Strony
▼
niedziela, 13 lipca 2014
[Thorgal] "Zdradzona czarodziejka" Jean Van Hamme, Grzegorz Rosiński - yeah, poznałam Thorgala!
Poznałam faceta. Przystojny, wysoki, muskularny. Niezłe ciacho. Do tego poznałam go w momencie, kiedy wzbudzał we mnie spore emocje, tak to jest z kobietami, że włącza im się instynkt opiekuńczy, gdy widzą faceta przykutego do skały przez najwyraźniej wrednego sukinkota. Toteż na sponiewieranego przystojniaka spojrzałam łaskawym okiem, a potem jeszcze okazało się, że facet jest uczciwy, prawdomówny, rycerski i szlachetny, Wow! Thorgalu, mrau.
Oczywiście szybko okazało się, że facet ma przyklejoną do siebie babeczkę, smukłą blondynkę z dużymi... oczami. Ech. Nikt nie jest idealny.
No dobrze, bohaterowie są całkiem, całkiem, a co z fabułą? Też nie jest źle. Zdradzona czarodziejka pojawia się praktycznie od razu, zagarnia Thorgala, przyjmuje od niego przysięgę na wierność, wykorzystuje go (nie, nie tak), aż doprowadza do sytuacji, że wrodzona prawość bohatera bierze górę nad danym czarodziejce słowem. Thorgal rzuca w cholerę służbę u ognistowłosej królowej lodowych wysp, obejmuje krzepkim ramieniem wątłą kibić ukochanej Aarici i razem spoglądają w kierunku zachodzącego słońca. Słodko.
W tym tomie jest jeszcze jedna opowieść - tym razem o tym, jak Thorgal trafia do lodowej szczeliny, gdzie czas biegnie inaczej. Mieszkają tam trzy piękności, wabiące mężczyznę jak Kirke. Tylko że jedna z nich pragnie zobaczyć niebo. To piękne pragnienie.
Do następnego razu, Thorgalu.
"Zdradzona czarodziejka", scenariusz Jean Van Hamme, rysunki Grzegorz Rosiński, Hachette Polska sp. z o.o., Warszawa 2014.
o, czytałem to ze 20 lat temu
OdpowiedzUsuńoglądałem...
OdpowiedzUsuńJa i czytałam i oglądałam, jednocześnie.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJa ten komiks wielbię bezgranicznie- pierwsze tomy czytałam mając kilka lat i potem chyba do połowy liceum długowłosi faceci mieli u mnie fory:P Kolejne części podobają mi sie o wiele bardziej, niż "Zdradzona.." fabuła ciekawsza, więcej się dzieje i kreska jakaś ładniejsza:) Chociaż nie uznaję niczego, co wyszło po "Strażniczce kluczy":P
UsuńU mnie przełomem był album "Ponad krainą cieni" - uprzedzam fakty, bo każdy tom doczeka się osobnej notki, ale napomknę tylko, że coś się stało, coś przeskoczyło i z takiego sobie komiksu zrobił się ŚWIETNY album!
UsuńKażdy tom z notką? suuuuuuuuper:D
UsuńKażdy! Choćby krótka, ale będzie :)
UsuńJa nie miałam odwagi pisać o Thorgalu - oprócz tego jednego momentu, gdy jakaś podejrzana polska firma produkcyjna ogłosiła, że ma w planach ekranizację (włos na głowie się zjeżył ale oklapł, bo pomysł upadł, uf)
UsuńRecenzować archetyp męski z czasów dzieciństwa i młodości?
I'm not ready ;)
Pamiętaj, żeby skończyć na odpowiednim albumie, bo Thorgal trochę się sypie na końcu. Trochę bardzo i żal.
Pozdrawiam
No nie, co komentarz, to okazuje się, że każdy poznał Thorgala w dzieciństwie! O mamusiu, ileż moje dzieciństwo straciło na tym, że nie poznałam go wcześniej ;)
UsuńAle są i dobre strony tego stanu rzeczy - mogę bez obaw o nim pisać.
A który album mam traktować jako ostatni dobry? Bo mam pożyczone, ale nie wszystkie...
Czytałam jako chyba 10-latka, pierwszej części nie pamiętam wcale, ale ta lodowa szczelina wryła mi się w pamięć, zwłaszcza zakończenie bardzo mi przemówiło do wyobraźni...
OdpowiedzUsuńO, właśnie. Poranne przebudzenie Thorgala i szok, smutek, zrozumienie. Ładna ta opowieść.
UsuńWłaśnie, miałam kontakt z tym komiksem jako dziecko, ale niczego nie pamiętam. Chociaż, jakby się zastanowić, to gdzieś tam we mnie tkwią te obrazy...
OdpowiedzUsuńO, kolejna w dzieciństwie zathorgalowana ;) Ale chyba dobrze, że dopiero teraz sięgam, fajnie tak odkrywać wielkich bohaterów.
UsuńJa po "Alinoe" miałem koszmary. A nie byłem już pacholęciem :)
OdpowiedzUsuńO rany. Ale nie obawiam się. :)
UsuńPoczekamy, zobaczymy. Z tym, że fakt, ja dość płochliwy jestem. Jak nie przymierzając Żaneta z Żor :P
UsuńDwumetrowy drągal płochliwy? Krygujesz się waść ;)
UsuńPonoć w lipcu rodzą się ludzie prawdomówni :P
UsuńOk, doczytałam Alinoe. Na hamaku, w pełnym słońcu i upale, a ciarki były. Horror!
UsuńW sumie mógłbym sobie darować, ale co tam. A nie pisałem?! :P
UsuńPisałeś. Niby byłam uprzedzona, a i tak...
Usuń