Strony
▼
czwartek, 14 listopada 2013
"Pan Brumm wybiera się na wycieczkę" Daniel Napp - wyciągamy plecaki, choć za oknem listopad!
Pan Brumm (razem z Borsukiem i Kaszalotem) to jeden z tych miłych i sympatycznych bohaterów książkowych drenujących rodzicielską kieszeń. No bo jak u dziecięcia "zaskoczy" (a przecież nie zawsze zaskakuje), to się dokupuje i dokupuje...
Historyjka, jak to u pana Brumma, nieskomplikowana: wybiera się z przyjaciółmi na wycieczkę, która się troszkę przedłuża i biwak w terenie jest konieczny. Tylko że zawartość plecaków spakowanych przez pana Brumma nieco odbiega od biwakowych standardów... Ale to przecież pestka, Brumm, Kaszalot i Borsuk dadzą sobie doskonale radę, a na dodatek pomogą Ryjkowi w poszukiwaniu zaginionej owieczki.
Niedźwiedź sympatyczny jak zawsze. Ja jak zawsze szukam drobiazgów ukrytych na stronach, tych malutkich, dowcipnych rysuneczków, które są pochowane tu i tam - uwielbiam je!
Krzyś natomiast szczególnymi względami obdarzył wykleję okładki. Z przodu są narysowane różnorakie przedmioty (np latarka, kosz na śmieci, kurtka przeciwdeszczowa, znak drogowy), z których trzeba wybrać te, które przydadzą się na wycieczce. Z tyłu natomiast zostawiono tylko te prawidłowe. Świetna zabawa! Tylko mam wątpliwości co do kaloszy, bo skoro kurtka przeciwdeszczowa, to czemu nie kalosze?
Tak czy siak, zabawa przednia. Polecamy mocno. Przy następnym czytaniu wyciągam plecak i będziemy kompletować własny ekwipunek.
"Pan Brumm wybiera się na wycieczkę" Daniel Napp, tłum. Elżbieta Zarych, wydawnictwo Bona, 2012.
Czyli książka nie tylko dla dzieci... Bo spora część osób ma tendencję do zabierania niepotrzebnych rzeczy na wyprawy :)
OdpowiedzUsuńO, wiadomo! Wrzuca się jak popadnie, mrucząc pod nosem - to się przyda, tamto się przyda... Tylko gorzej, jak to trzeba potem długie godziny nosić na plecach :)
UsuńWczoraj Szymon miał przynieść do zerówki ulubione książki. Przedstawiany pan Brumm był jedną z nich :D
OdpowiedzUsuńNo i się nie dziwię. Dziwię się natomiast, że trafiliśmy na egzemplarz pana Brumma, gdzie nie ma ukrytych rysuneczków! Byłam rozczarowana.
UsuńW kaloszach fatalnie się chodzi, a w górach buty bardzo ważne :)
OdpowiedzUsuńJak to możliwe, że nie znamy pana Brumma?? Trzeba będzie naprawić niedopatrzenie. :))
A! No i rozjaśniłaś mi mroki. Poślizgnąć się można, słuszność masz. Absolutną. Dziękuję :)
Usuńmy odkryliśmy pana Brumma w zeszłym tygodniu:) świetny jest! Osobiście jestem fanką Kaszalota
OdpowiedzUsuńCzytam to na głos. Na początku miałam problem, jak imitować bulgotanie Kaszalota. Ale szybko dałam sobie spokój z imitowaniem i po prostu czytałam :)
Usuń