Strony
▼
środa, 8 lipca 2020
Kilka stalówek (elastyczne, ścięte, szkolne) do pisma ręcznego i ćwiczenia kaligrafii
Jakiś czas temu zajrzałam do Warsztatu Naprawy Piór Wiecznych w Chorzowie, prowadzonego przez Przemka Dudka (Przemek - przy okazji - wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!) i zaopatrzyłam się w nowe stalówki. Wybierałam trochę na ślepo, albowiem, szlag by to, zapomniałam okularów. Co prawda Przemek wetknął mi lupę, ale i tak brakowało mi trzeciej ręki.
Zakupy uważam jednak za bardzo udane, zaraz wam pokażę, co kupiłam. Większość z zakupionych stalówek jest ostra i elastyczna (bardzo lubię copperplate), są wśród nich lepsze i gorsze. Te lepsze bardzo polecam, na końcu wpisu będzie podsumowanie.
Oto wszystkie nabytki:
Próbki pisma były wykonywane najpierw atramentem orzechowym produkcji Marcina Pateli, a następnie czarnym tuszem marki KWZ Ink.
Pierwsza strona próbek wygląda tak:
Teraz omówimy sobie po kolei stalówki, przy czym zaznaczam, że nie jestem w 100% pewna pisowni nazw, czasem miałam problem z odczytaniem literek wybitych na stalówce:
1. La Gloitre Superieure, Baignol&Farjon
Stalówka ostra, elastyczna, z tym miększych, co się ładnie uginają pod naciskiem, pięknie fleksuje. Bardzo dobra, mogłaby mieć ciut cieńszą linię podstawową, ale i tak bardzo dobra.
Gładka, w kolorze stalowym, bez ozdobników, z owalną dziurką i wyraźnym przegubem między częścią umieszczaną w obsadce a tą roboczą, zamaczaną w kałamarzu.
2. Plume Caduce No 8, Blanzy Poure
Stalówka ostro zakończona, elastyczna, nieco twardsza niż poprzednia. Doskonałe proporcje między linią podstawową (naprawdę cieniutka!) a linią pogrubioną przez nacisk. Pisało mi się nią doskonale.
Kolor miedziany, acz to jakieś pokrycie, bo koniec stalówki po pisaniu, czyszczeniu, znów pisaniu i czyszczeniu stracił ten kolor. Dziurka długa i wąska, stalówka bez przegubu.
3. Plume Al X Depose No 80, Blanzy Poure
Stalówka ostra, elastyczna. Nazwet za bardzo. Jak się pisało? Hmmm, dziwnie. Ta stalówka bardzo się ugina w przegubie, a skrzydełka stalówki mniej. Czułam się nieco zdezorientowana podczas pisania.
Kolor stalowy. Wiadomo, skąd to X w nazwie! Wielkie X w przegubie stalówki i małe x jako dziurka.
4. Lance (a może Lange?) BP&C (czyli zapewne Blanzy Poure & Company)
Mała, wąska, prosta, ostra stalówka. Jeśli chodzi o elastyczność, nie mam zastrzeżeń, pięknie współpracuje z atramentem, gorzej z tuszem, trochę kaprysi. No, ale to było nasze pierwsze spotkanie, zobaczymy później.
Kolor stalowy, niewielki przegub, nieregularna dziurka, blaszka nieco zgięta wzdłuż osi symetrii.
5. Henry Supre 730 EF, Baignol&Farjon
Tą stalówką byłam zachwycona! Z wyglądu przypomina poprzednią, ale pisze się o oczko wyżej. Stalówka jest ostra, precyzyjna, z cienką linią. Polecam jak najszczerzej!
Niewielka, lśniąca, z niewielkim przegubem i dziurką w kształcie królewskiego jabłka.
