piątek, 10 grudnia 2010

"Kot, który znał Szekspira" L.J.Braun (pada śnieg, pada śnieg...)

Koko doskonale umie czytać napisy na okładkach, toteż z łatwością rozpoznaje tytuły dramatów Szekspira, które właśnie zrzuca z półki na podłogę. Czyli na przykład "Burzę" przed burzą śnieżną.
Oczekiwanie na burzę i opady śniegu wypełnia całą niemal książkę. Poza tym pewien drukarz ponosi śmierć w wypadku, a gospodyni Qwilla, pani Cobb zakochuje się. Trudno to sobie wyobrazić, ale te fakty ściśle się ze sobą wiążą.
Cóż tu mamy oprócz tego? Otóż niewiele. Wciąż czeka się na śnieg. Rozmawia. Chadza na obiady. Koko i Yum Yum są zachwycające jak zawsze. Qwill spotyka się z Polly, bibliotekarką. Cisza, spokój. Oprócz tego łubudu na koniec książki, którego szczegółów nie zdradzę. No i jeszcze ten cudnej urody cytat:

"Czy wiesz, dlaczego jest taka tradycja, żeby wstać, gdy chór śpiewa Alleluja?
- Słyszałem, że król Anglii był pod takim wrażeniem, kiedy usłyszał to po raz pierwszy, że zerwał się, a kiedy król wstaje, wszyscy wstają. Czy to nie ta historia?
- Tak właśnie! Około 1743 roku". *


---
* Lilian Jackson Braun "Kot, który znał Szekspira", tłum. Anna Barcz, wyd. Elipsa, 2008, s.169.

4 komentarze:

  1. Jeszcze moment a zacznę po raz kolejny czytać pierwszą część w tęsknocie za kolejnymi. Obiecuję :)

    PS.
    Ukrywam się pod tym nickiem na Bloggerze - Grzesiek.

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja lubię tą całą serię i jak tylko będę miałą więcej półek to uzbieram całą :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja mama kiedyś z nudów kupiła pierwszy tom. Po kilku miesiącach go przeczytałem (ona nie!) i się zakochałem. Ale nie miałem możliwości odnalezienia pozostałych, więc utknąłem na początku serii.

    OdpowiedzUsuń