Strony
▼
wtorek, 31 października 2017
"Osobliwy dom pani Peregrine" Ransom Riggs
Szkicowa notka, bo książkę już oddałam, a wrażenia zostały mi takie dość ulotne, żadnego tam trwałego odcisku w pamięci. Z tego wniosek, że to książka czysto rozrywkowa. I dobrze. Dla kogo? Właściwie dla starszej młodzieży, ale i ja, w słusznym już wieku, bawiłam się doskonale podczas czytania.
"Osobliwy dom pani Peregrine" jest powieścią fantastyczno-przygodową. Pierwsze skrzypce gra Jacob, młodzieniec, który po śmierci dziadka nie może dojść do siebie. Zwłaszcza że dziadek zmarł mu na rękach, a tuż przed tym Jacob widział straszliwe stwory.
Gdy to napisałam, odkryłam podobieństwo elementów fabuły do książki Ricka Riordana "Złodziej pioruna", gdzie też występuje młody bohater z niezwykłymi cechami i niesamowitymi przygodami. Taki bohater to chyba dobra recepta na sukces, skoro "Osobliwy dom..." już został nakręcony.
Jacob, idąc śladami wskazówek dziadka, trafia na irlandzką wyspę, a tam ,zaplątany w pętlę czasową, potrafi być jednocześnie w swoich czasach i w roku 1940, tuż przed tym, gdy na wyspę spada grad bomb. Właśnie wtedy dom pani Peregrine obraca się w perzynę, a jego mieszkańcy muszę uciekać przed niebezpieczeństwem. Ten dom to coś w rodzaju szkoły z internatem czy pensji dla dzieci, które - najprościej rzecz ujmując - są mutantami. Chłopiec siłacz, dziewczynka, na którą nie działa grawitacja, jeden z podopiecznych koleguje się z pszczołami, a drugi jest niewidzialny. Taka różnorodność dostarcza sporej porcji rozrywki, zapewniam.
Oczywiście w książce nie brak czarnych charakterów, gwałtownych zwrotów akcji, psychologicznych rozważań, bohaterskich uczynków i tego wszystkiego, co bywa w takich książkach, uprzyjemniając nam czytanie. Gdyby autor ograniczył się tylko do tego, byłaby to znośna książka. Jest jednak pewien element, który jest absolutnie fantastyczny i sprawia, że ta książka wyróżnia się na tle jej podobnych. To przecudownej urody zdjęcia. Zdjęcia osobliwości: dzieci i dorosłych, klaunów, latających dzieci, niewidzialnych ludzi. Wygląda to tak, jakby autor znalazł pakiet takich fotografii i wokół nich zbudował całą powieść. Historia tych zdjęć jest opisana na końcu książki - czytałam z autentycznym zainteresowaniem.
Powieść słabo zapamiętam, już to widzę, ale zdjęcia... o, te na pewno zostaną ze mną na dłużej.
"Osobliwy dom pani Peregrine" Ransom Riggs, tłumaczyła Małgorzata Hesco- Kłodzińska, Media Rodzina, Poznań 2016.
- a tu link do fragmentu audiobooka, co prawda uważam, że bez możliwości zobaczenia tych zdjęć książka sporo traci, ale można spróbować.
Ja zapamiętałam i zdjęcia i fabułę :)
OdpowiedzUsuńA czytałaś dalsze części?
UsuńChyba podsunę Starszemu, skoro to takie połączenie X-menów i Riordana :D
OdpowiedzUsuńJeśli lubi jedno i drugie, to może mu się spodobać.
Usuń