Cienka książeczka dla najmłodszych, słodko różowa, tekstu niewiele, urocza dziecięca bohaterka. A jednak w tej książeczce jest taki ogrom miłości, akceptacji, dobra - że aż trudno uwierzyć.
Mała Zosia opowiada o swojej rodzinie, przedstawiając drzewa genealogiczne. Pierwsze drzewko jest sprzed jakiegoś czasu: ona, rodzice i dziadkowie. Wielu z nas rysowało takie drzewka w szkole. Jest też i drugie drzewko, nieco bardziej rozrośnięte. Rodzice dziewczynki rozstali się i mają nowych partnerów, podobnie jak jedna z babć, która nie mieszka już z dziadkiem, oboje ponownie wzięli ślub, więc Zosia ma jeszcze jednego prawie-dziadka i jedną prawie-babcię.
Mała Zosia kocha ich wszystkich, bo przecież miłości starczy dla wszystkich. Piękne, prawda?
Jednak znalazł się ktoś, komu ta książka się nie spodobała, przyszedł do biblioteki i zażądał wskazania, kto tę pozycję zamówił względnie zakupił. Albowiem takie patchworkowe rodziny nie istnieją. Drogi ktosiu, istnieją, istnieją. I dzieci o tym doskonale wiedzą.
"Miłości starczy dla wszystkich" Sanja Pregl, tłumaczyła Aleksandra Brożek-Sala, Wydawnictwo Piętka, Katowice, 2017.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz