Strony
▼
wtorek, 31 maja 2016
"Trawa" Sheri S. Tepper
Jest coś, za czym przepadam w fantastyce: obce planety, obce rasy, zderzenia kultur. Z tego zawsze (lub prawie zawsze) wynika coś ciekawego, poczynając od myślącego oceanu u Lema, przez prosiaczki u Carda aż po "Ślepowidzenie" Wattsa.
Na Trawie są ogary, są Hippae i lisy. Tylko że w przedziwny, ale bardzo ludzki sposób te tubylcze formy życia wcale nie są traktowane jak coś, nad czym warto się pochylić, przyjrzeć i zbadać. Nie. Ludzie przybyli na nową planetę, zamieszkali ją, po czym w wyjątkowo nielogiczny sposób zagospodarowali. Niemal cała planeta jest porośnięta trawą. Niską, wysoką, jadalną dla zwierząt lub twardą i ostrą. Kolory traw są przeróżne - nie, zieleń nie jest dominująca.
Osadnicy z arystokratycznych rodów założyli sobie na Trawie farmy, piękne i rozległe posiadłości. Pospólstwo zaś ma do dyspozycji teren nietrawiasty, na którym wybudowano miasto. Posiadłości nie są ze sobą połączone, nie ma dróg, nie ma pojazdów kołowych, są powietrzne. Nie można niszczyć trawy, wjeżdżać na nią - dziwne to trochę, prawda? Tak różne od tego mocno wrośniętego w naturę ludzką przekonania, że gdziekolwiek się jest, trzeba tam co najmniej wbić tyczkę z flagą i uznać za swoje.
Tak więc już tło jest zastanawiające, a do tego dochodzi jeszcze akcja. Na planetę przybywa ambasador z
rodziną, mając do wykonania tajną misję dyplomatyczną. Trzeba znaleźć coś absolutnie ważnego - lek (bądź informacje o nim) na śmiertelnie groźną chorobę, dziesiątkującą ludzi na wszystkich zamieszkanych światach. Oprócz Trawy - tu zarazy nie ma.
Rozwiązaniem tej zagadki zajmuje się, o dziwo, nie sam ambasador, zajętymi Innymi Bardzo Ważnymi Rzeczami, tylko jego żona, osoba wyjątkowo poukładana i rzeczowa.
Całość jest oszałamiająca. Wizja obcej planety porośniętej trawą, stworzenia w niej żyjące, perspektywa zagłady całego gatunku ludzkiego, mozolne dochodzenie do prawdy na podstawie skąpych poszlak, a także to, co autorka zrobiła ze znanym nam Kościołem w przyszłości. Jest tu tak wiele gałęzi, na których można przysiąść i porozmyślać. O Kościele - czy w przyszłości ma on swoje miejsce czy też zniknie, a może przekształci się w niekontrolowany sposób. O sposobach kontaktu z obcymi, czyli jakie trzeba mieć predyspozycje, by taki taki kontakt nawiązać. O wiedzy, do której powinno dążyć się za wszelką cenę (czy naprawdę wszelką?). O kolonizacji planet. O winie i karze.
Bardzo udany początek mojej przygody z Artefaktami MAGa.
"Trawa" Sheri S. Tepper, przełożył Robert Waliś, seria Artefakty tom 3, Wydawnictwo Mag, Warszawa 2015.
To już wiem, od czego zacznę czytanie Artefaktów <3
OdpowiedzUsuńA masz wszystkie tomy??
UsuńScience fiction, po prostu prawdziwe science fiction!
OdpowiedzUsuńDobrze, że mamy Artefakty :-)
No i dlaczego, ach, dlaczego nie wydano w Polsce kolejnych części?
UsuńAle mają być - Mag kiedyś wspominał na forum, że jednak zmienili zdanie i planują wydać wszystkie tomy.
UsuńO, to byłoby cudnie.
UsuńNo ale Mag i planują to takie fantastyczne trochę jest… Dlatego nie czytam ich forum, ich zapowiedziami to piekło jest wybrukowane. Oczywiście AM nie napisał kiedy?
UsuńOczywiście, że nie napisał.:)
UsuńJa na forum zaglądam bardziej w celach orientacyjnych tudzież wymuszeniowych (bo czasem jak się dość wytrwale marudzi, to można coś uzyskać, na przykład zmianę papieru w kolejnych tomach zbieranej serii). Choć raczej jak już coś wspominają, to raczej to realizują. Kiedyś...
Może dożyjemy, Andrzeju ;) Moreni to nastolatka, ma więcej czasu. :P
UsuńNie no, aż taka młoda to nie jestem.;D
UsuńJakbym mogła, to bym dała lajeczka. Bo na razie żadnego konstruktywnego komentarza do napisania nie mam (a książka leży i czeka...)
OdpowiedzUsuńA przeczytaj sobie tylko mały fragmencik i naszkicuj Hippae, co?
UsuńTak się nie godzi (bo się wciągnę i cały misterny plan mi się rypnie;). Pewnie dopiero na urlopie się wezmę, planuję leżeć na trawie to i Trawę mogę czytać do kompletu.;)
UsuńNo dobra. Jednak jakby co, mogę nawet podać Ci numery stron ;)
UsuńI cóż tu dodać poza tym, że się zgadzam? Ważne tematy, ciekawe postaci i napięcie. Po prostu świetna lektura.
OdpowiedzUsuńJak ja się cieszę teraz, że właśnie to dostałam od męża w prezencie :)
UsuńCzyli jednak "Trawa" Cię zachwyciła! Pamiętam Twój komentarz do mojej raczej chłodnej recenzji opublikowanej niecały rok temu. Wtedy szukałaś szczerych tekstów na temat samych książek, a nie fenomenu Artefaktów. Cieszę się, że jednak doceniłaś u Tepper więcej niż ja :) Teraz pozostaje kontynuować serię, jeszcze wiele świetnych tytułów przed nami.
OdpowiedzUsuńA ja, myśląc teraz o "Trawie" i czytając Twój tekst, mam wrażenie, że sam świat i wszystkie przemyślenia, do jakich skłania autorka, były świetne, ale moje niezadowolenie wynikało przede wszystkim z nieciekawej intrygi. Ona nie była tu najważniejsza, ale jednak zaważyła na całości.
Ba, mam już kilka następnych tomów (nie zbieram od numerka do numerka, raczej patrzę na autorów).
UsuńAż sobie odszukałam Twoją recenzję. Rozumiem Twój punkt widzenia, ale dla mnie ta intryga (jakby nieco kryminalna) była świetnym nośnikiem tych wszystkich informacji o świecie.
Dzięki, że zajrzałeś!