Strony

środa, 22 stycznia 2020

[Notes] Kalendarz Lediberg Midnight Floral A5 (tygodniowy)

 Przestawiam wam mój aktualny kalendarz na rok 2020. Nazywa się Midnight Floral, pochodzi z firmy Lediberg, dostałam do testów, a teraz się z nim nie rozstaję, tak mi przypasował.

Dane techniczne

- format 13,5 x 21 cm,
- twarda czarna oprawa, przód wytłoczony we wzory i kolorowany,
- zamykanie na czarną gumkę,
- czarna szlufka na pióro/ołówek,
- czarna tasiemkowa zakładka,
- z tyłu kieszonka na drobne karteczki,
- czarna wyklejka,
- zaokrąglone i złocone brzegi kartek.



Estetyka

Przepiękny kalendarz, te złocone brzegi kartek zrobiły na mnie wrażenie, a okładka w cieniowane hortensje ostatecznie skradła moje serce. Przyjemny dla oka kolor papieru, a poza tym wszędzie czerń, czerń i czerń. Mhrrrroczno.


Użytkowanie

Największą dla mnie zaletą jest tygodniowy układ kalendarza, czyli po lewej stronie tydzień, po prawej strona na notatki. Uwaga, sobota i niedziela mają tyle samo miejsca, to ważne! Szalenie irytują mnie kalendarze, w których weekend ściska się w jednej rubryczce, tak jakby człowiek nie miał prawa do wielu zajęć w weekend.

Z tyłu kalendarza ponad trzydzieści stron notesu w linie to dla mnie super pomysł, lubię pisać, a nie zawsze zabieram ze sobą oddzielny notatnik.

Kalendarz ma sporo narzędzi do planowania: skrócone kalendarze na lata 2019, 2020 i 2021, planery (po 2 miesiące na stronę) na lata 2020 i 2021, międzynarodowe święta*.

* - kiedyś myślałam, że to najmniej potrzebna strona w kalendarzu, do momentu, kiedy wyjechaliśmy rodzinnie na Słowację i tam znienacka zaskoczyło nas święto Cyryla i Metodego. 

Papier świetny do piór, a pewnie i do długopisów. Wypróbowałam kilka piór i atramentów, pisało się bardzo wygodnie.
Atrament lekko prześwituje na drugą stronę kartki, raz (gdy mocno zamalowałam kratkę) odrobinę przebił na drugą stronę.

Osobiście piszę w nim ołówkiem. Czarny Blackwing znakomicie się z nim komponuje wizualnie, świetnie mieści się w szlufce, no i nie muszę się martwić, gdy o coś zahaczę w torebce, bo ołówkowi nic się nie stanie.

Gumka, zakładka, szlufka, kieszonka - to wszystko jest potrzebne i z wszystkiego korzystam. Twarda okładka - można pisać, gdzie się chce.

Podsumowanie

Przepiękny kalendarz z bardzo dobrym układem i bardzo dobrym papierem. To mój aktualny kalendarz na 2020 i jestem na razie bardzo zadowolona!

Zdjęcia

Przód notesu z obwolutą
Złocone brzegi kartek
Kieszonka z tyłu okładki
Strona tytułowa
Układ w kalendarzu
Próbki pisma z przodu
Próbki pisma z tyłu
Za udostępnienie kalendarza do testów dziękuję firmie Lediberg.

4 komentarze:

  1. Wiesz, chciałabym umieć korzystać z kalendarza. Dostałam na święta jeden i leży :/ Wymyśliłam jedynie, że jak się dziecko pojawi to zacznę tam zapisywać pory karmienia, lekarzy itp. Bo kalendarz jest taki fajny, że byłoby mi żal wyrzucić go za rok, a tak może będzie pamiątka. Ale ogólnie jestem kompletnie nie-kalendarzowa. Do czego w sumie Ty go używasz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wpisuję terminy zajęć z logopedą, psychologiem, konsultacje w poradniach, basen, wyjazdy na wycieczki, warsztaty kaligraficzne, badania, turnusy.
      W stronach poliniowanych notatki typu "zadzwonić do p. Agnieszki", "opłacić obiady w szkole do końca miesiąca", "pilnować zakupu biletów do filharmonii".
      Notes z tyłu wykorzystuję, jak mam godzinkę w jakiejś poczekalni, do pisania notatek o książkach.

      Usuń
    2. U mnie jest ten problem, że moja głowa to kalendarz ;) A co robisz z nimi po roku?

      Usuń
    3. No to podziwiam, bo przy terminach sięgających kilka miesięcy albo nawet rok do przodu, moja głowa wysiada i bez kalendarza zginęłabym marnie :)
      Jak rok się skończy, kalendarz utykam gdzieś po kątach :D Po paru latach ogarniam się, że jednak nic już z nim nie zrobię i wyrzucam, ale tak sprytnie, wiesz, niszczarka itp.

      Usuń