poniedziałek, 31 grudnia 2018

Podsumowanie roku 2018 na blogu Dowolnik


  Krótkie i rzeczowe podsumowanie roku 2018.

W 2018 roku przeczytałam 104 książki (odnotowałam spadek, bo w 2017 roku było ich 151), w tym było 14 audiobooków (w zeszłym też 14)  i 9 ebooków (było 22).

Przybyło  mi 161 książek, a żeby zrobić na nie miejsce, pozbyłam się 131 książek. Wciąż jestem na plusie, czyli wiecie, siłą woli rozciągam półki.

A jak tam hity i kity?


NAJLEPSZE KSIĄŻKI I KOMIKSY ROKU 2018


W tym roku na żadnej książki nie oceniłam na sześć, to aż dziwne, ale najwidoczniej wciąż czekałam na coś, co mnie oszołomi. Może w przyszłym roku się trafi.

W takim razie przedstawię Wam książki prawie doskonałe, czyli ocenione na 5,5. Tych było sporo.

sobota, 29 grudnia 2018

"Studio tańca" Crip, Béka - Komiksy są super!


"Studio tańca" to absolutnie najlepszy komiks z tych, jakie mieliśmy okazję przeczytać z serii "Komiksy są super!". Moja sześcioletnia córka Marianna, choć jeszcze nie umie czytać, przeczytała, czyli prześledziła ten komiks dokładnie, strona po stronie, cały od początku do końca, i to nie raz.

"Studio tańca" jest opowieścią o dziewczynie imieniem Julia, która uczy się w szkole baletowej. Julka ma siostrę, na oko sześcioletnią Różyczkę, ona także uczy się baletu. Teraz rozumiecie, skąd namiętność Marianki do tego komiksu?
Właściwie to nie jest opowieść, raczej zbiór historyjek z życia wziętych. Muszę jednak przyznać, że stanowią zgrabną całość, głównie dzięki przedstawieniom baletowym. Z historyjek tych nie śmiejemy się w głos, ale uśmiechamy się  do nich, bo są takie sympatyczne.

piątek, 28 grudnia 2018

"Małe Licho i tajemnica Niebożątka" Marta Kisiel

Jak to dobrze, że pisarze i pisarki miewają dzieci!  Zdarza się bowiem wtedy tak, że dziecko powie do swojej (przykładowo) matki: "Mamo, napisz dla mnie książkę!"
Żadne tam oklepane "Narysuj mi baranka" tylko "Napisz książkę". Mama siada, pisze książkę i wszyscy możemy poczytać o Niebożątku. A książka znów jest taka, jakie książki być powinny.

Ludzie obeznani z Kiślowersum czekali na tę książkę bardzo. Trudno się dziwić, kto raz poznał anioła o imieniu Licho, ten chciałby czytać o nim wciąż. Bo jest anielski, uroczy, czyściutki i prawy. Ale nie o nim jest ta opowieść, tylko o Niebożątku. Fani Marty Kisiel pewnie pamiętają, że pod koniec "Siły niższej" pojawiło się w rodzinie dziecko Kamili i Szczęsnego, czyli Bożydar.

piątek, 21 grudnia 2018

ŚBK: "Gdybym miała napisać książkę..."

Fot. Henryk Przondziono
W tym miesiącu zbiorczy temat członków Stowarzyszenia Śląskich Blogerów Książkowych jest właśnie o pisaniu. Szczerze pisząc, nie wzięłabym się za niego, gdyby nie pewien drobiazg: sama go zaproponowałam.

Dlaczego nie wzięłabym się za ten temat? To bardzo proste: zwyczajnie nie umiem pisać książek (ani opowiadań). Nie przeczę, dawno temu to było moje marzenie. Wiecie, wiecznie siedziałam z nosem w książkach, pisarze mi imponowali, a myśl, że pewnego dnia mogłabym zobaczyć swoje nazwisko na okładce* przyprawiała mnie o gęsią skórkę.
Jakieś dwa tysiące przeczytanych książek później zrozumiałam, że to tak nie działa.

niedziela, 16 grudnia 2018

"Ernest i Rebeka. Mój kumpel mikrob" Guillaume Bianco, Antonello Dalena

Komiksy, które nie uciekają od problemów, są dobre. A jeśli takie komiksy są adresowane do dzieci, są jeszcze lepsze. Oto mam przed sobą taki lepszy komiks, czyli "Ernesta i Rebekę" tom pierwszy z cyklu, czyli "Mój kumpel mikrob".

