Śmierć. Gdy umrze ktoś z naszych przyjaciół, znajomych, sąsiadów - jest źle. Gdy umrze ktoś z naszej rodziny - jest okropnie.
Andzi tata umarł i jest... okropnie. Andzi i jej mamie. Ponieważ mamę dziewczynki ta śmierć dotknęła bardzo głęboko, Andzi jest jeszcze trudniej. Bo jak żyć, gdy taty już nie ma, a mama jest jakby nieobecna?
To trudny temat, jak na książkę dla dzieci, ale autorka poradziła sobie z nim doskonale. Przedstawiła te wszystkie wątpliwości i pytania nasuwające się po utracie rodzica, dołożyła wątek przyjaźni dziewczynki z chłopcem borykającym się z chorobą. Wplotła w książkę magiczne opowieści o ptakach i ich znaczeniu w życiu Andzi.
Dużo w tej książce przestrzeni. Miejsca na zaczerpnięcie oddechu, na przemyślenia, na dyskusję w dzieckiem, które tę książkę właśnie czyta.
Pani Kosmowska napisała bardzo mądrą historię, bez morału czy dydaktyzmu, książkę, która opowiada o pewnym aspekcie naszego życia i która zachęca, byśmy tego aspektu nie omijali, nie odwracali się plecami, bo wcześniej czy później ze śmiercią się zetkniemy. Choćbyśmy myśleli, że cała nasza rodzina jest wieczna.
P.S. Chociaż moja rodzina trochę jest, mam babcię, która w tym roku będzie obchodzić sto piąte urodziny!
"Dziewczynka z parku" Barbara Kosmowska, ilustracje Emilia Dziubak, Wydawnictwo W.A.B.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz