Strony
▼
poniedziałek, 6 sierpnia 2012
"Złowroga pętla" Aleksandra Marinina
Audiobook "Za wszystko trzeba płacić" pozwolił mi zapoznać się z Anastazją Kamieńską. Całkiem fajna babka. Toteż gdy w kiosku zobaczyłam inną książkę z tej serii, pod tytułem "Złowroga pętla", i to za jedyne 15 złotych, nie wahałam się długo i nabyłam. Nabywszy, przeczytałam. Przeczytawszy uznałam, że to naprawdę fajna babka, ta Kamieńska i że warto byłoby zacząć czytać o niej jakoś tak porządnie, od początku serii. Kiedyś spróbuję. Ciekawa jestem, czy w każdym tomie autorka ma takie wybajerzone pomysły.
Bo oddziaływanie falami elektromagnetycznymi na mieszkańców Moskwy tak, że stają się kłótliwi, agresywni i żądni krwi, to zahacza o fantastykę. Niezłe i przerażające. Kamieńska oczywiście daje sobie z tym radę, to znaczy na początku to wcale nie jest takie oczywiste (żeby nie było, że ona jakiś supermen i batman w jednym), bo naczalstwo rzuca jej kłody pod nogi i przestępcy też nie zasypiają gruszek w popiele. Ale to łebska facetka, da sobie radę.
Przy okazji dowiedziałam się, że Kamieńska jest zatrudniona jako analityk, a nie na jakimś bardziej tradycyjnym stanowisku (wcześniej mi to umknęło). To jej szef wpadł na pomysł, by taką osobę zatrudnić, wynalazł Kamieńską i ja ściągnął do siebie - i bardzo mu się to opłaciło. Tak wywnioskowałam ze strzępków informacji w książce. Jednak naprawdę zdałoby się zacząć serię od początku - myślę.
No i ten Czestiakow. W tym tomie oświadcza się Anastazji i zostaje przyjęty! Oświadczał się ponoć długie lata bez rezultatu. To bardzo ciekawy wątek, ten długoletni podryw.
Byłoby wspaniale, gdyby całą serię wydano w wersji audio. I gdyby czytał Roch Siemianowski. Słuchałabym z równą pasją jak serię o Wallanderze. Pomarzyć można.
"Złowroga pętla" Aleksandra Marinina, przeł. Aleksandra Stronka, Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2012.
Z chronologią serii to mogą być problemy, bo WAB to kompletnie bez sensu wydawał; być może teraz uda się to jakoś poukładać, ale jeszcze parę lat temu mus był czytać jak leci. A Nastia jest fajna babka:)
OdpowiedzUsuńTeraz to ja bym się posiłkowała biblionetką, bo tam jest już poukładane.
UsuńTam to wszystko jest poukładane:P Biurokraci:DD
UsuńJa też bardzo lubię Kamieńską, ale czytałam własnie tak jak W.A.B. dawniej wydawało, teraz może byłoby dobrze powtórzyć sobie w odpowiedniej kolejności... Jest taka w biblionetce? Muszę zajrzeć.
OdpowiedzUsuńAno nie znam babki osobiście, ledwie ze słyszenia. Coś czuję, że mus nastał, aby się z nią zapoznać :)
OdpowiedzUsuńCzytalam "Smierc i troche milosci" i mi sie w ogole ta ksiazka nie spodobala - ta Kamienska wydala mi sie taka oderwana od rzeczywistosci, bogata, bez problemow (przynajmniej taka mam jej wspomnieniowa wizje ;-))) ).
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię Nastię Kamieńską. A "fale zła" z jej książki kojarzyły mi się bardzo realnie - z nadajnikami zagłuszającymi Radio Wolna Europa w czasach PRL-u. Wydawały taki odgłos jak stukanie dzięcioła. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO, jakie ciekawe skojarzenie. Wcale nie pamiętam takiego odgłosu, no ale mała byłam i wtedy radia nie słuchałam. Wolnej Europy.
Usuń