Strony
▼
niedziela, 1 stycznia 2012
Podsumowanie roku 2011
W zeszłym roku zrobiłam małe podsumowanie czytelnicze roku, toteż i w tym naskrobię parę słów. W ciągu roku udało mi się przeczytać 133 książki (w tym 23 wysłuchałam). Najlepsze były miesiące letnie - wiadomo, urlop, długie wieczory, takie tam.
Znakomite pozycje (takie na 5,5 i na 6 w sześciostopniowej skali ocen) to:
Komiksy:
- Simon Tofield "Za płotem" oraz "Kot Simona i kociokwik" . Uwielbiam komiksy, mało ich w tym roku było, trudno.
Literatura dziecięca:
- Rob Scotton "Baranek Bronek"
- Rafał Klimczak "Nudzimisie"
Fantasy:
- Robert M. Wegner "Opowieści z meekhańskiego pogranicza. Północ - Południe"
S-f:
- Janusz A. Zajdel "Limes inferior" oraz "Cała prawda o planecie Ksi"
- Marek S. Huberath "Vatran Auraio"
Kryminał:
- Alan Bradley "Ucho od śledzia w śmietanie"
Literatura współczesna:
- Isabel Allende "Dom duchów"
- Kathryn Stockett "Służące"
- Stanisława Fleszarowa-Muskat "Pozwólcie nam krzyczeć"
- Sigrid Undset "Krystyna córka Lavransa"
- Maciej Grabski "Niespokojne czasy"
Pod tytułami kryją się recenzje, można poczytać, co mnie w nich urzekło, oprócz Krystyny, która urzekła mnie bez żadnego "dlatego, że".
Jakieś plany na 2012? Owszem.
Czytać.
Czego i Wam życzę :)
Mmmm :) imponująca liczba przeczytanych knig! Podziwiam :) Bardzo podoba mi się Twój czytelniczy zakątek :) pozdrawiam noworocznie!
OdpowiedzUsuń133? STO TRZYDZIEŚCI TRZY? Jak Ty to robisz dziewczyno? Z takim tempem nie miałabym wreszcie tak potwornych stosików na półkach. Pozdrawiam noworocznie :)
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem (powtarzam się, wiem, piszę to na paru blogach, ale naprawdę czytając podsumowania ilości przeczytanych, bądź ilości zakupionych książek tak właśnie jest). lubię czytać te podsumowania. Na kolejnym już blogu widzę wysoką pozycję Służących i choć rzadko ulegam sugestiom, to tym razem się skuszę. Życzę Dobrego roku- czytelniczo i nie tylko
OdpowiedzUsuńJa już wszystko wolniej... Ba!
OdpowiedzUsuńBiblioteczka urokliwa. Miło jest mieć w czym wybrać. Serdeczności noworoczne i wspaniałych książkowych łupów życzę:)
OMG podziwiam !!!!!!!!!!!!!! aż mi głupio ale właśnie zaczęłam książkę i mam zamiar ją skończyć ... w tym roku hehehhe ;-)
OdpowiedzUsuńFajne podsumowanie;) Liczba niesamowita;D
OdpowiedzUsuńNie czytałam żadnej z książek,ale mam niektóre w planach. Na przykład "Służące".
Szczęśliwego Nowego Roku;*
Pozwólcie nam krzyczeć - świetna lektura. Wiesz, że ma dalsze części? Kolejne to 2 cz. Przerwa na życie i 3 cz. Wizyta. Korzystam z okazji i życzę wszystkiego naj naj w Nowym Roku:)
OdpowiedzUsuńŚwietny wynik :) Ach jak ja lubię oglądać zdjęcia półek z książkami. Piękne regały. Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku :)
OdpowiedzUsuńBiblioteczka cudowna, wynik godny pozazdroszczenia :). W Nowym Roku życzę samych cudownych chwil.
OdpowiedzUsuńŁadny wynik z tymi książkami :) I wiem, że ostatni czas ku czytaniu Tobie sprzyjał, dlatego tyle przeczytałaś :)
OdpowiedzUsuńŻyczę pomyślnego 2012 roku :)
Świetna biblioteczka :)
OdpowiedzUsuńGratuluję wyników i w przyszłym roku (to znaczy w obecnym) życzę samych ciekawych lektur!
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku (książkowegi i nie:)).
OdpowiedzUsuńsardegna - mój czytelniczy zakątek wygląda teraz nieco inaczej, ale tylko pod względem zawartości półek, zdjęcie już jest dość leciwe :)
OdpowiedzUsuńlilybeth - mam to szczęście, że utrzymuję wysokie tempo czytania, nie, nie byłam na żadnym kursie, ot tak, lata praktyki :)
guciamal - dziękuję za życzenia, a "Służące" polecam. Film już mniej, obejrzałam, niezły, tylko niezły.
książkowcu - dziękuję, okazuje się, że sezon łupów już się zaczął, wygrałam książkę na jednym z blogów!
Karlita - najważniejsze to dobrać odpowiednią lekturę, wtedy sama wchodzi. Co zaczęłaś czytać?
Miravelle - Tobie również polecam "Służące" :)
be.el - wiem, że tego jest więcej, co ciekawe, pozostałe części czytałam już wcześniej, ale pewnie byłam za młoda, żeby je odpowiednio docenić. Muszę sobie odświeżyć.
Aneta, AgnieszkaWawka, Evita, Iza - dziękuję bardzo i wzajemnie! Niech Wam się dobre książki darzą :)
ktrya - no, urlopy zdrowotne sprzyjają czytelnictwu :)
Ooo, lubisz kota Simona! :) Mój kotek nazywa się Simon (czytane "z polska"), na cześć tamtego kota, którego jest chyba dalekim kuzynem. "Kociokwika" jeszcze nie mam i nie oglądałam (czy raczej nie mamy, bo to mąż jest głównym wielbicielem), ale przeglądałam w księgarni - wypisz wymaluj nasz kociak :)
OdpowiedzUsuńLiczba książek - imponująca! Ja się już oswoiłam ze swoim tempem i nie rozpaczam, że czytam znacznie mniej, ale to wciąż robi wrażenie (i budzi zazdrość trochę, bo na mnie wciąż tyle czeka!)
Pozdrawiam serdecznie :)
Niesamowite... 133 ksiazki. To 13 ksiazek miesiecznie. Okropnie duzo. Nawet chyba czasu nie potrafilbym na to znalezc.
OdpowiedzUsuńNic tylko zyczyc dalszej takiej checi do czytania i prowadzenia bloga.
Powodzenia.