Strony
▼
sobota, 29 stycznia 2011
Styczniowe spotkanie biblionetkowe
Oto stosik biblionetkowy! Uczciwy, solidny i w ogóle. Plon styczniowego spotkania biblionetkowego, zorganizowanego tym razem w formie domowej imprezy składkowej, ale o tym później.
Wydłubałam z półek i wywiozłam na pożyczki:
- Josephine Tey "Tam piaski śpiewają" - dla madame seneki
- William Wharton "Tam, gdzie spotykają się wszystkie światy" - dla mafii
- Karen Blixen "Pożegnanie z Afryką" - j.w.
Oddałam właścicielom:
- L.J. Braun "Kot, który bawił się w listonosza"
- L.J. Braun "Kot, który myszkował w szafach"
- L.J. Braun "Kot, który nie polubił czerwieni"
- L.J. Braun "Kot, który znał kardynała"
- L.J. Braun "Kot, który znał Szekspira" - wszystko Marylka
- antologia "Czarnoksiężnicy" - Dot
- William Faulkner "Azyl" - Marioli
- Jerzy Bralczyk "Moj język prywatny" - chen
Oddano mi i natychmiast poszło dalej:
- Henrik Lange "90 książek" - do reniferze
Oddano mi i mogę wstawić na półkę:
- Stephen E. Ambrose "Kompania braci"
- Łarisa Isarowa "Z dziennika licealistki"
- Shaffer, Barrows "Stowarzyszenie MiłośnikówLiteratury i Placka z Kartoflanych Obierek"
- Stieg Larsson "Zamek z piasku, który runął"
- A.B. Strugaccy "Daleka Tęcza"
- Doris Lessing "O kotach"
- Philip Pullman "Dobry człowiek Jezus i łotr Chrystus"
Dostałam do przeczytania:
- Andriej Bieanin "Moja żona wiedźma" - od Neelith
- Szymon Hołownia "Ludzie na walizkach" - od Apanaczi
- Jurgen Thorwald "Godzina detektywów"- od chen
- L.J. Braun "Kot, który przyszedł na śniadanie"
- L.J. Braun "Kot, który pchnął śledztwo na właściwe tory"
- L.J. Braun "Kot, który lubił sery"
- L.J. Braun "Kot, który tropił złodzieja"
- L.J. Braun "Kot, który przedrzeźniał ptaki" - wszystkie koty od Marylka
Jeśli zaś chodzi o dbałość gości o zaopatrzenie, to przerosła ona najśmielsze oczekiwania. Oto jak wyglądał stół. A wcale nie wszystko było na nim postawione! Bajka :)
Mnie jakoś biblionetka nie zaraziła, więc i nie uczestniczę w spotkaniach pod jej flagą (o ile takie się gdzieś niedaleko mnie odbywają). Jednak przekazywanie książek z rąk do rąk znam świetnie - dziś koleżanka oddała mi pożyczone książki, ale część z tych oddawanych od razu pożyczyła inna. Ja sama - mimo własnych książek zalegających na półkach też pożyczam - a to od koleżanek, a to z biblioteki;)))Ot, nałóg;)))
OdpowiedzUsuńSuper :D
OdpowiedzUsuńJa z kolei - w przeciwieństwie do przedmówczyni - uwielbiam Biblionetkę i spotkania biblionetkowe. Wsiąkłam po czubek głowy i nieszybko chyba zakończę przygodę biblionetkową :) A, że grupa kujawsko-pomorska jest świetna, to i na spotkania chodzę regularnie od hm... 2 lat? 2,5!
Ale zanim coś pożyczę, to muszę przeczytać 12 pożyczonych książek! W związku z tym powstał dzisiaj plan czytelniczy ;)
A grupa świętokrzyska zebrać się nie może :( Ale bo to i na biblionetkę i na życie towarzyskie czasu brak :(
OdpowiedzUsuńBiblionetkę lubię, ale o spotkaniach w moim rejonie nie słyszałam:).
OdpowiedzUsuńA stos świetny - miło nacieszyć oko. Pozdrawiam:)
Fajne muszą być takie spotkania :O)Widać we wpisie niesamowitą radość?????
OdpowiedzUsuńTeż lubię pożyczać innym , od innych , ale głównie biblioteka .... chyba się wybiorę do tej w moim miasteczku, ponoć poprawili poziom i jest wiele fajnych książek - się okażę :O)
Ooo ;) Wygląda super!
OdpowiedzUsuńSabinka słusznie zauważyła - uwielbiam spotkania, uwielbiam wymieniać się książkami, gadać, nie tylko o książkach, obżerać się dobrociami i w ogóle :)
OdpowiedzUsuń