Strony

piątek, 6 marca 2015

"Wigilia Mamy Mu i Pana Wrony" Jujja Wieslander, Sven Nordqvist


No ładnie, początek marca, a ja wyskakuję z Wigilią, niezły zapłon, co? Usprawiedliwiam się: przeczytałam to sobie i dzieciom przed świętami Bożego Narodzenia, jak należało, a piszę teraz. Piszę, bo jest tak cudowna, że zasługuje na wzmiankę na blogu.

Wigilia się zbliża, więc Pan Wrona wpada w panikę: nie ma prezentów! Wypisz wymaluj, jak ja przed świętami (co roku sobie obiecuję, że zacznę kompletować prezenty w lipcu i co roku o tym zapominam), tylko że ja łapię się za głowę gorączkowo myśląc: co dla męża? dla mamy? dla dzieci gry czy zabawki? Pan Wrona łapie się za głowę: co dla mnie? Nazywajcie go egoistą, jeśli chcecie, ja wolę myśleć, że wychował się w lesie, gdzie nikt nikomu niczego za darmo nie dawał. Trudne dzieciństwo. Mama Mu to co innego. Zawsze o nią dbano, trzymano w cieple, dawano jeść. Na takim gruncie bujnie wyrosła dobroć i empatia krowy.

Naj, naj, najpiękniejsze jest jednak to, że Mama Mu potrafi przekazać dalej cząstkę swojej dobroci. Bez zbędnych słów, po prostu robi swoje, uśmiechając się łagodnie.

Wierzcie lub nie, ale gdy czytałam na głos fragment, kiedy to Mama Mu pokazuje Panu Wronie jego prezent, a on zaniemówił z wrażenia  - wzruszyłam się. Ech, takich wzruszeń życzę sobie częściej, nie tylko z okazji świąt. Pamiętajcie o Mamie Mu przed kolejnym Bożym Narodzeniem!

Źródło - ryms.pl


Hm, książeczka ma tylko jedną wadę. Jeśli dziecię wasze wierzy w świętego Mikołaja, to po lekturze powyższej książki może nieco zwątpić. Bo skoro prezenty dają sobie wzajemnie przyjaciele, to gdzie w tym wszystkim jest święty Mikołaj?


"Wigilia Mamy Mu i Pana Wrony"  Jujja Wieslander, ilustracje Sven Nordqvist, tłumaczenie Michał Wronek-Piotrowski, Zakamarki, Poznań 2014.

2 komentarze:

  1. W wielu książkach pojawia się motyw, że bohaterowie dają sobie prezenty na Wigilię, ale moim dzieciom nie przeszkadza to wierzyć w Mikołaja - twierdzą, że w ten sposób można Świętemu trochę pomóc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobre wyjaśnienie. My właściwie nie wpajamy dzieciom tej wiary w Mikołaja, ona po prostu jest i wiemy, że kiedyś samoistnie wygaśnie.

      Usuń