Strony
▼
poniedziałek, 3 stycznia 2011
Mały prezencik dostałam od znajomych
Malutki, bagatela, 1100 stron.
"Księga wszystkich dokonań Sherlocka Holmesa".
Cóż za fantastyczne tomiszcze! O dziwo, wyjątkowo lekkie jak na swoje gabaryty, interesująca czcionka. Mnóstwo do czytania.
Jeden jedyny mały minusik, jaki odkryłam podczas przeglądania, to to, że w opowiadaniu "Tańczące sylwetki" nie zamieszczono rysunków sylwetek. Tam, gdzie powinien być pierwszy szyfr, jest tylko [rysunek]. Pozostałych, które występują potem, nawet nie zaznaczono, gdzie mają być. A wiem, że są i jakie, bo przypadkiem posiadam zbiorek "Zniknięcie młodego lorda" i tam rysuneczki są. Rozważam ksero i dyskretną wklejkę. Tak, wiem, troszkę to świrnięte, co nie? ;)
Też dostałam pod choinkę tą książkę!! Jestem już w połowie, bo uwielbiam SHerlocka :P Jest wiele opowiadań, których nie znałam, np. jedno którego narratorem jest sam Holmes. Jeśli nie ma takich więcej!
OdpowiedzUsuńAle tomiszcze :D
OdpowiedzUsuńNo no :) Całkiem ciekawa księga.
OdpowiedzUsuńTeż mam tę księgę :) Chyba będę ją czytać "na raty", przeplatając inną lekturą.
OdpowiedzUsuńWklejka dobry pomysł :) No, bo jak to tak, bez rysuneczków. Ja też jestem do nich przywiązana, bo mam stary tom, w którym są. A książka - fantastyczna. Ech, mieć coś takiego na półce... :)
OdpowiedzUsuńImponująco wygląda, ale niestety nie moje klimaty :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, marzy mi się takie wydanie :)
OdpowiedzUsuńPiękny prezent ;) Fanką Sherlocka nie jestem, ale i tak mam ochotę na tę pozycję ;)
OdpowiedzUsuńTeż mam, jest super :)
OdpowiedzUsuńmogłabym prosić do skan tych brakujących szyfrów i rysunków? :)