Dowolnik: [Notes] Graf von Faber

niedziela, 3 września 2017

[Notes] Graf von Faber - Castell

Dane techniczne

- format: A5 (15 x 21,5cm),
- ilość stron:160 (80 kartek),
- liniatura: brak, czyli gładkie strony,
- oprawa twarda płócienna ,
- wstążeczkowa biała zakładka,
- gramatura papieru: 100g/m2

Wrażenia estetyczne

To notes z gatunku tych oszczędnych w formie. Przepiękny rudy kolor okładki (w sieci piszą pomarańczowy, ale dla mnie to rudy), na nim dyskretne logo firmy i nazwa. To tyle, jeśli chodzi o obecność nazwy Graf von Faber-Castell w notesie, cała reszta to biała wyklejka i białe strony przełożone białą wstążeczkową zakładką. To wszystko.

Wrażenia z użytkowania

Otóż wrażenia mam mniej więcej średnie. Nie mam zastrzeżeń do lekkiego ascetyzmu, ba, lubię to! Jednak przy notatniku w tej cenie oczekiwałabym nieco więcej ułatwiaczy dla użytkownika (no nie wiem, choćby zamknięcie na gumkę?). Co do jakości wykonania samego notesu nie mam zastrzeżeń. Ta płócienna okładka jest śliczna, strony są starannie zszyte, a notes pięknie rozkłada się na płasko.

Co z papierem? Papier jest gładki w dotyku, a stalówka przyjemnie sunie po papierze. Niestety! Większa ilość atramentu momentalnie przebija na drugą stronę! Widać to w miejscach, gdzie zamalowywałam kwadraciki. Wszystkie moje "mokre" pióra są nie do używania w tym notatniku, bo do pisania jednostronnego wciąż nie mogę się przekonać. Do tego linie nakreślone atramentem, gdy jest tego atramentu więcej, delikatnie "puchną", czyli poszerzają się. Linie stają się strzępiaste. Jak mawiają pióromaniacy: ten papier jest strzępiący, przy pewnych atramentach bardziej, przy innych mniej.
Opis ze sklepu Faber-Castell głosi: "Wysokiej jakości, niezwykle gładki papier o gramaturze 100 g/m2 oferuje najwyższy komfort pisania. Papier nie przepuszcza światła, dzięki czemu pismo nie prześwituje." Moim zdaniem prześwituje.

Podsumowanie

Notes raczej dla tych, którzy (jak ja) nie umieją przejść obojętnie obok nowego notatnika. Bardzo elegancki, ale z funkcjonalnością średnio. Mówię oczywiście cały czas o pisaniu piórem wiecznym. Za taką cenę można było spodziewać się czegoś lepszego.