Gdzież tym razem powędrowali Róża, Szymon i kundelek Gucio, ekipa detektywów z Chorzowa? Zawsze się zastanawiamy wśród znajomych, jaki kawałek Polski (a może zagranicy) będzie uszczęśliwiony ich odwiedzinami. Nigdy nie udało nam się zgadnąć. Teraz też nie.
A to okolice jeziora Paniewo w Puszczy Augustowskiej, piękne okolice, lasy, och, natura. Szymon
Detektyw chce w tym cudownym otoczeniu powiedzieć narzeczonej "tak" i wsunąć jej na palec obrączkę. Ma być pięknie i romantycznie, ale biedaczysko nie uwzględnił tego, że:
- Róża podstępnie rozwiązała jego umowę z wedding plannerką,
- wakacje sprzed lat były koszmarne, a nie wspaniałe,
- na miejscu pojawi się trup.
Trup nie pasuje nikomu do żadnej koncepcji, dlatego Róża chce szybciutko wyjaśnić zagadkę ciała pływającego o świcie w śluzie Paniewo w Kanale Augustowskim, żeby nie bruździło w ceremonii zaślubin. Podczas zbierania informacji przez dziennikarkę okazuje się, że zaskakująco sporo osób kręcących się w pobliżu zbrodni to ludzie zapamiętani przez Różę z wypadu sprzed lat. Przypadek? Czy to pomaga w śledztwie? Myślę, że tak.
Do tego my, czytelnicy, mamy okazję, by spojrzeć na losy bohaterów z dystansu. Na nastolatków mających swoje pragnienia, dążenia i charaktery i na to, co z ich marzeniami uczynił czas i oni sami. To nie pierwszy raz, kiedy Marta Matyszczak sięga do wspomnień z przeszłości. Pierwszy raz robi to jednak w taki sposób: wnikliwy, ale nie osądzający. Trochę tam pachnie Kopciuszkiem, ale przecież motyw Kopciuszka nie wziął się z powietrza, tylko z realnych losów osób zakompleksionych w młodości i rozkwitających po pewnym czasie.
To dobry tom cyklu, choć i tak Róża mnie irytuje, choćby pomysłem na kieckę ślubną (naczytała się Musierowicz w młodości?). Szymon i Gucio za to zawsze opanowani (kłamię, nie zawsze, ale na tle Róży każdy z nich jest oazą spokoju).
Końcówka trochę zaskakuje, a trochę nie. Nie, ponieważ jak zwykle winny zbrodni zostaje ukarany i to jest dobre.
Zaskoczenie, i to ogromne, autorka funduje w wątku osobistym głównych bohaterów. Kto nie pytałam, kto czytał, reakcja po przeczytaniu ostatniej strony była jednakowa "ale co??????".
I tym plusminus akcentem kończę, zastanawiając się, kogo zobaczył Szymon w finałowej scenie i kiedy pojawi się kolejny tom cyklu.
Książkę objęli patronatem Śląscy Blogerzy Książkowi.
"Las i ciemność" Marta Matyszczak, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław, 2020. "Kryminał pod psem", tom 8.
Zewsząd wiele dobrego słyszę o tej serii, ale sama jakoś nie mogę się do niej przekonać. Słyszałam już opinie, że z tomu na tom coraz słabiej, a ten ostatni to ponoć tylko odcinanie kuponów od popularności... Nie wiem co sądzić.
OdpowiedzUsuńNajlepiej weź pierwszy tom i sprawdź, czy pasuje. A głosy, że to "odcinanie kuponów" słyszy się przy każdej wielotomowej serii.
Usuń