Strony

czwartek, 11 października 2012

"Skrzydlata trumna" Marcin Wroński - Lublin lepszy od Breslau!


Zacznę od lektora, nietypowo. Audiobooka czyta Tomasz Sobczak, z którym miałam nieprzyjemne doświadczenia podczas czytania "Kacpra Ryxa", o czym pisałam tutaj. Kacpra ostatecznie odstawiłam od ucha, nieodwołalnie, po czym wzięłam "Skrzydlatą trumnę", z pewnymi obawami. No cóż, pan Sobczak dalej połyka końcówki zdań, ale dzięki temu, że treść jest daleko bardziej interesująca niż Kacper, nie jest to takie uciążliwe.

Treść, co jest treścią? Treścią jest komisarz, Zygmunt Maciejewski, rozwiązujący zagadkę kryminalną, w dodatku na dwóch płaszczyznach czasowych. Śledziłam jego poczynania w 1936 roku, kiedy wezwano go do na pozór prostej sprawy samobójstwa strażnika w lubelskiej fabryce samolotów. Towarzyszyłam mu też w  roku 1945, gdy Maciejewski siedzi w więzieniu, jest przesłuchiwany i torturowany przez oficera Armii Czerwonej. Tortury pomaga mu przetrwać wspomnienie tej sprawy z 1936 roku, niby rozwiązanej, ale wciąż z niejasnymi wątkami. A skąd się wzięło to wspomnienie? Przez towarzysza z celi, byłego księgowego z fabryki samolotów. Ta sprawa samobójstwa ostatecznie okazała się skomplikowaną sprawą zabójstwa, sprawą przemytu i sprzedaży narkotyków i - żeby nie było monotonnie - sprawą nieoczekiwanych i spektakularnych awarii samolotowych. Wszystko się ze sobą wiąże, przeplata i zazębia. Świetnie się zazębia, trwale, nie do rozsupłania.

Do tego (bo czymże byłby kryminał bez życia prywatnego jego bohaterów, kroniką kryminalną jedynie) miałam też wgląd w życie prywatne komisarza Maciejewskiego. Żadna tam sielanka: mieszka z byłą prostytutką * i narkomanką, sam nie stroni od alkoholu, no i wiecznie nie ma czasu na życie tak zwane rodzinne, a do tego jest (ok, tylko czasami) gburem i ogląda się za panienkami.

Jakby tak porównać, to Maciejewski podobny jest do Eberharda Mocka z wrocławskiej serii Krajewskiego. Przedziwne jest to, że Mocka nie cierpię, a Zyga Maciejewski przypadł mi do gustu od pierwszego czy tam drugiego wejrzenia. Niezbadane są zakamarki kobiecego umysłu, prawda?

Muszę też wspomnieć, że wątek lotniczy jest bardzo interesujący i dodawał kolorytu i szyku książce, i wcale nie przeszkadzało mi to, że kompletnie się na samolotach nie znam, tyle wiem, że mają skrzydła i latają.

Muszę się zorientować, czy to jednorazowy występ Zygi. Jeśli nie, to bardzo się ucieszę i poszukam pozostałych książek o nim.
Edit: ha, to czwarty tom! No to świetnie!

* - EDIT raz jeszcze: Autor w szalenie subtelny sposób zwrócił, nawet nie mi, uwagę, że Róża, partnerka komisarza, wcale nie była prostytutką, co sobie po prostu dopowiedziałam nie wiadomo czemu. Najmocniej przepraszam, panie Marcinie za pomyłkę! Różę też przepraszam, prostytutkę skreślam. Jakbym miała książkę w papierku, zaraz bym się rzuciła do jej kartkowania, żeby zobaczyć, skąd mi się to wzięło. Ale mam audiobooka, tego się nie da kartkować, trudno :)

"Skrzydlata trumna" Marcin Wroński, czyta Tomasz Sobczak, Seria Sensacji i Kryminału, Biblioteka Akustyczna 2012.
Skrzydlata trumna [Marcin Wroński]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE

Skrzydlata trumna [Marcin Wroński]  - KLIKAJ I SłUCHAJ ONLINE

8 komentarzy:

  1. Nie znam Wrońckiego, chociaż kiedyś byliśmy umówieni na wywiad...a trudne to było raczej do zrealizowania. Udało się,ale ostatecznie...wywiad do tej pory nie miał miejsca :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i teraz nie wiem, co się udało, a co nie. Wroński, nie Wrońcki.

      Usuń
  2. "Skrzydlata trumna" to, jak sama już zauważyłaś, czwarta część przygód Zygi Maciejewskiego. Mi osobiście najbardziej podobała się część trzecia "A na imię jej będzie Aniela", ale dwie poprzednie też są ok. Teraz czekam na piąty tom "Pogrom w przyszły wtorek" :))
    Miłego czytania :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ha, Wrońskiego bardzo, bardzo lubię, i nie ma na to wpływu fakt że znamy się osobiście - to naprawdę zacne powieści. Moja ulubiona to 'dwójka' - "Kino Venus". Czwarta co prawda rafiła na blogowy zastój, ale obszernych recenzji doczekały się pierwsza i trzecia, a druga trafiła do prywatnego top ten. Nie wytrzymam też i się pochwalę, że II wydanie "Morderstwa pod cenzurą" na skrzydełku fragment z mojej recenzji :) Pozdrowionka z Lublina!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i wsiąkłam, recenzje poczytałam, książek zapragnęłam. Nie wiesz może, czy w wersji audio powstała tylko "Trumna", czy pozostałe też?
      Skrzydełka zazdroszczę, a autora przy najbliższej okazji proszę pozdrowić i powiedzieć, że podoba mi się, jak pisze.

      Usuń
    2. Dziękuję za pozdrowienia i cieszę się, że polubiła Pani kryminały z komisarzem Maciejewskim. Miłego czytania życzę!

      Usuń
    3. Bardzo dziękuję, panie Marcinie, wzajemnie życzę miłego pisania (bo mam nadzieję, że co nieco jeszcze o komisarzu powstanie) :)

      Usuń