Strony
▼
sobota, 11 lipca 2020
"Miasto duchów" Krzysztof Bochus
"Miasto duchów" to czwarty tom cyklu o radcy kryminalnym Christianie Abellu. Tom bardzo mroczny, trochę posępny, niezwykle klimatyczny - słowem świetny!
Jest rok 1944, Christian Abell razem z żoną Gabrielą i czteroletnią córeczką Anią mieszka w Holandii, bo to, co dzieje się w Gdańsku, przerosło go już dawno. Tak się jednak dzieje, że córeczka Abella zostaje porwana i uprowadzona, a trop prowadzi właśnie do Gdańska. Abell jedzie tam i dzięki dawnym znajomościom ma szansę na prowadzenie poszukiwań córki półoficjalnie, jako policjant. Jest jednak jeden warunek: musi, niejako przy okazji, rozwiązać zagadkę zabójstwa dwóch niemieckich oficerów. Do pomocy dostaje wachmistrza Kukulkę, z którym zawsze dobrze mu się pracowało.
Śledztwo i poszukiwanie córki przeplatają się ze sobą, gwarantując emocje podczas lektury. Lubię, jak autor dokłada starań, żeby przykuć uwagę czytelnika, a Krzysztofowi Bochusowi udaje się to mistrzowsko. Zwroty akcji, nieoczekiwane samobójstwa, pościgi, zamachy na życie - to uczciwa dawka sensacji. Do tego dochodzi ogrom informacji historycznych - jak ja to lubię w książkach pana Bochusa! Super! Tu na przykład omawia loże masońskie w Gdańsku, a także historię zabytkowego zegara skonstruowanego przez Hansa Düringera w w latach 1464–1470, znajdującego się w kościele Mariackim. To oczywiście nie wszystko, ale przecież nie będę tu wyjawiać wszystkiego.
Muszę jeszcze napisać o klimacie, tym tle, które jest wciąż widoczne w powieści. Gdańsk w 1944 roku nie był wesołym miastem. Gdańszczanie czuli, że sprawy na froncie nie idą zbyt dobrze, drżeli o swoją przyszłość, ale bali się okazać publicznie strach - sypały się bowiem kary za defetyzm. Niektórzy zaś po prostu wypierali zagrożenie ze świadomości. Autor świetnie odmalował atmosferę salonów, mieszkań i ulic, czasem lęk, a czasem sztuczną wesołość.
Na koniec zaś pochwalę pana Krzysztofa za postaci. Prawdziwe, żywe, czujące, wątpiące, myślące, upadające. Z krwi i kości.
Słodzę i słodzę, ale taka jest prawda: ten cykl o Christianie Abellu nadzwyczaj mi się podoba, uważam, że to jeden z najlepszych polskich cykli z gatunku kryminał retro. Gdyby pojawił się jeszcze jeden tom, byłabym zachwycona, toteż będę pilnie śledzić stronę autora. Jeśli lubicie takie książki, koniecznie sięgnijcie po serię, ale po kolei, to ważne, czyli:
1. Czarny manuskrypt
2. Martwy błękit
3. Szkarłatna głębia
4. Miasto duchów
"Miasto duchów" Krzysztof Bochus, Skarpa Warszawska, 2019.
Połączenie kryminału z wątkami i wiadomościami historycznymi na pewno bardzo ciekawe. Ja na razie nie znam twórczości Bachusa, ale przyglądam się bacznie. ;)
OdpowiedzUsuńPrzepadam za kryminałami retro i ten cykl naprawdę się wyróżnia na tle innych. Polecam! :)
Usuń