Strony
▼
czwartek, 11 czerwca 2015
"Masza i niedźwiedź"
Znacie bajkę "Masza i niedźwiedź"? Trzy miesiące temu jeszcze jej nie znałam, ale jakoś odkryły ją moje dzieci i pokochały głęboką miłością (kanał ABC, godzina dwudziesta z minutami). Kiedy dostałam pakiet książek z Maszą od wydawnictwa, były przeszczęśliwe.
Kim jest Masza? Dziewuszką. Właśnie tak, nie dziewczynką, a dziewuszką. Bajka jest rosyjska (choć zdaje się produkowana na zachodzie), więc Masza ma chustkę na głowie i tradycyjną sukienkę. Zaś niedźwiedź to emerytowany cyrkowiec - to zdaje się domena rosyjskich cyrków: misie na rowerach.
Jak się dogadują miś i dziewuszka? Fantastycznie. Dzięki nieziemskiej cierpliwości i pomysłowości niedźwiedzia, który umie Maszę zabawić, nakarmić i wyprowadzić w pole (niekiedy do lasu). Bo Masza ma niespożyte pokłady energii oraz nietypowe pomysły na zabawy, toteż czasem trzeba jej te pomysły wybijać z głowy. Masza i miś razem są cudowni.
Książki wydawane przez Egmont oparte są na bajce telewizyjnej - ilustracje są grafikami z bajki - prześlicznymi zresztą. Historyjki opowiedziane w książeczkach są napisane ładnym, poprawnym językiem, takim, które dzieci bez problemu zrozumieją, ale nie przesłodzonym ani nie uproszczonym (ech, kiedyś trafiłam na bajki dla dzieci, które pisał ktoś albo niedouczony, albo na ciężkim kacu).
Ale zalecałabym większą staranność w przekładaniu bajki filmowej na pisaną - jedna ze scenek w "Pierwszym spotkaniu" została błędnie zinterpretowana i opisana. Dziecko mi na to zwróciło uwagę, od tego czasu muszę pamiętać, by przy czytaniu zmieniać nieco treść.
Oprócz klasycznych książek mieliśmy też możliwość zapoznania się z kolorowankami i zeszytami zadań. Do tego naklejki. Dzieci kochają naklejki, a moje nie są wyjątkami. Zeszyty są bardzo zróżnicowane: są zwykłe kolorowanki, są labirynty, są obrazki "znajdź pięć różnic", ćwiczenia spostrzegawczości, koncentracji, pamięci, ćwiczenia grafomotoryczne, sekwencje, czytanie, kategoryzowanie... I to wszystko w lekkiej i dowcipnej formie. Udała się ta Masza!
Są też i zastrzeżenia. Bardzo proszę o dbałość o szczegóły (jest krzyżówka - pomylona jest numeracja haseł, gdzieś tam trafia się literówka) oraz o bardzo uważne wybieranie drukarni. Jeden z zeszytów ma okropne naklejki, w ogóle nie podocinane, nie do użycia (próbowałam, tylko podarłam wszystko). Drukowany w Krakowie. Pozostałe dwa, drukowane w Łodzi, mają naklejki idealne, dla trzylatki to była czysta przyjemność odklejać i naklejać.
EDIT: Zdaje się, że trafiłam na felerny egzemplarz "Skarbczyka filmowego", bo okazało się, że z trzech kartek z naklejkami tylko pierwsza była nie podocinana, pozostałe dwie już w całkowitym porządku. Gilotyny stępione czy co?
Bardzo dziękuję wydawnictwu Egmont za książki!
"Masza i Niedźwiedź. Pierwsze spotkanie" O. Kuzovkov, Ilya Trusov
"Masza i Niedźwiedź. Podrzutek" O. Kuzovkov, Ilya Trusov
"Masza i Niedźwiedź. Księga zabaw. Na rybach" M. Shantyko, N. Zalomaeva
"Masza i Niedźwiedź. Koloruj i naklejaj."
"Masza i Niedźwiedź. Skarbczyk filmowy"
Po 20-stej to moje dziecię już śpi, ale parę razy się zdarzyło oglądać...może to była jakaś poranna powtórka? :)
OdpowiedzUsuńBardzo śmieszna historia z tą dziewuszką, chętnie poznałabym wraz z córą te książeczki.
A bardzo możliwe, tyle że rano nigdy nie widziałam, więc nie mogę się wypowiadać.
UsuńJak będziesz miała możliwość zerknąć, to zachęcam. Masza jest z gatunku takich dziewczynek, że na ich tle własne dzieci wydają się idealne i grzeczne. :)
Mojej kuzynki córka uwielbia Maszę :))
OdpowiedzUsuńJa też, choć już starsza, uwielbiam :)
UsuńSiostrzeniec przepada za Maszą :)
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia, co ta Masza w sobie ma, ale jak widać, liczne jest grono jej wielbicieli :)
UsuńZnaliśmy Maszę jeszcze zanim została gwiazdą ABC. I jesteśmy wielkimi fanami. Znaczy, erm, chłopaki są :P
OdpowiedzUsuńJuż nie udawaj, że Ty nie :) Pomyśl sobie - taka Masza NIE w swoim domu, nie broi, nie przewraca, nie marudzi...
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń