Strony

piątek, 2 lutego 2018

[Notes] Roméo & Juliette - Lali & MG

Przedstawiam kolejny notes z mojej kolekcji, prześliczny notes "Roméo  & Juliette" z firmy Lali & MG. Notes już cały zapisany!

Dane techniczne 

- format 17 x 22 cm,
- okładka tekturowa z folią na wierzchu,
- liniatura: linie co 8 mm,
-  ilość stron: 96,
- notes klejony,
- wyprodukowany we Francji.



Wrażenia estetyczne

Kosmos! Dla tak zakręconego mola książkowego jak ja, ta okładka jest jak prezent gwiazdkowy. Oto półki z książkami, a na grzbietach widać imiona połączone w pary. Na czele oczywiście Romeo i Juliet, a gdy się wczytamy, odkryjemy, że są tam inne pary znane z literatury, jak Valmont i Cecile (z "Niebezpiecznych związków"), Tristan i Iseult (Izolda) lub Abélard i Eloïse. Ale nie tylko książki można tam wyszperać, proszę, film reprezentują Jack i Rose (z Titanica), Bonnie i Clyde czy Nino i Amelia. Komiks? Popeye i Olive. Mitologia? Orfeusz i Eurydyka. Biblia? Adam i Ewa. Celebryci - Marilyn i John. Jest tego mnóstwo, połowy par nie znam i nie wiem, gdzie je umiejscowić.
W środku zeszytu mamy delikatne linie. Od góry jest margines, niestety o zmiennej szerokości, gdzieś tam nie zostało to dopilnowane. Z tyłu na okładce urocze serduszka.


Wrażenia z użytkowania

Zapisałam cały notes i powiem eufemistycznie, że nie jest to najlepszy z moich notatników. Kartki są dość grube (niestety nie znam gramatury), nie są jednak odporne na dużą ilość atramentu. Fleksujące pióra przebijają na maksa, reszta piór w miarę poprawnie. Zeszyt ze względu na ciasne klejenie nie rozkłada się na płasko i pisanie w nim pod koniec wymagało pewnego wysiłku. Niewątpliwym jednak plusem są szerokie aż na 17 centymetrów kartki, bardzo dobrze mi się w takich zapisuje recenzje. Okładka, jak się okazało, jest pokryta folią, która od intensywnego użytkowania zaczęła się odklejać na brzegu i na rogach.


Podsumowanie

Zeszyt z bardzo ciekawą okładką i średnim papierem, nieco zbyt ciasno sklejony jak na moje gusta (ale gdyby był inaczej sklejony, to by się rozsypał). Dla samej jednak okładki warto go mieć! Był dla mnie źródłem nieustającej radości przez trzy miesiące jego zapisywania. 

Zdjęcia

 
Tak wygląda okładka z przodu


Notes rozłożony - widać ciasne klejenie





Podniszczony róg okładki


Tak wygląda okładka z tyłu




Wewnętrzna strona tylnej okładki


Próbki pisma z przodu


Próbki pisma z tyłu

3 komentarze: