Nowy dla mnie podgatunek kryminału: kryminał botaniczny. Wzięłam, żeby sprawdzić, z czym to się je. Jeśli chodzi o botanikę, "Czarcie ziele" jest ekstra. Jako kryminał wypadł niestety blado.
Przewrotny tytuł "Nie lubię książek" zwrócił moją uwagę, a po zakupie zawartość okazała się po prostu świetna!
Hildur Rúnarsdóttir to islandzka policjantka, pracująca w rejonie Fiordów Zachodnich (to raczej oddalona od stolicy część Islandii). Sprawa kilku tajemniczych zgonów dostaje się właśnie jej, a w śledztwie pomaga jej obcokrajowiec Jakob, Fin, który przyjechał do Ísafjörður na praktyki w policji.