środa, 28 czerwca 2017

"Góra Synaj" Krzysztof Koziołek


Kryminały retro są ostatnio moim konikiem, dlatego chętnie sięgam po książki z tego gatunku, a ostatnio pojawia się ich naprawdę sporo. O Poznaniu, Krakowie, Lublinie i Kwidzynie już czytałam, ale o Głogowie nie. Stąd u mnie "Góra Synaj".

Akcja toczy się w Głogowie i okolicach w roku 1938. Głównymi bohaterami powieści są dwie osoby. Pierwsza to Franziska von Häften, hrabina, która trochę z nudów, a trochę popchnięta w tym kierunku, prowadzi coś na kształt prywatnego śledztwa w sprawie śmierci małego chłopca w Nowej Soli. Drugą główną postacią jest Antom Habicht, policjant z Orpo, który dostaje przydział w policji kryminalnej (czyli Kripo) i ma tam być kimś w rodzaju przybocznego i szofera u sekretarza kryminalnego Karla Matzkego. Sekretarz Matzke zajmuje się śledztwem w sprawie śmierci małych chłopców, które wyglądają na przypadkowe, ale coś tam jednak nie gra. Ten wątek rozgrywa się w Głogowie. 

wtorek, 27 czerwca 2017

"Rok na wsi" Magdalena Kozieł-Nowak


Przepadam za takimi picturebookami, gdzie pokazane jest jedno miejsce, ale na przestrzeni całego roku. Gdzie widać zmiany w przyrodzie: rośliny kwitną, zielenią się, zrzucają liście, zwierzęta zasypiają na zimę lub zmieniają kolor. Tak było w "Roku w lesie".

"Rok na wsi" jest trochę podobny, a trochę nie. Jest zdecydowanie więcej ludzi - i dobrze, bo wieś tworzą ludzie, którzy na tej wsi mieszkają i pracują.

poniedziałek, 26 czerwca 2017

"Copperplate. Kaligrafia od podstaw" Grzegorz Barasiński


Trafiła w moje ręce kolejna propozycja książka adresowana do miłośników pisma ręcznego. To "Copperplate. Kaligrafia od podstaw" Grzegorza Barasińskiego, reklamowana na stronie wydawcy jako "podręcznik do kaligrafii w stylu kursywy angielskiej po polsku".

Co znajdziemy w podręczniku?

Rys historyczny omawiający pismo copperplate od początku jego istnienia. Dość obszerne omówienie podstaw, obejmujące wybór odpowiedniego narzędzia, atramentu, papieru. Jest też rozdział poświęcony liniaturze, której powinno się używać do ćwiczeń.

piątek, 23 czerwca 2017

"Sześć światów Hain. Planeta wygnania" Urszula Le Guin


Rolery jest córką wodza z Tewaru, Wolda. Jest dumna, bystra i odważna. Gdy trafia do miasta fanbornów, poznaje Jakoba Agata Alterrę, który ratuje jej życie.

Rolery siebie i swoich pobratymców nazywa ludźmi, fanbornów traktując... ambiwalentnie, na poły z pogardą, na poły z podziwem. Fanbornowie chcą współpracować z ludźmi, chcą sprzymierzyć się w obliczu nadchodzącego niebezpieczeństwa, czyli gaalów (najprościej byłoby ich porównać do barbarzyńskich plemion Hunów), którzy uciekając przed nadchodzącą Zimą napadają i łupią wszystko, co napotkają po drodze.

czwartek, 22 czerwca 2017

Warsztaty: introligatorskie, drukarskie, papiernicze!

Moja namiętność do słowa pisanego nie ogranicza się do czytania książek i pisania o nich. Maniacko kupuję notesy, uczę się kaligrafii, a ostatnio miałam okazję pobyć trochę bliżej z papierem.

Warsztaty introligatorskie

Dzięki Marcie udało mi się dotrzeć w maju na warsztaty introligatorskie w bibliotece w Gliwicach, gdzie przemiła pani Aleksandra  pokazała, jak się robi notesy. Jak się je składa, zszywa, dołącza znak do czytania (tak się ponoć mówi na zakładkę wszytą w książkę), jak można zaprojektować zamknięcie, a raczej wiązanie. Sporo przy tym opowiadała, bo nie wszystko, udało się pokazać ze względu na szczupłość czasu.
Przywiozłam z tych zajęć samodzielnie zrobiony notatniczek. 

Kartki dziurkuje się szydłem

środa, 21 czerwca 2017

"MaddAddam" Margaret Atwood


"MaddAddam" to jest jakieś szaleństwo. Proza z pozoru zwyczajna, bez ekwilibrystyki umysłowej, ale tak gęsto napakowana znaczeniami, że dopiero koniec lektury pozwala na uporządkowanie sobie w głowie tego, co tam właśnie nawkładała autorka.

