Mocno nierówna powieść. Zaczyna się doprawdy zachwycająco, ale im dalej w las, tym bardziej fabuła traci tempo, polot, staje się przewidywalna i płytka.
No tak, znowu zaczęłam od podsumowania. Zarys fabuły wygląda tak: w Londynie mieszka Barbara, emigrantka z Polski. Właśnie straciła w wypadku męża, po jego śmierci zupełnie nie umie się pozbierać, nie wychodzi z mieszkania, prawie z nikim nie rozmawia.
Barbara czyta (czytała, przeczytała, nie wiem kiedy) książkę Jerzego, w której ze zdumieniem odkrywa siebie. Czyta o swoich losach, czyta o mężu, także o jego śmierci i pogrzebie. Tu książka się kończy, nie wiadomo, co dalej z bohaterką książki. Barbara uważa za oczywiste, że to iż jej aktywne życie się skończyło, wiąże się jakoś z zakończeniem powieści. Dlatego zbiera się na odwagę, leci do Polski, odszukuje Jerzego i oferuje mu sporą sumę pieniędzy za napisanie drugiej części tej historii. Jerzy się zgadza, on i jego żona goszczą Barbarę u siebie w domu i powoli zżywają się z nią coraz bardziej. A ona z nimi. Z żoną. Z mężem.
I tu, w tym momencie, ciekawy, naprawdę intrygujący koncept powieści stopniowo się wypłaszcza, zupełnie mnie nie satysfakcjonując rozwiązaniem. Szkoda, tym bardziej, że książka zawiera naprawdę celne i wnikliwe spostrzeżenia z życia codziennego czy kulturalnego - aż chciałam zamieścić tu jakieś cytaty, ale z audiobooka trudno spisać.
Tak więc nie wiem, polecać, nie polecać? Może tak: bierzcie i czytajcie, ale nie do końca, tylko tak trzy czwarte. Wtedy będzie idealnie.
"Trzecia osoba" Małgorzata Hayles, czyta Ilona Chojnowska, StoryBox, 2020.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz