Strony

czwartek, 19 sierpnia 2010

"Wir pamięci" Edmund Wnuk-Lipiński

Niedawno wznowiono trylogię "Apostezjon", o której wydawca pisze:

"Trzy powieści w jednym tomie: Wir pamięci. Rozpad połowiczny. Mord założycielski Na Apostezjonie narasta napięcie. Burzą się ludzie z marginesu i podnoszą głowę temporyści. Szef służb specjalnych przygotowuje zamach stanu. Trylogia o żyjących w totalitarnym zniewoleniu mieszkańcach Apostezjonu to klasyka polskiej fantastyki. Publikowana w latach 1979-89, była ostro cenzurowana i budziła niepokój wśród ówczesnych rządców Polski. Autor bezlitośnie pokazywał, do czego doprowadzić muszą wszelkie próby eksperymentowania na żywej tkance społecznej, demaskował mechanizmy manipulacji, zastraszania i ogłupiania wszechobecną propagandą. Bohaterowie jego powieści - a są nimi zarówno ludzie z najwyższych kręgów władzy, jak i zwykłe męty - powoli odkrywają prawdę o świecie, w którym przyszło im żyć, i podejmują próbę przeciwstawienia się wszechpotężnemu państwu."

Podobno to nowe wydanie jest nieocenzurowane. Nie wiem, na ile poprzednie było cięte przez cenzorów, nie mam jak porównać, bo nie mam książki. Czemu więc o niej piszę? Bo jakoś nagle sobie o niej przypomniałam, to znaczy sam tytuł, treści ani w ząb, ale wiem, że to czytałam. Treść przybliżył mi kolega, wyżej jest ogólny zarys, a w szczególe to "Wir pamięci" jest o jednym z prominentów Apostezjonu, który za nieprawomyślne działania został poddany operacji zmiany osobowości. Sprytnym będąc, przewidział to i przygotował się odpowiednio, by skutki operacji jakoś odwrócić, czyli powrócić do swojego prawowitego ja.
Dygresja: to mi przypomina film, gdzie jeden gość sam sobie zostawiał wskazówki, by przypomnieć sobie ważne rzeczy po operacji czyszczenia pamięci. Potrzebna mi wskazówka, bo nie pamiętam tytułu filmu. Koniec dygresji.
Czemu upieram się, że książka jest mi znana? Bo doskonale pamiętam okładkę, widać ją wyżej. Bardziej pasuje do kryminału, pewnie dlatego znalazła się w naszym domu, tym, gdzie się wychowałam, rodzice lubili kryminały. Miałam kilkanaście lat, może 11, a może 15, na pewno czasy podstawówki. Tak sobie teraz myślę, że raczej mniej niż więcej, bo byłam jeszcze na etapie "domkowania", czyli urządzania sobie kryjówek czy też miejsc przesiadywania w różnych zakamarkach gospodarstwa. Tym razem było to pięterko w stodole, małe pomieszczonko, całe białe, bo poniżej stał śrutownik i pylił aż miło. Miałam tam coś do siedzenia i szafkę i tam trzymałam parę książek, dobrze mi się czytało w takich miejscach. I teraz nie wiem, ocalała ta książka czy nie? Bo w któreś wakacje stodoła się spaliła (okropne wspomnienie), pięterko uleciało z dymem i parę książek też.
Właściwie to można by ją sobie kupić i przeczytać na nowo, może to śliczne, nowe wydanie? Ale nieeee, ja to jestem sentymentalna i będę szukać tego z kratkowaną okładką, bo takie było tamto.
Albo nie. Nie kupię, nie przeczytam, zostanie mi ta okładka i mgliste strzępy i wspomnienia pięterka, gdzie oprócz czytania przemywałam i bandażowałam siostrze stopę, co ją sobie przebiła widłami i bała się pokazać mamie. Pewne wspomnienia są bezcenne.

6 komentarzy:

  1. jeśli chodzi o ten film to było chyba Memento w reż Christophera Nolana.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie, znalazłam, to "Zapłata" na podstawie Dicka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej! Ja jestem na świeżo po przeczytaniu dwóch pierwszych tomów. Mam książki z biblioteki, wydania oryginalne z czasów demokracji ludowej. Zastanawiam się teraz czy nie porównać jakoś tych książek. Przede mną jeszcze "Mord założycielski".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Porównać, ale co z czym? Pierwszy tom z drugim? Z przyjemnością poczytam.

      Usuń
    2. Porównać wydanie z lat osiemdziesiątych z tym z superNowej. Sprawdzić jak bardzo ingerowała cenzura, ale chyba nie będzie mi się chciało:)

      Usuń
    3. Spróbuj z pierwszym tomem chociaż!

      Usuń