Czy odczuwacie onieśmielenie, gdy macie przed sobą absolutnie czysty, dziewiczy, nieskalany kreską notes?
Taki piękny, że aż żal w nim pisać, bo już nie będzie taki ładny. Miałam tak. Ale uznałam, że to zła taktyka.
Notesy kochają, gdy się w nich pisze, czują się potrzebne i doceniane. Zapisane notatniki stają się czymś szczególnym. Zostawiamy w nich kawałek siebie - i wcale nie mówię tu o prowadzeniu pamiętnika czy pisaniu powieści (choć to oczywiście jak najbardziej nasze życie), ale nawet gdy to są jakiekolwiek spisy czy propozycja tygodniowego menu, to są nasze spisy i nasze menu. Nasze osobiste notatki.
Notatniki uwielbiają być nasze. Dlatego ja swoje notesy podpisuję, wpisuję starannie tytuł na pierwszej stronie. Do tego rysuję potrzebne tabelki, numeruję strony. Indywidualizuję (trudne słowo). Kocham. Notesy maki Rhodia doskonale nadają się do tego, by je kochać. Pozwalają na wszystko, można pisać w nich długopisem, ołówkiem czy piórem wiecznym - a one z wdzięcznością przyjmą każdą kreskę, kropkę czy kleksa.
Położone na biurku czy stole chętnie rozchylają kartki, ułatwiając piszącemu dostęp do stron (kryją się w tym jakieś erotyczne konotacje, prawda?). Wrzucone do torebki czy plecaka nadstawią
Pomarańczowa okładka, gumka i zakładka - ten kolor jest tak energetyczny i optymistyczny, że samo spojrzenie na Rhodię wprawia w dobry nastrój. Zobaczcie, jak wyglądam otoczona pomarańczowymi przedmiotami.
Mam wrażenie, że notatniki Rhodia kochają swoich użytkowników. Jeśli chcecie zrobić komuś, kto lubi pisać, prezent - to ten notes idealnie się do tego nadaje.
Dane techniczne:
- Format A5 (14,8 x 21 x 1,8 cm)
- 96 kartek z zaokrąglonymi brzegami
- Liniatura: kropki co 5 mm bez marginesu
- Oprawa twarda, pokryta włoską skórą w pomarańczowym kolorze z wytłoczonym logo firmy
- Zamknięcie na pomarańczową gumkę
- Tasiemkowa pomarańczowa zakładka
- Z tyłu kieszonka na luźne kartki
- Papier w kolorze ecru, gramatura 90g/m2, produkowany przez Clairefontaine
Ja też lubię notesy. Zarówno w domu jak i w pracy. Chociaż ostatnio kilka pracowych spuściłam w niszczarce ;)
OdpowiedzUsuńNo tak, tajemnica służbowa rzecz święta ;)
Usuńach ach :)
UsuńIdentyczny opis można Aga dać do kalendarzy Rhodia. Są zwyczajnie doskonałe i pomarańczowe.
OdpowiedzUsuńTylko ta delikatnie miękka sztywna okładka uwielbia zbierać kolor z brązowej torby w której transportuję kalendarz. Na szczęście przetarcie wilgną szmatką to szybko eliminuje.
Z kalendarzami jest nieco inna bajka - bo tam jeszcze gra rolę rozplanowanie dni, godzin, rubryk. A papier swoją drogą. :)
UsuńRzadko wożę notatniki w torebce, ale problem brudzenia znam.
Ja właśnie mam taki problem z notesami że co chwilę kupuję nowy i taki "nowy" siedzi schowany przed światem. Boję się cokolwiek napisać czy nawet zagiąć kartkę. Nie potrafię się odważyć pisać... wczoraj dostałem przesyłkę z nową Rhodią i zaraz po otwarciu schowałem do szafki. I tak w szafie siedzi schowanych "nowych" 11 Moleskinów, około 9 Leuchtturmów i 6 Rhodi :(
OdpowiedzUsuńZacznij od podpisania, może potem jakoś pójdzie? ;)
UsuńPrędzej to się chyba muszę wybrać do psychiatry... a ostatnimi czasy myślałem nad zakupem elektronicznego Moleskina na mojego smartfona, wtedy wszystko będzie estetycznie i ładnie zapisane :)
OdpowiedzUsuńKiedyś się odważyłem i po napisaniu dwóch zdań stwierdziłem że brzydko to wyglądało i wyrzuciłem cały notes do kosza.
Trzeba było wyrwać zapisaną kartkę i tylko ją wyrzucić do kosza.
UsuńZachęcam mocno do pisania, przecież nie trzeba tego nikomu pokazywać...