Strony

poniedziałek, 26 czerwca 2017

"Copperplate. Kaligrafia od podstaw" Grzegorz Barasiński


Trafiła w moje ręce kolejna propozycja książka adresowana do miłośników pisma ręcznego. To "Copperplate. Kaligrafia od podstaw" Grzegorza Barasińskiego, reklamowana na stronie wydawcy jako "podręcznik do kaligrafii w stylu kursywy angielskiej po polsku".

Co znajdziemy w podręczniku?

Rys historyczny omawiający pismo copperplate od początku jego istnienia. Dość obszerne omówienie podstaw, obejmujące wybór odpowiedniego narzędzia, atramentu, papieru. Jest też rozdział poświęcony liniaturze, której powinno się używać do ćwiczeń.

Szczegółowo opracowane są małe litery alfabetu, mamy też wzmianki o polskich znakach diakrytycznych, o cyfrach, o łączeniu małych liter.
Dla nauczycieli może być przydatny rozdział o kaligrafii w szkole. 
Powyższe zajmuje ok. połowy zawartości książki. Pozostałe strony zawierają wzorniki kaligraficzne, a wśród nich znajdzie się: pismo spencerskie, alfabet grecki, kurrenta, cyrylica, floratura. Na końcu mamy rozdział zatytułowany "Inspiracje", zawierający reprodukcje przeróżnych dokumentów, inicjałów, kaligramów i innych prac.

Co będziemy ćwiczyć?

Przede wszystkim małe litery copperplate. Autor szczegółowo omówił i pokazał elementy, z jakich składa się litera w copperplate, nazywając ją "Metodą 8 elementów":


Litery są podzielone na grupy ze względu na podobieństwo kreślonych w nich linii. Przy każdej literze są pokazane (na zdjęciu) i wymienione (w tekście) elementy, z których składa się litera. Niestety, na powyższym zdjęciu elementy nie są ponumerowane, więc albo je sobie samodzielnie numerujemy w książce, albo uczymy się na pamięć. Uczulam, by uważnie czytać te opisy, zdarzają się bowiem błędy, jak np w literze "f" (na końcu opisu mamy element nr 3, który jest owalem).


Można również poćwiczyć łączenie liter, uwaga, tylko małych, bo też tylko takie są porządnie opracowane w podręczniku. Tutaj też wskazuję, by uważnie czytać, a może i nie czytać, tylko porządnie obejrzeć ilustrację, bo można się pogubić (według zdjęcia z ośmioma elementami na dolnym zdjęciu w kółeczku powinna być cyfra 6, a nie 8).


Szczególną uwagę autor kieruje na problematyczny znak "s", który można w wyrazach pisać różnie, w zależności od tego, jaki znak jest przed nim. Pokazuje też dwuznaki "sz" i "rz", jako te bardzo często występujące w języku polskim.

I to na tyle, jeśli chodzi o ćwiczenia z wytłumaczeniem. Wszystko inne bowiem jest jedynie pokazane na ilustracjach. Cyfry na przykład, czy wielkie litery. Jest tylko wzornik i to wszystko.

Uwagi co do zawartości książki

Mam kilka uwag, bo jakoś odniosłam wrażenie, że publikacja została przygotowana nie dość starannie.
Liniatura: jest rozrysowana, ale nie opisana, brak wskazania odległości pomiędzy liniami (nie chodzi mi tu o wymiary bezwzględne, a o proporcje). Jedyną precyzyjną wskazówką jest kąt nachylenia linii liter.  Dopiero podczas czytania dalszej części podręcznika, gdzieś pomiędzy jedną a drugą literą, są zawarte informacje na ten temat tych proporcji, uważna osoba je sobie wydłubie.

Małe litery: brak omówionych liter "c" i "e".

Wielkie litery: kompletny brak omówienia konstrukcji wielkich liter, zamieszczony jest tylko wzornik.

Ilustracje: niestety, tu wielki minus za całość.
Po pierwsze, ilustracje, co zresztą wiadomo od samego początku, są skanami (także zdjęciami) prac z seminarium kaligraficznego, co samo w sobie nie jest absolutnie niczym złym, ale te ilustracje nie są odpowiednio przygotowane do publikacji w książce! Szare tło, czasem bardzo ciemne, utrudnia śledzenie linii. Niekiedy fragment skanu jest powiększony nadmiernie, wkrada się pikseloza, wygląda to źle.

Ponadto odniosłam wrażenie, że te ilustracje są bardzo chaotyczne. Litery raz są kreślone na liniuszku, raz na gładkim papierze, innym razem na kartce w kratkę. Czasem wykreślone są tam linie pomocnicze o kącie 55 stopni, a czasem nie. Zdarzają się skany z całym alfabetem, gdzie ten kąt nie jest absolutnie zachowany!
Podpisy przy rysunkach zawierają nieścisłości: pominięcie jednego z elementu, pomieszanie kolejności, strzałka nie w tę stronę, adnotacja typu "poniższy rysunek", podczas gdy rysunek jest powyżej, itp.
Zdecydowanie cała graficzna strona tego przedsięwzięcia leży.

Uwagi co do wydania

Książka ma format A4, oprawa miękka. Niestety klejona, nie szyta, obawiam się o jej trwałość. Niezbyt dobrze rozkłada się na płasko, ale jak dociśniemy ręką, to nie zamyka się samoczynnie, może więc leżeć na biurku i można do niej zerkać, ćwicząc.

Podsumowanie

 Czy to jest podręcznik? No właśnie nie wiem. Jeśli tak, to do małych liter copperplate, a i to nie wszystkich. Poza tym, dla kompletnie początkujących, chaos obecny w książce nie będzie pomagał. Liczne błędy również utrudnią przyswajanie materiału.
Niewątpliwą zaletą jest spora ilość wzorników, gdybyż, ach, gdybyż nie były one czasem tak tragicznie nieczytelne!

Kwiaty i zwierzęta uważam za dodatek zupełnie zbędny na tym etapie nauki, czyli dla początkujących. Zwłaszcza w kontekście braku omówienia wielkich liter. Osobiście wolałabym najpierw nauczyć się porządnie alfabetu, a potem próbować swoich sił w ozdobnikach, nie odwrotnie. Owszem, zgadzam się z tym, że kaligrafia jest sztuką twórczą, można się nią bawić, próbować, tworzyć własne rozwiązana, ale najpierw należy poznać podstawy.

Nie jestem pewna, czy książkę polecać. Chyba nie, choć ostatecznie nie ma zbyt wielu podręczników do kaligrafii w języku polskim.  Zaważył na tym mały drobiazg. Otóż w rozdziale dotyczącym kaligrafii w szkole trafiłam na zdanie:
"Uczenie się poprawnego rozplanowania tekstu na kartce, estetycznego pisania, szacunku wobec odbiorcy wyrażanego poprzez brak błędów ortograficznych, nie jest celem wyłącznie lekcji języka polskiego lub plastyki; kaligrafia jest tylko - i aż - środkiem komunikacji, sztuką, którą można realizować na każdych zajęciach lekcyjnych".[*]

A kilka linijek niżej:
"W ogólnej estetyce pismo szkolne znacznie odbiega od eleganckiego oryginału, nie mniej każdy uczeń i uczennica są w stanie opanować kursywę angielską".[*]

Proszę zwrócić uwagę, że "nie mniej" to nie to samo co "niemniej" - obie formy są poprawne, jednak nie można ich stosować wymiennie. W zdaniu powyższym jest więc błąd ortograficzny, gdzież więc ten szacunek dla odbiorcy?

---
[*] "Copperplate. Kaligrafia od podstaw" Grzegorz Barasiński, Kraków 2017, strona 63.

11 komentarzy:

  1. Uuu :( Czyli wciąż czekamy na porządny polski podręcznik kaligrafii...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No czekamy. Trochę się zawiodłam na tej powyżej, w necie był zgrabnie reklamowany...

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I okazało się, że nie było warto, co? Otóż właśnie, też zawiodłam się trochę. W tym roku jednak ma zostać wydana "Piękna litera" z krojem copperplate właśnie, na pewno będę o niej pisać na blogu, mam nadzieję, że okaże się lepsza i warta "ściągnia" z Polski do Anglii.

      Usuń
  3. Będąc jakiś czas temu na warsztatach z Copperplate prowadzonych przez autora książki pouczono mnie, że tak naprawdę nie jest ważne czy to liniuszek czy kratka. Proporcje nie są aż (!!!) tak ważne. Podobnie jak nachylenie nie było kwestią, którą by w ogóle poruszono w ciągu 12 godzin nauki tego kroju pisma. I książka, jak widać, by tę "autorską" koncepcję potwierdzała.

    OdpowiedzUsuń
  4. Popieram powyższe wypowiedzi, ciekawe ile poczekamy na polskie dobre poradniki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli interesuje Cię uncjała czy italica, to już nie musisz czekać :) Już są takie podręczniki. A do copperplate'a się tworzy.

      Usuń
    2. Kancelareska na razie na warsztatach. .

      Usuń
  5. Agnes, pisząc o podręczniku do italiki masz na myśli Piękną literę?

    OdpowiedzUsuń