Siła wspomnień jest wielka. Czerwono-biała, twarda, lakierowana okładka tak mocno wryła się małej Agusi w pamięć, że dorosła już Agnieszka musiała zakupić sobie egzemplarz na miejsce tego, który zginął w mrokach czasu. Nie ukrywam, że ilustracje Szancera miały w tym swój wielki udział.
O czym jest "Dziadek do Orzechów"? O małej dziewczynce, Klarze, która w gwiazdkowym prezencie otrzymuje lalkę, dziadka do orzechów. Traktuje tę lalkę jak kogoś żywego i co się okazuje - istotnie Dziadek do Orzechów jest zaczarowanym księciem. Klara jest w stanie zdjąć z niego zaklęcie... no przecież to znacie, każdy zna. Jeśli ktoś nie czytał, to pewnie oglądał jakąś bajkę w telewizji, czy też balet (prześliczna muzyka).
Jak byłam mała, przerażał mnie Król Myszy. Zachwycała słodka, cukierkowa kraina, gdzie władcą był Czekoladowy Król. Fascynowała historia o księżniczce Pirlipacie. A klimat oczekiwania na gwiazdkowe prezenty, przepięknie oddany na samym początku bajki, jest mi tak bliski, że aż mój.
Ilustracje są prześliczne. Czarno-białe, z lekką, figlarną nieco kreską, i kolorowe, mięciutkie, pełne ukrytych w tle szczegółów. Zgrabniutkie twarzyczki, wiotkie kibicie i drobne stopy - bohaterowie są jak porcelanowe figurki, zastygłe w pełnych wdzięku pozach.
Piękna książka. Baśń, bajka, historia dla dzieci. Dla dzieci?...
Ocena: 6/6.
Mój Boże, ksiązka mojego dzieciństwa! Ilustracja na której jest ta piękna szklana gablotka z zabawkami to było kiedyś moje marzenie. Tych ilustracji się nie zapomina!
OdpowiedzUsuń