Strony
▼
czwartek, 5 września 2013
"Lady Susan" Jane Austen - piszmy listy!
Powieść epistolarna (czego się właśnie dowiedziałam, bo wcześniej bym napisała: powieść w formie listów), czyli jedna pani drugiej pani pracowicie gęsim piórem liściki skrobie. Druga pani skrobie do trzeciej, ta znów do czwartej, czwarta do pierwszej i tak w kółko Macieju.
Intryga raczej nie najwyższych lotów: oto ponętna wdówka lady Susan próbuje ułożyć sobie jakoś życie, w czym przeszkadza jej nastoletnia córka. Upycha więc pannę po szkołach, krewnych, próbuje wydać za mąż. Jak tylko uda jej się zostać samą, roztacza swe wdzięki przed interesującymi panami.
Sprytna jest lady Susan i niezła z niej intrygantka, potrafi nieźle zamydlić oczy. Ale nie ma takiej baby, która by potrafiła oszukać drugą babę. Toteż intryga, jaka by nie była zawikłana, wychodzi w końcu na wierzch. Co nie zmienia faktu, że cała ta powieść to taka wiktoriańska paplanina, ściśnięta nieco gorsetem. Nie wrócę do niej.
Jednak to całe pisanie listów wcale nie jest takie głupie. Zajrzyjcie na stronę Marzycielska Poczta. Jest cała masa chorych dzieci, które ucieszy kartka z wakacji, pocztówka z miasta, czy list. Przyznam się, że napisałam już trzy listy i wcale nie zamierzam na tym skończyć. Przy okazji trenuję na Konkurs Ładnego Pisania Wiecznym Piórem, na który się zapisałam.
Jane Austin ogólnie muszę "nadrobić", bo mało jej lektur przeczytałam, a tą zapisuję na swoją listę :)
OdpowiedzUsuńNadrabiaj, bo autorka znakomita. To akurat mniej mi się podobało, ale ogólnie polecam mocno.
UsuńDziękuję, czuję się zaszczycona :)
OdpowiedzUsuńO, tego nie znałam. Ale po 'Niebezpiecznych związkach' de Lacsosa to trudno o lepszą powieść epistolarną.
OdpowiedzUsuńCiekawe linki. Na ten konkurs to ja bym też, mmm ;)
No to się zapisz :)
Usuń