Na dzień dobry przyznam się, dlaczego po to sięgnęłam i przeczytałam. Dziwne nieco pobudki, ale pocieszam się, że zapewne bywają jeszcze dziwniejsze. Otóż pana Romualda poznałam na Targach Książki w Katowicach, hm, poznałam to za dużo powiedziane, przyszedł na nasze blogerskie panele dyskusyjne, zapytałam koleżanki, kto zacz, bo na blogera średnio wyglądał - i dowiedziałam się, że to pan Pawlak, pisarz. Wielką miałam ochotę na pogawędkę, ale nie miałam śmiałości zagadać, bo nie znałam ani jednej jego książki! Teraz już znam i nie będzie mi głupio podejść, gdy los znów nas rzuci na jakąś książkową imprezę.
Romuald Pawlak pisze powieści fantastyczne, obyczajowe oraz książki dla dzieci. Z tego wszystkiego wybrałam fantastykę. "Rycerz bezkonny" to historia Fillegana z Wake, rycerza bardzo bardzo podupadłego. Rodową siedzibę przejął kupiec za długi (za to rycerz zionie nienawiścią do całego stanu kupieckiego), toteż Fillegan tuła się po świecie, zarabiając na życie czym popadnie.
Ale to właśnie kupcy mają pieniądze w tym świecie (typowo średniowiecznym) i żeby przeżyć, nie można gardzić ich pieniędzmi. Trafia się rycerzowi taki jeden kupiec, który za uratowanie narzeczonej gotów jest zapłacić każde pieniądze, a do tego gratisowo dorzuca parę magicznych ksiąg.
I wtedy się zaczyna. Fillegan bierze się za magię i jak każdemu samoukowi, wychodzi mu różnie. Bardzo różnie. Czasem bardzo śmiesznie, a czasem tylko zabawnie.
"Rycerz bezkonny" to powieść z gatunku humorystycznego fantasy. Bardzo dobrze się bawiłam przy czytaniu, choć na początku nie mogłam się opędzić od skojarzenia z "Ariwaldem z Wybrzeża" Piekary. Potem skojarzenie mi znikło, bo powieściowy świat wciąga bez reszty. Naprawdę dobra rozrywka, Fillegan da się lubić, a przygody jego oraz jego kompanii są różnorakie i wyborne.
Panie Romualdzie, nawet mam już gotowe pytanie do pana na kolejne TK: czy tytuł powieści ma coś wspólnego z "Rycerzem nieistniejącym" Italo Calvino?
Dziękuję za ebooka wydawnictwu RW2010.
Autor na naszym panelu, foto moje |
"Rycerz bezkonny" Romuald Pawlak, Oficyna Wydawnicza RW2010, 2012.
Namówiłaś mnie :) Zapisałam sobie w "chcę przeczytać", mam nadzieję, że też będę się śmiać! Uwielbiam humor w książkach, oby nie było go za wiele, bo na komedię nie mam ochoty XD
OdpowiedzUsuńNie, nie jest za wiele, jest w sam raz, idealnie wyważone.
UsuńTrzymam za słowo :P
Usuńprzyznam że to nie w moim stylu, ale świetnie piszesz!
OdpowiedzUsuńhttp://spojrzenie-rosie.blogspot.com/
A dziękuję, dziękuję, polecam się na przyszłość :D
Usuń