Strony
▼
piątek, 29 września 2017
"Pokój światów" Paweł Majka
Paweł Majka uczynił rzecz arcyciekawą: wymyślił świat, o jakim się nikomu jeszcze nie śniło, choć inwazji Obcych w literaturze było aż nadto. Tu mamy do czynienia ze światem, który za sprawą obcej technologii bardzo się zmienił. Ożyły nasze wierzenia, przesądy, do istnienia powołano (nie naumyślnie, skąd, samo wyszło) smoki, zmory, upiory, ba, nawet postacie znane tylko z literatury! Technika zatrzymała się na epoce pary, a do każdego pociągu przydaje się jego osobisty demon. I tak dalej i tak dalej.
środa, 27 września 2017
"Świat według Polki" antologia opowiadań
Jestem kobietą osiadłą. Mieszkam w jednym mieście od kilkunastu lat, wcześniej też mało co jeździłam po świecie. Ot, internat, akademiki, jakiś okazjonalny weekendowy czy wakacyjny wyjazd poza granice kraju, to wszystko. Dlatego z ciekawością zajrzałam do zbioru opowiadań "Świat według Polki", bo to dało mi szansę poznania odpowiedzi na pytanie: "jak tam jest?".
wtorek, 26 września 2017
"Niesamowite przygody dziesięciu skarpetek (czterech prawych i sześciu lewych)" Justyna Bednarek
Czasem gubią mi się jakieś skarpetki, ale rzadko. Znam jednak problem, wiem, że występuje, wiem, że u niektórych jest bardzo dokuczliwy i uciążliwy.
Pani Justyna plastycznie wyjaśnia, jak to się dzieje, że skarpetki się gubią i potem mamy takie pojedyncze. Powody są bardzo, ale to bardzo różne: a to morska podróż, a to chęć grania w filmie, a to nuda w koszu z brudną bieliznę, a to zamiłowanie do kwiatów (uwaga, ja tu radośnie wrzucam do jednego worka przyczyny i skutki).
poniedziałek, 25 września 2017
"Pragnienie" Jo Nesbø
Nie przeczytałam tej książki. To znaczy - nie przeczytałam do końca. Zabierałam się do niej i odkładałam. Znów czytałem i znowu odkładałam. Ostatecznie zakończyłam czytanie na sto dziewięćdziesiątej stronie i więcej nie chcę. Aha, zerknęłam jeszcze na koniec książki, żeby sprawdzić, czy potwierdzą się moje przypuszczenia co do ostatecznego rozwiązania. Potwierdziły się, więc odłożyłam bez żalu.
To jest historia o tym, jak to jeden facet morduje kobiety ze szczególnym okrucieństwem, a cała rzesza policjantów (i nie tylko) próbuje go złapać i mu przeszkodzić. Na ich czele stoi Harry Hole, miłośnikom prozy Jo Nesbø zapewne dobrze znany.
niedziela, 24 września 2017
[Konkurs] Wygraj notes Qbook! - wyniki!
Kilka dni temu ogłosiłam konkurs, w którym można było wygrać kilka bardzo kolorowych notesów Qbook.
Kochani - bardzo Wam wszystkim dziękuję za udział i odpowiedzi. Piękne, czasem zabawne, czasem wzruszające. Miałam problem z wyborem, wiecie? Dlatego też całą robotę zwaliłam na męża, wydrukowałam wszystkie komentarze (usuwając podpisy) i poprosiłam, by wybrał cztery, jego zdaniem te "naj".
I wybrał!
Kochani - bardzo Wam wszystkim dziękuję za udział i odpowiedzi. Piękne, czasem zabawne, czasem wzruszające. Miałam problem z wyborem, wiecie? Dlatego też całą robotę zwaliłam na męża, wydrukowałam wszystkie komentarze (usuwając podpisy) i poprosiłam, by wybrał cztery, jego zdaniem te "naj".
I wybrał!
piątek, 22 września 2017
"Martwy błękit" Krzysztof Bochus - przedpremierowo!
Notkę o "Martwym błękicie" zacznę od narzekania.
Na co? Na tytuł! Jest taki przeciętny i nic niemówiący! Szkoda, bo książka świetna i chciałam ją sobie jakoś bardziej w pamięci umocować, a tytuł mi w tym absolutnie nie pomoże. Na szczęście to chyba jedyne, na co mogę narzekać.