Koniec pierwszej strony, idziemy do drugiej. Zbiorczo wygląda to tak:
6. Velledagement 2436 EF, Baignol&Farjon
Ostra (nawet bardzo), elastyczna stalówka. Jest świetna, ale trzeba jej pilnować, przez ostrość troszkę skrobie. Pisze pięknie, fleksuje, stawia cienką kreskę podstawową. Raczej nie dla początkujących, wymaga odrobiny wprawy, ale jeśli ma się pewne podstawy, to bardzo warto.
Kolor stalowy, trójkątna, ostra dziurka, bardzo wąski przegub.
7. Pointe Convexe 1128 EF, Baignol&Farjon
Ostra, ale uwaga, ma zagięty czubek, który tworzy coś w rodzaju półksiężyca, imitując kulkę irydową. Choć sprawdzałam na palcu, czy się ugina i uginała się, to nie nadaje się do kursywy angielskiej (copperplate). Nie daje linii zmiennej grubości, po prostu. Nadaje się za to do printu, kaligrafii przedwojennej i podobnych krojów.
Stalówka większa, z przegubem i dziurką w kształcie wykrzyknika.
8. Matapan, No 1009, Blanzy Poure
Stalówka bardzo interesująca z wyglądu, niestety, tylko z wyglądu. Raczej nie jest stalowa, może miedziana? Mosiężna? Albo to jakiś inny stop. Blaszka wyraźnie cieńsza od blaszek innych stalówek, na palcu uginała się aż miło. Jednak nie szło za tym rozszerzanie się skrzydełek stalówki podczas pisania, fleksowanie więc zawiodło. Za cienka ta blaszka, ot co.
Kolor miedziany, duża, długa, brak przegubu, brak dziurki, tylko rozcięcie.
9. Ronde No 2, No 231, Blanzy Poure
Jedyna w tej kolekcji stalówka ścięta. Wzięłam do pisma rondowego, co prawda uczę się na większych, ale kiedyś nabiorę takiej wprawy, że będę używać coraz cieńszych stalówek. Delikatnie się ugina, ale nie ma mowy o fleksie, tylko o responsywności. Docelowo wkleję jej sprężynkę. Bardzo dobra stalówka!
Podsumowując: jeśli będziecie robić zakupy stalówek, polecam do kursywy angielskiej:
Henry Supre 730 EF, Baignol&Farjon
Plume Caduce No 8, Blanzy Poure
Velledagement 2436 EF, Baignol&Farjon
La Gloitre Superieure, Baignol&Farjon
Lance (a może Lange?) BP&C (czyli zapewne Blanzy Poure & Company)
Ło matko boska... Ale kompendium. :) A to ja może tak zapytam: Polecisz jakieś pióro, które nie kosztuje milionów monet, dla osoby, która generalnie lubi pisać piórem, ale nie aż tak żeby wydawać nań majątek (amatorszczyzna totalna), a problem ma następujący: podczas pisania stosuje dość duży nacisk ręki (zawsze i wszędzie) i połamała już mnóstwo stalówek, a nawet samych piór? :D
OdpowiedzUsuńHm. A to pytanie! Trochę wymaga namysłu, myślałam o tym jakiś czas i doszłam do pewnego wniosku. Aha - nie jestem żadnym specjalistą, więc nie należy traktować moich rad jako obowiązujące, po prostu tak mi się wydaje.
UsuńZamiast szukać pancernego pióra wytrzymującego mocny nacisk, może warto skupić się na tym, SKĄD ten nacisk się bierze? Łamanie stalówek i piór nie jest normalne, nadmierne dociskanie narzędzia do podłoża nie powinno mieć miejsca i jestem przekonana, że najpierw trzeba by wyeliminować to zjawisko. Jakimiś ćwiczeniami, najpierw rozluźniającymi, a potem już w pisaniu, pod okiem na przykład doświadczonego kaligrafa. Poczytam (na razie nie mam dostępu) potem podręcznik Tatucha, czy nie ma tam wzmianek i porad na ten temat.