Strony

wtorek, 15 października 2013

"Panna Kreseczka" Wanda Chotomska, Bohdan Butenko


Kim jest panna Kreseczka? Małą dziewczynką, którą ktoś narysował na płocie, chuligan jakiś, po płocie się nie rysuje, tak samo na murach, a wszędzie widać malunki i bohomazy, nieprawdaż.

Rzadko kiedy trafiają się tak udane rysunki jak Kreseczka, co to ma i ręce i głowę i nogi - słowem wszystko i to na swoim miejscu. Jednak mimo tej wyjątkowej urody, a raczej prawidłowości i kompletności - Kreseczka czuje dyskomfort z powodu płotu i raz dwa się stamtąd urywa, mamrocząc pod nosem:

"Choć od głowy aż do stopek
jestem z kresek oraz kropek,
wstyd mi wyznać, że w istocie
ktoś nabazgrał mnie na płocie..." [1]

:Potem wędruje tu i tam, odwiedzając po drodze szafę, podwórko, mysią norkę, szkolną teczkę, pracownię malarza, muzeum, teatr, aptekę, wszędzie szukając mamy. Jakie to wzruszające:

"Zawołałam:  - Mamo! Mamo!
Ona płacze, ja tak samo...
Już mam mamę! Mam mamusię!
Wreszcie znalazłyśmy tu się!"[2]

Następują przytulanki, całowanki, idylla. Kreseczka się urządza, dom, meble, ogródek... cała rodzina jej pomaga. Sympatycznie jest,bo właśnie od tego jest rodzina - żeby sobie pomagać.

Pod koniec książki Kreseczka trafia do miasta. Na pomnik. Bardzo niesłusznie. Obiekt uhonorowany pomnikiem gnuśnieje, kacapnieje; wszyscy najpierw przestają go zauważać, a potem o nim zapominają. Kreseczka powinna wędrować po kraju, z wdziękiem i swobodą opowiadając o swoich przygodach.

Przy czytaniu dziecięciu trzeba zarezerwować trochę czasu. Napoczęłam to przed snem, myśląc, że przeczytam trochę, resztę zostawiając na następny dzień. A ta opowieść jest tak potoczysta, zwrotka maszeruje za zwrotką, że Krzyś wołał - jeszcze trochę, mama, jeszcze trochę!

Świetna jest "Panna Kreseczka", rymy i rytmy cudne, ilustracje wyraziste, wcale się nie dziwię, że książkę poleca Muzeum Książki Dziecięcej.
Na koniec - panna Kreseczka narysowana przez Krzysia. Ze spadochronem. Sprzęt niewątpliwie przydatny w każdych okolicznościach.


Za książkę bardzo dziękuję Wydawnictwu Muza!

---
[1] "Panna Kreseczka" Wanda Chotomska, ilustracje Bohdan Butenko, Muza, Warszawa 2013, s.3
[2] Tamże, s. 32

3 komentarze:

  1. Tak myślałam, że spadochron właśnie... Przyznam, że ta ostatnia ilustracja najbardziej mi się podoba :) Zwłaszcza, że po włosach widać czynność spadania...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, no faktycznie, włos rozwiany pędem :)

      A "Panna Kreseczka" powędrowała dziś do przedszkola - czytałam dzieciom w ramach akcji "rodzice czytają". Czy jakoś tak :)

      Usuń
    2. Dzieci to mają wyobraźnie, ale moim zdaniem super sobie radzi z rysowaniem :D

      Usuń