Strony

środa, 5 lipca 2017

[Pióra wieczne] Napełnianie piór wiecznych


Wcale nie uważam się za autorytet w zakresie piór, ale Moreni namawiała mnie kiedyś na popełnienie okołopiórowej notki. Uległam, jak widać. Kiedyś już pisałam, jak wybrać dla siebie pierwsze pióro, a teraz kilka słów o tym, jak je napełniać.
UWAGA, nie omawiam tutaj WSZYSTKICH systemów, tylko kilka, z jakimi osobiście miałam do czynienia.



Napełnianie piór współczesnych


Współczesne pióra mogą być zasilane albo z nabojów, albo z konwertera, nazywanego czasami tłoczkiem. Uwaga, czasem pióro ma w opisie, że zasilanie tylko z konwertera (zazwyczaj dołączonego) i wtedy naboju tam nie włożymy, choć mogłoby się zdawać, że to prawie to samo. Prawie robi jednak wielką różnicę. Nabój, jak wiecie, jest zamknięty fabrycznie kulką, którą specjalny sztyft (iglica spływaka to się nazywa) w sekcji wpycha do wnętrza naboju i w ten sposób odkorkowuje nabój. Jeśli pióro przeznaczone jest tylko do konwertera, takiego sztyftu nie ma.

Jeśli chodzi o naboje, to z napełnianiem piór wiecznych jest trochę tak, jak kiedyś było z ładowaniem telefonów komórkowych - niektórzy producenci rzepkę sobie skrobią i mają opracowany własny system, żeby niejako powiązać ze sobą klienta i skłonić go do zakupu własnych atramentów w nabojach. Na szczęście nie wszyscy, hura! Istnieją bowiem na rynku naboje tzw. international, o średnicy pasującej do sporej ilości piór.

A co, jeśli spodobał nam się kolor atramentu, który sprzedawany jest tylko w butelkach? Wtedy dokupujemy sobie konwerter (tłoczek, pompka) i korzystamy. Zanurzamy stalówkę w atramencie, naciągamy atrament i cieszymy się pisaniem na bladofioletowo czy łososiowo. Uwaga: przed zakupem koniecznie należy upewnić się u sprzedawcy, czy konkretny tłoczek na pewno pasuje do naszego pióra.

Na górze pióro Hero i tłoczek przesuwany, na dole Parker i tłoczek przekręcany.

Niekiedy jednak, ze względu np. na małe rozmiary pióra konwerter się w środku nie zmieści. I wtedy można sobie poradzić. Płuczemy zużyty nabój wodą za pomocą strzykawki z igłą, napełniamy atramentem z kałamarza i zakładamy ponownie. Uważajmy, by drugie życie naboju nie było za długie, plastik, z jakiego jest wykonany, nie jest wieczny. Kilka razy, a potem do śmieci i bierzemy następny.

Na górze Pluminix, w którym mieszczą się tylko małe naboje, na dole Plumix z długim nabojem.

Istnieją jeszcze pióra, które mają wbudowany system tłokowy, ale nie miałam z nimi do czynienia, nie będę się wymądrzać.

Napełnianie piór vintage


Temat rzeka, bo systemów napełniania takich piór jest sporo, ograniczę się jednakowoż do trzech, które wypróbowałam.


Eyedropper filler – zakraplaczowy system napełniania. Metoda ta polega na wlaniu atramentu do zbiorniczka, którym jest cały korpus pióra. Sekcję pióra trzeba odkręcić, a do korpusu nalać atrament za pomocą zakraplacza, pipetki albo strzykawki.
Mam jedno takie pióro: Watermana. Warto pamiętać o uszczelnieniu gwintu, może wystąpić przesiąkanie. Nadaje się do tego smar silikonowy, odrobineczka.

Waterman 12, zakraplacz


Button filler - przyciskowy system napełniania pióra. W środku pióra jest gumowy zbiorniczek, naciskany przez przylegający do niego metalowy pasek. Pasek łączy się z przyciskiem na końcu pióra. Jeśli chcemy napełnić zbiorniczek, wkładamy stalówkę do atramentu, naciskamy przycisk, powodując tym samym ściśnięcie zbiorniczka, po czym puszczamy przycisk i czekamy chwilkę, by zbiorniczek miał czas się rozprężyć i zassać atrament.

Pióro na przycisk


 Lever filler – dźwigienkowy mechanizm napełniania pióra. Bardzo podobny do przyciskowego - różnica polega na tym, że na metalowy element (już nie pasek, a pręcik, ale zasada działania ta sama) działamy nie za pomocą przycisku, a dźwigienki znajdującej się na boku korpusu pióra. Tu także należy dać czas na zassanie atramentu do zbiorniczka. Pióra z systemami button i lever filler napełnia się jednym ruchem dźwigienki czy przycisku, większa ilość ruchów nie równa się nabieraniu większej ilości atramentu.

Pióra z dźwigienkami


Przy pisaniu notki korzystałam z linków:
https://pencyklopedia.wordpress.com/slowniczek/
http://www.twojepioro.pl/pl/n/14 (tu znajdziecie bardzo przydatną tabelę nabojów do piór wiecznych)
oraz z wiedzy znajomych pióromaniaków, dziękuję Wam bardzo!


Zwracam jeszcze uwagę na bardzo ważną rzecz: należy odróżniać tusz od atramentu!
Pióra wieczne napełnia się atramentem, tusz służy do kaligrafii i piszemy nim za pomocą stalówki umocowanej w obsadce. Atramentem też możemy pisać stalówką w obsadce, ale tusz do kaligrafii wlany do wiecznego pióra może spowodować nieodwracalne szkody - zalepić kanały w spływaku tak, że będą nie do odetkania. Pamiętajcie o tym.

Życzę miłego używania Waszych piór, na zdjęciach pokazałam kilka, jakie mam w swojej kolekcji, taka pliszka ze mnie.


6 komentarzy:

  1. W młodości miałem jakiegoś lever fillera i nawet o tym nie wiedziałem. Znaczy, że to taki filler, a nie że mam :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I co się z nim stało? Pewnie zapodziałeś!

      Usuń
    2. Pojęcia zielonego nie mam. To było eony całe temu :D

      Usuń
    3. No, ale przynajmniej już wiesz, co miałeś :)

      Usuń
  2. Piękna kolekcja. Bardzo ładny watermann 12 :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, trochę już zużyty, ma swoje lata. Nie używam go już, leży sobie.

      Usuń