Ten picturebook przypomina "Wyprawę Shackletona" Williama Grilla, tylko jest bardziej. Milion razy bardziej. Grill pisał tylko o polarnej wyprawie, nie odmawiając sobie przyjemności narysowania każdego z psów wyprawy osobno, Martin pisze o całym świecie, a raczej o kilku miejscach na całym świecie, ale za to z całym dobrodziejstwem inwentarza tego miejsca.
Naprawdę, może się zakręcić w głowie! Moim zdaniem to znakomita metoda na zainteresowanie światem czytelnika, nieważne, w jakim jest wieku. Polecam przede wszystkim dzieciom, a zaraz potem całej reszcie, gwarantuję, że dowiecie się czegoś ciekawego.
"Milion rzeczy" Marc Martin, tłumaczyła Katarzyna Domańska, Wydawnictwo Dwie Siostry, 2019.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz