Strony

wtorek, 15 lipca 2014

"Gra o tron. Powieść graficzna" G.R.R. Martin - zaiste, grrrrrrr...


Podobno termin "powieść graficzna" wymyślono po to, by odróżnić bardziej ambitne pozycje od nieskomplikowanych historyjek o superbohaterach, takich ze szczątkową fabułą, nazywanych komiksami. No dobrze, rozumiem to.

Ale jak tak patrzę na "Grę o tron" w wersji obrazkowej, to za nic nie pasuje mi tam termin "powieść".  To bardzo subiektywne wrażenie i nie jestem w stanie do końca to dookreślić, ale od powieści oczekuję więcej. Wymagam. Tu dostaję komiks, mdłe narysowanie kilku scen i kilkunastu postaci. Próba opowiedzenia historii, którą wymyślił Martin, w obrazkach - historii bogatej, wielowątkowej, z niuansami - moim zdaniem się nie powiodła.

Mało dynamiki, poszarpana narracja, płaskie postacie, rysowane na jedno kopytko (początkowo miałam problem z rozróżnianiem osób), opowieść podbudowana całą masą tekstu (to najbardziej wypełniony narracją komiks, jaki widziałam) - to minusy tej pozycji. Jeszcze wyjątkowo ograniczona mimika.

Mam wrażenie, że dla kogoś, kto nie czytał powieści, komiks będzie wyjątkowo niejasny. Mam też wrażenie, że ta "powieść graficzna" powstała, żeby zarobić jeszcze trochę kasy. Po sukcesie książki i filmu ktoś się rozejrzał i pomyślał, co by tu jeszcze.. O, komiks! A następne będą figurki w zestawach w McDonaldzie.

Ogółem - tylko dla miłośników, albo dla maniaków, zakochanych w Pieśni Lodu i Ognia i wyciągających ręce po wszystko, co z tym związane.

"Gra o tron. Powieść graficzna. Tom 1" autor George R. R.Martin, adaptacja Daniel Abraham, rysunki Tommy Patterson, tłumaczenie Michał Jakuszewski, Wydawnictwo Amber, 2012. 
"Gra o tron. Powieść graficzna. Tom 1" autor George R. R.Martin, adaptacja Daniel Abraham, rysunki Tommy Patterson, tłumaczenie Katarzyna Przybyś-Preiskorn, Wydawnictwo Amber, 2013.

10 komentarzy:

  1. Szkoda, lubię Martina i miałam nadzieję, że ładnie przeniosą tę opowieść na ilustracje. A tu i serial mnie zawiódł, i ta adaptacja, jak piszesz, też nieudana.
    Ale wiesz, figurki na pewno byłyby zabawne. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serial zawiódł? No nie wierzę, a tak chwalą, a jak chwalą, zawsze mam poczucie, że coś mnie ominęło (nie oglądałam wcale jeszcze).

      Usuń
  2. Hmm ja się chyba wezmę za ,,grę o tron", ale nie wersję graficzną : D Przeczytam sobie, bo wiele osób zachwala. Fantastyki nie lubię, Harrego tak, a więc może ta do mnie przemówi hih : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wersja powieściowa jest zdecydowanie warta polecenia, dużo się dzieje, bogato, ładnie. Nielubienie fantastyki może odrobinę przeszkadzać, to fakt... ;)

      Usuń
  3. to bardzo zła adaptacja.
    a określenie "powieść graficzna" wymyślił Will Eisner, który chciał sprzedać wydawcy swój album "Umowa z Bogiem"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za poparcie. Mąż też mnie poparł, w ogóle czytał to wcześniej niż ja, nie poznawszy oryginału powieściowego i był lekko oszołomiony.
      O Eisnerze nie wiedziałam, to znaczy jego znam, ale anegdoty nie. Dzięki.

      Usuń
  4. Zostanę zatem przy wersji książkowej. Pewnie powieść graficzna przeznaczona jest dla fanów "Gry o tron"...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zostań. A czytałaś już czy dopiero masz zamiar?

      Usuń
    2. Czytałam książkową "Grę o tron" (został mi ostatni tom -Taniec ze smokami cz. 2), ale zetknęłam się z wersją graficzną w księgarni i nie przekonała mnie.

      Usuń