Kolejna książka o Adolfie Jendrysku, radcy kryminalnym ze Świętochłowic. O pierwszej pisałam tu, w notce o "Sprawie Salzmanna".
Jendrysek ma się świetnie, jeśli chodzi o sprawy zawodowe, zyskał na poważaniu w oczach komendanta policji i pławi się w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku. Nie trwa to jednak zbyt długo, bo zaraz podejmuje się rozwiązania kolejnej sprawy. O wyjaśnienie zagadki śmierci syna prosi go Anton Rollnik. Policja uznała, że jego zgon był skutkiem nieszczęśliwego wypadku, z czym staruszek się nie zgadza i podejmuje różne kroki, jak na przykład wynajęcie Jendryska.
Szczerze powiedziawszy, sama nie byłam pewna, czy to aby nie urojenie zgorzkniałego ojca, bo sami zobaczcie: facet, poważny doktor, wyłazi na dach, bo mu ptaszysko jakieś porwało ukochany skalpel, potyka się, zlatuje i łamie sobie kark. Gdzież w tym wszystkim ingerencja innych osób? A jednak, gdy się mocniej poskrobie, a w innym miejscu naciśnie, to okazuje się, że Ryszard Rolnik (syn spolszczył nazwisko) został zamordowany w bardzo przemyślany sposób.
Sprawa Rolnika jest dla Jendryska skomplikowaną sprawą, w której pojawia się wiele wątków, podejrzanych osób, zagadek i niebezpieczeństw. Dodatkowym utrudnieniem jest konieczność ciągłego przekraczania granicy polsko-niemieckiej (Zabrze, gdzie mieszka Rollnik, jest niemieckie), a także panosząca się coraz powszechniej nazistowska buta i arogancja (to rok 1934).
Brawa dla autorki za świetne przedstawienie Śląska sprzed wojny, instytucje publiczne, banki, sklepy, tramwaje, zaułki. Wszystko opisane jest tak, jakby autorka tam była (a przecież jest za młoda) i widziała to wszystko na własne oczy. Dla miłośników historii tych ziem to naprawdę gratka.
Interesujące są także wątki osobiste w powieści, tu już nic nie będę zdradzać, żeby nie psuć przyjemności z czytania. A dzieje się, dzieje! I z żoną Adolfa, Hajdelką, i z jego córką, Helgą. Pojawia się także inna ciekawa kobieca postać.
Z przyjemnością stwierdziłam, że pojawiły się przypisy do śląskiej gwary! Tym sposobem kryminał może śmiało iść w Polskę i cieszyć oko każdego czytelnika. Gorąco polecam! Nie tylko na plażę!
"Sprawa Rollnika. Zbrodnia prawie doskonała" Monika Kassner, Silesia Progress, Kotórz Mały, 2021.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz