"Adwokat" Randy Singer

"Adwokat" jest książką o wierze w Jezusa Chrystusa. Tym zdaniem odsiewam sobie czytelników, którzy wolą omijać religijne klimaty w powieściach.  

Tytułowy adwokat to Teofil, obywatel rzymski. Istnieją teorie, że był adresatem Ewangelii św. Łukasza i Dziejów Apostolskich, a także, że był obrońcą Pawła z Tarsu w procesie przed Neronem. Jak było naprawdę, nie wiadomo, ale czyż to nie jest dobry wstęp do historii o pierwszych chrześcijanach?
Teofil przechodzi niezłą szkołę życia: uczeń Seneki, wróg Kaliguli, asystent Piłata w Judei. Tam poznaje Jezusa, ba, uczestniczy w jego procesie, jako prawnik. To jest punkt zwrotny w życiu młodego Rzymianina. 


Teofil staje się inny: uważny, wątpiący, uczciwy.  O właśnie, jego dalsze losy, starcia z kolejnymi cesarzami, procesy, mowy obrończe, wszystko nacechowane jest od teraz uczciwością. Prawnicy - teraz - znani są ze swojego kreatywnego podejścia do prawdy, a czy kiedyś też tak było? Być może tak. A tu proszę, adwokat Teofil nie przekreśla retoryki (no gdzieżby, uczeń Seneki?), ale odrzuca kłamstwa, tanie sztuczki i niedopowiedzenia. Czy to dlatego, że stał się chrześcijaninem? Otóż właśnie nie!  Wiara w Jezusa przychodzi później...

Sporo mi dała ta książka. Przypomniałam sobie emocje towarzyszące mi przy czytaniu "Szaty" czy "Wielkiego Rybaka" Douglasa. Odetchnęłam atmosferą Rzymu sprzed dwóch tysięcy lat. Przyglądałam się życiu Teofila, a przy tym starałam się zagarnąć (szeroko rozpostartymi ramionami) jak najwięcej dla siebie. Bo mogłam. Bo tam jest nie tylko o wierze, ale i o uczciwości, prawości, odwadze głoszenia przekonań - czyli o wszystkim tym, co jest ważne wciąż, a nie dwadzieścia wieków temu.

Kwestia wiary jest dla mnie sprawą bardzo osobistą, rzadko o niej piszę, hm, właściwie to wcale. Teraz napiszę tylko, że moja wiara i ta książka pasują do siebie. Tyle.



"Adwokat" Randy Singer, przełożyła Małgorzata Bortnowska, Wydawnictwo Święty Wojciech, Poznań 2016. 

Link do artykułu, gdzie książka jest polecana: Wakacje z książkami.