Jest rok 1933, w Sopocie właśnie znaleziono bogatego żydowskiego przedsiębiorcę martwego przy swoim biurku. Obok broń palna, list pożegnalny (napisany bez wątpienia ręką zmarłego), a w nim przyznanie się do machlojek finansowych. Wszystko jasne, prawda? Zasadniczo policja nie ma zbyt wiele do roboty poza orzeczeniem samobójstwa i zamknięciem śledztwa. Jednak Christian Abell ma wątpliwości i na tych wątpliwościach buduje całe śledztwo. Szybko okazuje się, że jego podejrzenia są słuszne. Samobójstwo to fikcja, popełniono brutalny mord (i to nie jeden), a sam Abell kilkakrotnie staje oko w oko ze śmiercią. Co więcej, policja odkrywa też, że kolekcja obrazów zmarłego, wyjątkowo unikatowa i bardzo cenna, gdzieś zniknęła. Abell ma więc nie tylko znaleźć mordercę, ale i (może nawet bardziej) zaginione dzieła sztuki.
Na co? Na tytuł! Jest taki przeciętny i nic niemówiący! Szkoda, bo książka świetna i chciałam ją sobie jakoś bardziej w pamięci umocować, a tytuł mi w tym absolutnie nie pomoże. Na szczęście to chyba jedyne, na co mogę narzekać.
Jest rok 1933, w Sopocie właśnie znaleziono bogatego żydowskiego przedsiębiorcę martwego przy swoim biurku. Obok broń palna, list pożegnalny (napisany bez wątpienia ręką zmarłego), a w nim przyznanie się do machlojek finansowych. Wszystko jasne, prawda? Zasadniczo policja nie ma zbyt wiele do roboty poza orzeczeniem samobójstwa i zamknięciem śledztwa. Jednak Christian Abell ma wątpliwości i na tych wątpliwościach buduje całe śledztwo. Szybko okazuje się, że jego podejrzenia są słuszne. Samobójstwo to fikcja, popełniono brutalny mord (i to nie jeden), a sam Abell kilkakrotnie staje oko w oko ze śmiercią. Co więcej, policja odkrywa też, że kolekcja obrazów zmarłego, wyjątkowo unikatowa i bardzo cenna, gdzieś zniknęła. Abell ma więc nie tylko znaleźć mordercę, ale i (może nawet bardziej) zaginione dzieła sztuki.
czwartek, 21 września 2017
"My Little Pony. Krótkie opowieści na dobranoc"
Kucyki Pony to swoisty fenomen. Różowe lukrowane tęczowe kucyki ukochały nad życie miliony małych dziewczynek. Marianka też je bardzo lubi, ba, przy okazji ostatniego pobytu w Pepco próbowała kupić sobie opaskę z uszami i tęczowym rogiem jednorożca! Zaprotestowałam, albowiem to było dla mnie za bardzo słodko i brokatowo.
Trzeba jednak uczciwie przyznać, że jak się w ten fenomen wgryźć, to okazuje się, że to całkiem sensowne opowieści. Ważna jest tam uczciwość, przyjaźń, wolna wola, rodzina - same pozytywne wartości! Toteż czytam dziecku, niech chłonie te pozytywy przez uszy, a że przy tym nasącza się różowością? Trudno. Kiedyś z tego wyrośnie. A to, że trzeba być dobrym i uczciwymkucykiem człowiekiem, zostanie.
Za bajki bardzo dziękuję wydawnictwu Egmont.
"My Little Pony. Krótkie opowieści na dobranoc" tekst Marta Jamrógiewicz, tłumaczenie Tadeusz Tadla, Katarzyna Nędzi, Egmont Polska, Warszawa 2017.
Trzeba jednak uczciwie przyznać, że jak się w ten fenomen wgryźć, to okazuje się, że to całkiem sensowne opowieści. Ważna jest tam uczciwość, przyjaźń, wolna wola, rodzina - same pozytywne wartości! Toteż czytam dziecku, niech chłonie te pozytywy przez uszy, a że przy tym nasącza się różowością? Trudno. Kiedyś z tego wyrośnie. A to, że trzeba być dobrym i uczciwym
Za bajki bardzo dziękuję wydawnictwu Egmont.
"My Little Pony. Krótkie opowieści na dobranoc" tekst Marta Jamrógiewicz, tłumaczenie Tadeusz Tadla, Katarzyna Nędzi, Egmont Polska, Warszawa 2017.
