To, co moje dzieciaki muszą czytać jako lektury obowiązkowe w polskiej szkole, to zgroza. Ostatnio wprawdzie notuję lekką poprawę (nauczyciele chyba dostali wolną rękę), ale jak czasami dowalą, to tylko mi moich smoków żal. W niemieckiej wymogi są na razie zadziwiająco niskie, lektury niemieckie są chyba maksymalnie dwie na rok:-) Za to muszą też czytać angielskie i francuskie, więc się wyrównuje.
Nawet się nie orientuję, co teraz jest w kanonie, ale chyba jest tak, że jak coś jest w na liście lektur obowiązkowych, od razu staje się znienawidzone przez większość dzieci.
No, kochana, wymigałaś się. A gdybyś miała większe dziecię, to co powinno przeczytać? Myślisz, że ktokolwiek z nas ma wpływ na wybór kanonu? :)
OdpowiedzUsuńJak dzieci będą większe, to wtedy się będę zastanawiać :)
UsuńTo, co moje dzieciaki muszą czytać jako lektury obowiązkowe w polskiej szkole, to zgroza. Ostatnio wprawdzie notuję lekką poprawę (nauczyciele chyba dostali wolną rękę), ale jak czasami dowalą, to tylko mi moich smoków żal. W niemieckiej wymogi są na razie zadziwiająco niskie, lektury niemieckie są chyba maksymalnie dwie na rok:-) Za to muszą też czytać angielskie i francuskie, więc się wyrównuje.
OdpowiedzUsuńNawet się nie orientuję, co teraz jest w kanonie, ale chyba jest tak, że jak coś jest w na liście lektur obowiązkowych, od razu staje się znienawidzone przez większość dzieci.
Usuń