Dla przypomnienia: "Oryks i Derkacz" wprowadzają nas w historię zagłady rozpoczętą przez szalonego geniusza, wyjaśniają, skąd się wzięli Nowi Ludzie oraz dlaczego ich opiekun Yeti powoli przestaje mieć poukładane w głowie. "Rok potopu" pozwala zerknąć bliżej na Bożych Ogrodników, oderwanych od nowoczesnego stylu życia i reszty społeczeństwa outsiderów z wyboru. Jak się okazuje, to oni wygrali zawody w przystosowaniu do życia po katastrofie wirusowo-ekologicznej. Oprócz tego można poczytać o konfliktach w świecie, gdzie dyskusja do niczego nie prowadzi (zupełnie jak w "Dniu tryfidów", bo zawsze znajdzie się jakiś oszołom) i gdzie nie da się być pacyfistą. Chyba że martwym.

wtorek, 20 czerwca 2017

"My Little Pony. 600 naklejek"



Egmont z upodobaniem wydaje topowe serie dla dzieci. Kucyki Pony, Masza i Niedźwiedź, Kraina Lodu -  coś, co jest znane z bajeczek telewizyjnych i filmów, sprawdza się dobrze w wersji książkowej. "My Little Pony. 600 naklejek" to wcale nie jest tylko album naklejkowy. To masa zadań do wykonania, które moja pięciolatka uwielbia.

sobota, 17 czerwca 2017

"Mecz" Piotr Bojarski


Audiobook "Kryptonim Posen" ujął mnie tak bardzo, że zapragnęłam zapoznać się z innymi odsłonami przygód komisarza Zbigniewa Kaczmarka. I oto trafił do mnie kolejny audiobook: "Mecz". Tom drugi cyklu o poznańskim komisarzu.

Akcja "Kryptonim Posen"  działa się w 1944 r. (no i w trochę innej rzeczywistości, ale to już odsyłam do notki), w "Meczu" cofamy się do roku 1938. 
O polityce międzynarodowej jest tu nieco mniej, więcej za to jest kryminału. Komisarz Kaczmarek tym razem ma do rozwiązania sprawę dwóch zabójstw popełnionych ze szczególnym okrucieństwem.

piątek, 16 czerwca 2017

"Duszan" Antonina Todorović


"Duszan" - niezwykła książka oparta na właściwie bardzo banalnym pomyśle. Oto dzieci z miasta przyjeżdżają na wakacje na wieś. Przeżywają tam rozmaite przygody, całe dnie spędzają na powietrzu, budują domek, gromadzą skarby...

O czymś takim można przeczytać w wielu książkach: "Wakacje w Borkach" Jadwigi Korczakowskiej, "Być jak Ignacy" Romka Pawlaka czy "Smoki ze Zwyczajnej Farmy" Williamsa. W wielu tego typu książkach występuje szczypta albo nawet spore ilości magii. W
"Duszanie" też jest magia, choć właściwie to nie do końca magia. To coś w rodzaju wewnętrznego oka, wyobraźni bogatszej niż inne, surrealizmu opartego na solidnych podstawach, czyli na tym, jak dzieci widzą świat.


czwartek, 15 czerwca 2017

"Zawód: wojownik" James White


Mały czarny zeszyt z tych popularnych zeszytów Iskier S-F. Kto zna? Oldskulowi miłośnicy s-f uczyli się na nich czytać.  

Trafił do mnie pakiecik tych zeszytów; niektóre już znałam, inne, jak właśnie "Zawód: wojownik" widziałam po raz pierwszy w życiu. 

James White znany mi jest serii o szpitalu kosmicznym. Pamiętam go jako głębokiego pacyfistę, mocno zaangażowanego w propagowanie pokojowych rozwiązań wszelkich konfliktów. "Zawód: wojownik" z pozoru prezentuje postawę skrajnie odmienną. Krótkie opowiadanie przybliża jeden konkretny epizod wojenny pomiędzy Ziemianami a Kelgianami (ogromne owłosione gąsienice; coś mi się zdaje, że o Kelgianach czytałam już we wzmiankowanym szpitalnym cyklu). 

środa, 14 czerwca 2017

"Zatrzymać gwiazdy" Katie Khan


Pisałam całkiem niedawno o książce "Dzień dobry, północy", której akcja częściowo dzieje się w kosmosie. Nie minęło wiele czasu, a trafiła do mnie książka, która także eksploruje kosmos, choć w dalece bardziej dramatyczny sposób.

Oto Carys, astronautka, oto Max, jej partner -  zarówno na statku kosmicznym, jak i w życiu. Dryfują w przestrzeni kosmicznej i powoli, ale nieubłaganie oddalają się od statku, z którego wyszli, by naprawić uszkodzenia. Powietrza starczy im na 90 minut. Co można zrobić przez półtorej godziny?

wtorek, 13 czerwca 2017

"Tajemnicza śmierć Marianny Biel" Marta Matyszczak - przedpremierowo!