środa, 20 września 2017
"Malcolm Max. Porywacze ciał" Peter Mennigen, Ingo Römling
Panie i panowie, oto Malcolm Max! Komiks nad wyraz udany.
Miejsce akcji to Londyn roku 1889. Era rozwoju techniki, Kryształowego Pałacu, Sherlocka Holmesa i Kuby Rozpruwacza. Czas królowej Wiktorii, wysokich kołnierzyków, długich sukien i sztywnych konwenansów. To epoka wizualnie bardzo malownicza i klimatyczna, zachwycałam się nią w mandze o angielskiej pokojówce , ale tam było bardzo grzecznie. Z Malcolmem Maksem nie jest grzecznie. Wiecie, kim on jest? Łowcą wampirów! Oprócz tego dżentelmenem detektywem, ale jeśli nasuwają wam się jakieś skojarzenia z Sherlockiem Holmesem, natychmiast je porzućcie, to nie ten suchotniczy neurotyczny typ. Max jest przystojny, uwodzicielski, jest filantropem, a do tego ma ostry jak brzytwa umysł. Nie ustaje w wysiłkach dotarcia do prawdy.
wtorek, 19 września 2017
28. Międzynarodowy Festiwal Komiksów i Gier w Łodzi - relacja
Relacja siłą rzeczy będzie skromna, bo byłam tylko jeden dzień, ale - jak na jeden dzień - wrażeń było sporo!To był mój pierwszy raz na festiwalu - czy było warto i czy pojadę za rok?... Przeczytajcie.
Na festiwal przyjechaliśmy z mężem bez konkretnego planu. Już na miejscu, po zakupie biletów, wejrzeliśmy w program i wytypowaliśmy sobie (ok, ja wytypowałam tak naprawdę) kilka punktów, na który chciałabym się wybrać .
Zaczęło się od spotkania z Ingo Römlingiem, autorem rysunków do cyklu "Malcolm Max". Ponieważ jestem świeżo po lekturze tomu pierwszego (notka w przygotowaniu) i bardzo mi ten komiks się spodobał, wybrałam się, żeby poznać tego autora. Świetne spotkanie, mam fotkę na pamiątkę.
Wybrałam się też na spotkanie, gdzie główną postacią był autor fantastycznych komiksów "Kroniki birmańskie", "Kroniki jerozolimskie" i inne, czyli Guy Delisle.
Na festiwal przyjechaliśmy z mężem bez konkretnego planu. Już na miejscu, po zakupie biletów, wejrzeliśmy w program i wytypowaliśmy sobie (ok, ja wytypowałam tak naprawdę) kilka punktów, na który chciałabym się wybrać .
Zaczęło się od spotkania z Ingo Römlingiem, autorem rysunków do cyklu "Malcolm Max". Ponieważ jestem świeżo po lekturze tomu pierwszego (notka w przygotowaniu) i bardzo mi ten komiks się spodobał, wybrałam się, żeby poznać tego autora. Świetne spotkanie, mam fotkę na pamiątkę.
Wybrałam się też na spotkanie, gdzie główną postacią był autor fantastycznych komiksów "Kroniki birmańskie", "Kroniki jerozolimskie" i inne, czyli Guy Delisle.
piątek, 15 września 2017
[Konkurs] Wygraj notes Qbook!
Pisałam w poprzedniej notce, że z tego pakietu notesów pokazanych na zdjęciu zostawię sobie dwa (oczywiście POMARAŃCZOWY i niebieski). Pozostałe postanowiłam rozdać, albowiem chciałabym, żebyście mieli coś tak kolorowego jak notes Qbook w domu.
Do wygrania są cztery notesy: dwa formatu A4: czerwony i limonkowy, dwa formatu A5: czarny i szary. Tak więc aż cztery osoby będą miały szczęście!
czwartek, 14 września 2017
[Notes] Qbook
Z prawdziwą przyjemnością prezentuję dziś na blogu kolekcję pięknych notatników marki Qbook. Jak widać na zdjęciu są bardzo kolorowe i to w przepięknych, czystych, żywych kolorach. Na początek garść suchych faktów. Ponieważ notatników jest sześć, te dane będą się zmieniały w zależności od danego egzemplarza.
