Strony
▼
poniedziałek, 24 września 2012
"Kolacja z zabójcą" Aleksandra Marinina, czyli jak to się z Kamieńską zaczęło
Jak ja się cieszę, że po przeczytaniu "Za wszystko trzeba płacić" cykl spodobał mi się na tyle, że zaczęłam szukać pozostałych części! Trochę pobrałam na fincie, a "Kolację z zabójcą" otrzymałam od Biblioteki Akustycznej (och, coraz bardziej lubię to wydawnictwo, wcale nie za darmowe, tylko za dobre książki).
Po pierwsze, czyta Roch Siemianowski. Po drugie, Roch Siemianowski to czyta. No co poradzę, że że należę do grona fanek i wielbicielek pana Siemianowskiego? Należę i koniec. Hm, tak na marginesie, właściwie czemu nikt nie robi spotkań autorskich, na których można by było też spotkać się z czy to z tłumaczem, czy z lektorem właśnie? Po trzecie, "Kolacja z zabójcą" to pierwsza część cyklu z Kamieńską i jak to zwykle bywa z częściami pierwszymi - jest znakomita.
W Moskwie ginie Irina, pracownik naukowy MSW. Zrazu jej śmierć wygląda na przypadkową (porażenie prądem), ale jest pewien drobny szczegół, który pozwala domniemywać, że to było starannie zaplanowane zabójstwo. Na zlecenie.
Anastazja Kamieńska, genialna pani analityk (czy analityczka?) zajmuje się rozpracowaniem tej sprawy. Kto zabił? Kto zlecił zabójstwo? Dlaczego zginęła Irina? Obserwacja, jak Anastazja znajduje odpowiedź na te trzy pytania, jest czystą przyjemnością. Kamieńska bowiem myśli i dedukuje jak Sherlock Holmes, a gdy zachodzi potrzeba, odrywa tyłek od krzesła przy biurku i osobiście bierze udział w akcji jak komandos z Nawarony. Chociaż cholernie się boi, bo gra idzie o jej życie. Bardzo mi się to podobało, bo to życiowe. Coś robimy, bo tak trzeba, choć jednocześnie trzęsiemy się ze strachu.
Tytuł też, choć niby banalny, to bardzo dobry, bo mocno osadzony w tekście. Ta kolacja naprawdę się odbyła, Anastazja siedziała, jadła, konwersowała z zabójcą, kombinując, jak by tu z niego wyciągnąć użyteczne informacje, a jednocześnie zastanawiała się, czy ją ukatrupi od razu, czy jeszcze trochę zaczeka. Mocne.
Bardzo dziękuję Bibliotece Akustycznej za audiobooka! Jest świetny.
"Kolacja z zabójcą" Aleksandra Marinina, przełożyła Margarita Bartosik, czyta Roch Siemianowski, seria Sensacji i Kryminału, Biblioteka Akustyczna 2012.
Świetna książka, nie dziwi mnie, że uznałaś ją za znakomitą. To od niej zaczęła się moja przygoda z Marininą. I przepadłam :)
OdpowiedzUsuńA co do Twojego pytania - i ja bardzo chętnie odwiedzałabym spotkania z tłumaczami, czy lektorami. Ot, tłumaczka Murakamiego chociażby - musi mieć szalenie dużo do opowiadania o świecie pisarza, który poznała z bliska. O! Albo pani, która mieszkała u Isabell Allende tłumacząc jej 'Sumę naszych dni' - coś niesamowitego!
Ha, czyli to nie jest taki głupi, ten pomysł, z wyciąganiem ludzi związanych z książką, nie autorów, z cienia :)
UsuńTo jest chyba najlepsza Marinina, jaką czytałem, a finał to już w ogóle.
OdpowiedzUsuńW ogóle, a jakże. Tylko żal, że inne mogą nie sięgać tego poziomu.
UsuńTaki los czytelnika cykli - raz lepiej, raz gorzej:P
UsuńNie lubie cyklu z Kamienska, ale jak taka dobra, to przeczytam, a co :-).
OdpowiedzUsuńZawsze musisz się wyłamać. Powinnaś przeczytać. ;-)
UsuńBardzo lubię książki Marininy, chociaż pisze ona dość nierówno - urocza jest po prostu sama Nastia Kamieńska, urocza i dość oryginalna jak na detektywa.
"Kolacja z zabójcą" to z pewnością najlepsza książka z cyklu, którą do tej pory wydano w Polsce (chociaż przetłumaczono stosunkowo niewielką część dorobku autorki, w dodatku w złej kolejności, czego nie znoszę).
Ano właśnie, przeczytaj, jak pisze Mila. Pierwszą część, jak Nastia przypadnie do serca, to będziesz miała gotowy cykl do sięgania w wolnych chwilach. :)
UsuńMila, też polubiłam i kompletuję sobie, czytać będę raczej już w kolejności prawidłowej. Pozdrawiam!
Zazdroszczę Ci, że ta lektura jeszcze przed Tobą, moja ubiegła wiosna była bardzo przyjemna dzięki książkom Marininy. ;-)
UsuńPamiętam pierwsze spotkanie z Kamieńską w czasie "Kolacji z zabójcą". Książka zrobiła na mnie niesamowite wrażenie, nie mogłam się od niej wprost oderwać.
OdpowiedzUsuńTeraz przyszło mi chyba tylko czekać na jakieś nowe powieści Marininy - bo przeczytałam już prawie wszystko, co pojawiło się po polsku. Oby wydawcy się pospieszyli :)
Może WAB wyda, tak jak poprzednie? Będę śledzić zapowiedzi.
Usuńtej jeszcze nie czytałam/słuchałam, ale na pewno przyjedzie na nią czas, bo uwielbiam i zaliczam po kolei. Chciałabym, żeby wydali te części, które stanowią dziurę chronologiczną, bo z tego, co kiedyś prawdzałam, to chyba ośmiu brakuje w którymś momencie
OdpowiedzUsuń