Wiecie, dlaczego zapragnęłam przeczytać tę książkę? Bo ma w tytule imię mojej córki! Co prawda w nieco negatywnym kontekście, ale nie szkodzi, Marianna to Marianna. Jakby tego było mało, w powieści odnalazłam też imię Róża -  a tak moja Marianna ma na drugie imię. Co za zbieg okoliczności! Zaciekawiło mnie też to, że akcja toczy się w Chorzowie, czyli dwa rzuty beretem od Piekar Śląskich. Co prawda nie urodziłam się na Śląsku, mieszkam tu jednak na tyle długo, że zżyłam się z tym miejscem i nawet trochę rozumiem gwarę, choć mówić nie potrafię.
Tego wszystkiego, co wyżej wymieniłam, jest w książce dużo. Dużo Marianny, dużo Róży (Róży to nawet bardzo dużo), dużo Chorzowa. Do tego dużo zagadek kryminalnych, dużo Gucia i dużo retrospekcji.

poniedziałek, 12 czerwca 2017

"Kaligrafia artystyczna. Ćwiczenia w piśmie ozdobnym i w stylu retro"


Skusiłam się zachęcona szumnym tytułem "Kaligrafia artystyczna". Zdjęcie na okładce też zachęcało: stalówka w obsadce, zamaszysty podpis na starym dokumencie.
Notka z tyłu okładki głosi:
"Publikacja została przygotowana z myślą o tych, którzy poszukują materiałów do ćwiczenia się w sztuce kaligrafii artystycznej. Dzięki zawartym w książce przykładom użycia pisma w stylu retro czytelnik ma szansę nie tylko  przyjrzeć się kształtowi ozdobnych liter, ale także samodzielnie poćwiczyć ich wykonanie. Ułatwia to układ publikacji - prezentacji każdej litery alfabetu (małej i wielkiej) towarzyszy liniatura, w której można doskonalić umiejętność prowadzenia ręki, a przykłady znanych formuł i imion napisanych w stylistyce retro umożliwią stworzenie własnych, niepowtarzalnych zaproszeń, życzeń świątecznych i innych kartek okolicznościowych."

piątek, 9 czerwca 2017

"Smoki na zamku Ukruszon" Terry Pratchett


 Terry Pratchett w latach sześćdziesiątych był młodym reporterem gazety wydawanej gdzieś w hrabstwie Buckinghamshire. Relacjonował lokalne wydarzenia, miał więc mnóstwo okazji, aby obserwować ludzi przy pracy lub przy święcie. Z tych obserwacji, z lektury książek, z własnej wyobraźni  - zrodziło się mnóstwo pomysłów na opowiadania.

Występują w nim nich wodne potwory, smoki, paskudne śniegoludy. Pratchett lubi pomniejszać swoich bohaterów, stąd opowiadania o ludziach Dywanu, malutkich, tak że włosie dywanowe jest dla nich niczym ogromny gęsty las; czy istotkach zamieszkujących drobiny kurzu unoszące się w powietrzu.

wtorek, 6 czerwca 2017

"Dzień dobry, północy" Lily Brooks-Dalton

W antologii opowiadań "Science Fiction" Powergraphu jest opowiadanie pod tytułem "Godzina nadawania" Michała Cetnarowskiego. Opowiadanie niezbyt długie, ale o stosownym ciężarze gatunkowym: jedna osoba na ziemi, jedna w kosmosie a wokół pustki apokaliptycznej makabreski. Człowiek osamotniony wariuje, ale jeśli ma chociaż jedną osobę, z którą może pogadać, wtedy ocali zdrowe zmysły i chyba też duszę...

W "Dzień dobry, północy" mamy podobny zamysł. Jedna osoba na Ziemi, druga (właściwie więcej, ale w dialogu liczy się jedna) w kosmosie, czyli na statku kosmicznym. Mają ze sobą nikły, ale systematyczny kontakt.

niedziela, 4 czerwca 2017

[Notes] Hertlitz My.book Classic i My.book Flex

Mam w swoich zbiorach dwa notesy firmy Herlitz. Nomen omen, obydwa wygrane w urodzinowych konkursach na tym samym blogu, jeden w 2016r., drugi w 2017r.
Ten sprzed roku to My.book Classic w formacie A5, nowszy jest z linii My.book Flex i ma format A6.
Co mnie zaskoczyło? Diametralnie różny papier w tych notatnikach! Warto to pokazać.

sobota, 3 czerwca 2017

"Helisa" Marc Elsberg


Czasem wpadam w ciągi czytelnicze. Jak przeczytam książkę o apokalipsie, to zaraz się rozglądam za następną; jest faza na kryminały retro - czytam jeden za drugim. "Helisę" załadowałam do czytnika zaraz po przeczytaniu dwóch tomów trylogii "MaddAddam", w której poruszane są zagadnienia inżynierii genetycznej oraz jej wpływu na historię ludzkości. Byłam ciekawa, co przedstawi  mi Marc Elsberg.