców, ma też apetyt na życie i przygody. W tym tomie przygód ma trzy: malowanie składziku na narzędzia, wizyta w warsztacie stolarskim oraz lepienie z gliny pod okiem fachowca, pana Krecika.

Maks jest w całej książce niesamowicie, wręcz nieprawdopodobnie grzeczny. Powiedziałabym irytująco, gdyby nie to, że brzmiałabym niepedagogicznie. Bo przecież chyba właśnie o to chodzi: dziecię ma czytać sympatyczne bajeczki, z grzecznymi bohaterami, którzy ładnie bawią się z przyjaciółmi oraz przeżywają kolorowe i wysoce bezpieczne przygody. I ma nasiąkać tą grzecznością i potem nią emanować.

Troszkę to nudne, jak dla mnie. Krzyś zaś wysłuchał bez przykrości i z zainteresowaniem, ale nie domagał się powtórnego czytania, woli mniej grzecznego pana Brumma albo smoka Diplodoka. A tu, w świecie Maksa, najbardziej niegrzeczną rzeczą, której dopuszcza się hipopotamek, to brak dbałości o to, by założyć rękawice ochronne w warsztacie stolarskim. Oczywiście, są tego konsekwencje - drzazga w paluszku, a jakże. Żeby dziecko zapamiętało, że takich rzeczy się nie lekceważy.

Bardzo to wszystko pedagogiczne, bardzo gładkie i słodkie. Za bardzo, jak na mojego 4,5-latka, który wchodzi w etap walk na drewniane miecze. Książeczka więc przypadnie młodszej Mariance, co prawda jest ona zdecydowanie grzeczniejsza od brata, ale powoli coraz bardziej w niego zapatrzona (wczoraj walczyli na chochelki) i kto wie, czy niedługo nie będzie jej potrzebna lektura prostująca kręgosłup moralny.

Ilustracje bardzo mi się podobają, pastele, roztarcia, kredki... bardzo ładne, naprawdę, przemiło się ogląda. I sporo ich jest, to ważne dla dzieci.

Dziękuję Wydawnictwu Skrzat za egzemplarz książki!

"Maks i ciekawe pomysły" Katarzyna Zychla, ilustracje Agnieszka Filipowska, Wydawnictwo Skrzat, Kraków 2013.

4 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie dla młodszych, Franklin jest dojrzalszy ;)

      Usuń
    2. Franklin popełnia błędy i wyciąga wnioski. Maks jest rozkosznym hipciem, którego głównym priorytetem jest zabawa.

      Usuń
  2. Dziękuję, już zapraszałeś/aś.

    OdpowiedzUsuń