Strony
▼
czwartek, 21 kwietnia 2011
"Galeria złamanych piór" Feliks W. Kres
Podchodziłam do tego zbioru felietonów trochę jak pies do jeża. Sama nie wiem dlaczego. Ale jak już się wkręciłam w lekturę, to poszło jak z płatka. Z kilku powodów.
Po pierwsze, odpowiada mi poczucie humoru autora.
Po drugie, swego czasu czytałam namiętnie forum s-f, gdzie też rozbierano twórczość młodych talentów na drobne kawałki, a każdy kawałek porządnie obijano kijami.
Po trzecie, Kres pisząc, jak należy pisać oraz jak nie należy, wskazuje jasną i świetlaną ścieżkę dla przyszłych pisarzy.
Po czwarte wreszcie, nie lubię, jak ktoś kaleczy język polski, czy to ortograficznie, czy stylistycznie, czy rzeczowo. Nie lubię, jak młody autor zafascynowany wiedźminem czy innym nekromantą, łapie pośpiesznie za długopis i pisze nowe przygody, nie zawracając sobie głowy podstawowymi regułami ojczystego języka. Ot, natchnienie go sparło i nie strzyma, musi, po prostu musi wyrzucić to z siebie na papier, bo inaczej pęknie z hukiem.
I pęka, bo Kres ze szpileczką już czyha i dziabie te nadmuchane baloniki.
Bang! Popracuj nad zaimkami, bo się mnożą jak bakterie. Bang! Styl do bani. Bang! Piszesz znośnie, ale żadnego w tym polotu, żadnego pomysłu, nie wiem, czy coś z tego będzie.
Skacze sobie Kres z tą szpilką w dłoni, łamie i przetrąca kręgosłupy młodym autorom, a ja się z tego cieszę, nie lubię bowiem zalewu literatury średniej, bylejakiej, niedopracowanej. Takie mamy czasy, że książkę może wydać każdy, wystarczy napisać i zapłacić - są wydawnictwa oferujące taką usługę. I to może być byle co, nikt tego nie sprawdzi, chyba że ortografię, wątpię, by pracował nad tekstem ktoś oprócz autora. Miałam okazję przeczytać taką książkę, chyba była wydana przez takie właśnie wydawnictwo. Nie chcę takich książek na półkach w księgarniach.
Kres też nie chce i cześć mu za to i chwała.
Hehehe celnie to opisałaś. Tez o mało nie pękłam ze śmiechu, a potem się zatrwożyłam, bo to może dotyczyć również i mnie. ;/
OdpowiedzUsuńTo chyba nie powinno być połowy książek na księgarskich półkach! ;)
OdpowiedzUsuńMoże wydawcy powinni dawać tą książkę w prezencie wszystkim nieźle rokującym autorom.
Smaczengo jajka!