Jeszcze się nie skończyła ta impreza, bo będzie jeszcze jutro, ale piszę, bo może ktoś się jeszcze skusi i przybędzie do Katowic, choć wcześniej tego nie planował.
To wielkie spotkanie pióromaniaków. Pióra można obejrzeć, pomacać, zakupić, popisać nimi, naprawić i cieszyć się. Można też zaopatrzyć się w atramenty wszelkiego rodzaju. Można kupić notesy (NOTESY!), kalendarze, spinacze do papieru, stalówki z obsadką, etui do piór i milion innych rzeczy. Można też po prostu połazić, popytać, pogawędzić ze znajomymi i napić się dobrej kawy. Więcej informacji na stronie: http://penshowkatowice.jimdo.com/.
Sama wróciłam z Pen Show Poland z kilkoma nabytkami.
Magazyn Pen Show Poland (świetne artykuły!). Atramenty: Stone Grey od Faber Castell, złotozielony od Nicponia (sam robi) oraz turkusowy Sheaffera. kilka konwerterów do piór, jedno pióro Pilot Plumix i jeden notes, Dainel od Midori. A dzieci dostały po notesie.
Od razu zaczęły używać.
Z lewej notes Marianki, z prawej Krzysia. :)
Jutro też tam jadę, bo zapisałam się na warsztaty kaligrafii z Ewą Landowską. Już zacieram ręce.
Polecam!
Turkusowy Schaeffer jest przepiękny, mam taki w nabojach i bardzo, bardzo mi się podoba. Pokażesz jak piszą pozostałe atramenty, oczywiście w wolnej chwili? Tymczasem życzę udanych warsztatów ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że Katowice są tak daleko ode mnie, ale może kiedyś takie pióromaniackie targi zawitają bliżej mojego Dzikiego Wschodu, byłoby fajnie ;)
Cieszy mnie opinia o turkusie, bo to była decyzja chwili. Pozostałe pokażę, a właściwie to szary Faber Castell możesz zobaczyć tu
Usuńhttp://mcagnes.blogspot.com/2015/01/byo-o-notesach-teraz-o-piorach-jak.html - ostatnie zdjęcia, atrament drugi od góry, oraz tu:
http://mcagnes.blogspot.com/2014/08/notes-kilka-sow-o-notatniku-conceptum.html
zdjęcie ze spisem treści.
Złotozielony to właściwie zielonozłoty i to nowość, więc muszę trochę popisać i dopiero pokażę.
Zazdroszczę Ci :-)
OdpowiedzUsuńJa generalnie lubię szare atramenty ten Stone Grey mnie kusi od dłuższego czasu :-)
Przyjechać do Katowic? Wiesz chętnie, jest jedno ale... Tłumaczyłem kiedyś Jankowi (oisajowi). Gdyby mnie naszła ochota na spacer po Dublinie to (pod warunkiem, że będą jeszcze bilety na samolot, zwykle są;-)) mogę to załatwić w 4 godziny(licząc przejazd do/z lotniska 1 godzina razem) , do Katowic (Krakowa) dwa razy dłużej ;-) Paranoja :-D
No tak. Jakaś odwrotna funkcja tu się wdała i zakrzywia czasoprzestrzeń. Dlatego sama sobie winszuję, że tak blisko mieszkam i mogę się udzielać, ile wlezie.
UsuńSłuchaj, a pisałeś już Stone Grey i dlatego kusi, czy jeszcze nie pisałeś i dlatego kusi? Bo jeśli to drugie, z przyjemnością służę próbką. Mam olbrzymi flakon ;)
Może głupie pytanie, ale co to są konwertery do piór?
OdpowiedzUsuńPoza tym mam nadzieję na jakąś relację z warsztatów.^^
Konwertery do piór - najprościej mówiąc, to pojemniczki na atrament. Zakłada się je zamiast naboju i można napełniać pióro atramentem z kałamarza.
UsuńO relacji z warsztatów nie myślałam, o rany, serio? Ale to takie myzianie piórem po papierze było, ja jestem początkująca, jeśli chodzi o kaligrafię...