Dane techniczne
- format A4 i A5,- ilość kartek 96 (192 strony) w tym 8 kartek perforowanych,
- liniatura: gładkie strony oraz kratka,
- okładka tekturowa, elastyczna,
- szlufka na pióro (opcjonalnie),
- zamknięcie na gumkę (jw),
- kieszonka na drobiazgi (jw),
- ochronna plastikowa koperta (jw),
- brzegi stron barwione na kolor okładki,
- wyklejka w kolorze okładki,
- gramatura papieru 70g/m2,
- papier FSC.
poniedziałek, 11 września 2017
"Zbrodnia nad urwiskiem" Marta Matyszczak - przedpremierowo!
Pierwsza książka Marty Matyszczak była świetna! Pamiętam, że gdzieś w odmętach Facebooka dyskutowałam z innymi czytelnikami "Tajemniczej śmierci Marianny Biel" na temat miejsca akcji kolejnego "kryminału pod psem". Chorzów już był, padła propozycja Bytomia, a ja rzuciłam Piekary Śląskie, bo tam mieszkam. Autorka jednak wywinęła się nam wszystkim i wysłała bohatera do Irlandii.
Dlaczego aż tak daleko? Ot, praca! Zlecenie jest zlecenie, a jeszcze, gdy jest dobrze płatne... Szymon Solański jedzie więc do Irlandii, aby znaleźć wnuczkę zleceniodawcy. Detektyw bierze starą Skodę, bierze Gucia pod pachę i bierze się do roboty. Odnosi sukces właściwie już na początku wyprawy, bo znajduje dziewczynę od razu, tylko że, niestety, martwą. Szkoda wielka, że nie poznaliśmy Kasi, ale z drugiej strony: nie byłoby kryminału bez trupa. O czym by tu napisać, żeby nie zdradzić za dużo?... Napiszę może o tym, jak bardzo autorka zawęziła Szymonowi rejon poszukiwań mordercy.
piątek, 8 września 2017
"Zabawa w Boga" antologia Śląskiego Klubu Fantastyki
Pisanie o opowiadaniach wydaje mi się trudniejsze od recenzowania powieści. Trzeba zrobić kilka kroków w tył, objąć całość jednym rzutem oka, znaleźć myśl przewodnią (ok, przy tematycznych zbiorach to nie jest takie znów trudne), z grubsza oszacować gdzie jest pięknie, a gdzie miernie i dlaczego miernie.
Tytuł tej antologii jednoznacznie określa, o czym będziemy czytać. O tym, co się dzieje, gdy człowiek zaczyna wchodzić w kompetencje Stwórcy, a że Stwórca ma możliwości praktycznie nieograniczone, to i autorzy mają szerokie pole do popisu oraz mnóstwo dróg do wyboru. Mam jednak wrażenie, że niektórzy z nich zabłądzili gdzieś na bezdrożach, utknęli i zagrzebali się na amen. Są też tacy, którzy kroczyli pewnie prostą ścieżką i całkiem nieźle im to szło, tyle że droga im się skończyła. Na szczęście kilkoro z autorów wybrało takie trasy, które pozwoliły gnać aż po horyzont i nawet jeszcze dalej, poznawać nowe okolice, a może nawet światy. Ci są najlepsi.
środa, 6 września 2017
"Duchowe życie zwierząt" Peter Wohlleben - audiobook
"Duchowego życia zwierząt" słuchałam zaraz po "Sekretnym życiu drzew". To był błąd i nie czyńcie tego w domu. Książka o drzewach była świetna, idealna, skrojona na miarę dla mnie. Na tym tle książka o zwierzętach wypadła blado, wydała mi się o rozlazła i przegadana.
O czym to jest? Otóż autor przygląda się wnikliwie zwierzętom, obserwuje ich zachowania, obyczaje oraz postępowanie. Na tej podstawie stawia tezy o wyższym rozwoju zwierząt niż nam się wydaje. Opiera się przy tym nie tylko na obserwacjach, ale i na naukowych doniesieniach, badaniach, projektach, artykułach - słowem podpiera się Nauką. Porządne podparcie.
niedziela, 3 września 2017
[Notes] Graf von Faber - Castell
Dane techniczne
- format: A5 (15 x 21,5cm),- ilość stron:160 (80 kartek),
- liniatura: brak, czyli gładkie strony,
- oprawa twarda płócienna ,
- wstążeczkowa biała zakładka,
- gramatura papieru: 100g/m2