Rebeka jest małą dziewczynką, która choruje częściej niż inne dzieci, bo jej odporność leży i kwiczy. Mała łapie więc co chwilę jakieś infekcje, musi leżeć w łóżku i łykać go.rzkie lekarstwa. Na dodatek w jej domu też nie dzieje się dobrze. Rodzice Rebeki wciąż skaczą sobie do oczu i zdaje się, że myślą o rozstaniu. Każde z nich z osobna  jest super, ale gdy zejdą się razem, nieustannie dochodzi do awantur.
Rebeka ma starszą siostrę, Koralię, ale ta jest w trudnym młodzieńczym wieku "burz i naporów" i rzadko ją widujemy, chyba że naburmuszoną przy kolacji.

piątek, 14 grudnia 2018

"Amelia i Kuba. Wenecki spisek" Rafał Kosik

Gdy ta książka wchodziła na rynek, wydawnictwo zorganizowało konkurs promocyjny. Zadanie konkursowe było fantastyczne: trzeba było narysować, namalować, względnie sfotografować coś odbijającego się w wodzie, a pracę (wraz z paragonem za książką) wysłać na adres wydawnictwa. Nagrodą była wycieczka do Wenecji - marzenie! Opowiedziałam dziecku, pomogłam zrobić fotkę, a sama praca powstała w dużej mierze z wyobraźni. Wysłałam.

piątek, 7 grudnia 2018

"Krótka historia sztuki" Susie Hodge - bardziej felieton niż recenzja


Moje zainteresowanie sztuką jest fragmentaryczne i dość przypadkowe. Owszem, miałam to szczęście przeczytać w młodości doskonałą książkę "Udręka i ekstaza" Stone'a o życiu Michała Anioła, dzięki czemu zyskałam niezły wgląd w jego twórczość. Niestety, nigdy wcześniej i nigdy później nie zdarzyło mi się tak polubić dzieł artysty po przeczytaniu z książki o nim... 

Dalsze wykształcenie pozwoliło mi poznać sztukę ogólnie: najważniejsi twórcy, okresy, dzieła. Jednak oglądanie obrazów, rzeźb czy fresków na fotografiach nijak się ma do oglądania ich na żywo! W ostatnim czasie miałam okazję troszkę popodróżować i część czasu przeznaczonego na zagraniczne wypady (zbyt krótkie, by je nazwać wycieczkami) przeznaczyłam na oglądanie dzieł sztuki.

czwartek, 6 grudnia 2018

"Pucio mówi pierwsze słowa", "Pucio i ćwiczenia z mówienia" Marta Galewska-Kustra

"Pucio mówi pierwsze słowa" oraz "Pucio i ćwiczenia z mówienia" to
drugi i trzeci tom z Puciem w naszym domu. Przez chwilę nawet myślałam, że mamy komplet, ale szybko uświadomiono mi, że brakuje nam jeszcze wakacyjnego Pucia. Nie szkodzi, nadrobimy, nie wszystko naraz.

"Pucio mówi pierwsze słowa" zawiera opis przeciętnego dnia przedszkolaka. Od pobudki przez przedszkole, posiłki, basen aż do wieczora i wskoczenia przez dzieci do łóżek. "Pucio i ćwiczenia z mówienia" z kolei opisuje dni niezwykłe, czyli te, gdy chłopiec z całą rodziną wyjeżdża na zimowe ferie do rodziny w górach .

wtorek, 4 grudnia 2018

"Weź się w garść" Anna Krztoń



"Weź się w garść" to komiks, który zrobił na mnie spore wrażenie. Z kilku powodów.
Po pierwsze tematu depresyjnego. Po drugie niesamowitej umiejętności panowania nad tematem i narracją. Trzeci powód to staranny research, uwaga, pamięci, który zrobiła autorka, a to wcale nie takie łatwe zadanie.

Gdybym miała określić gatunek, to chyba nazwałabym "Weź się w garść" komiksem społeczno-obyczajowym opartym na własnych przeżyciach autorki. Chociaż nie lubię tych szufladek, zawsze mi się wydaje, że wrzucę bądź sięgam nie do tej, co potrzeba. Za to chętnie czytam, jak szufladkują inni, z nadzieją, że i ja się nauczę.  Anna Krztoń opowiada trochę o sobie, trochę o innych (innej) i o wzajemnych relacjach. Przy czym od samego początku stawia się w roli nieco przezroczystego medium: mnie tu nie ma, ja tu tylko rysuję, patrzcie na to, co narysowałam, a nie na mnie. Mam wrażenie, że wymagało to ogromnej samodyscypliny, w końcu każdy z nas ma potrzebę zaistnienia, akceptacji i uznania. Autorka bohatersko prześlizgnęła się nad tym pragnieniem i z żelazną konsekwencją przeprowadziła czytelnika przez kawałek swojego życia, nie mówiąc mu prawie nic o sobie. Sensem bowiem tej komiksowej opowieści są kontakty międzyludzkie, ich rodzaj, a może brak.

poniedziałek, 3 grudnia 2018

[gra planszowa] "Babciu, dziadku, jak to wtedy było?"


To mało typowa gra planszowa, ba, odnoszę wrażenie, że plansza jest dodana do gry tylko po to, by było wiadomo, kiedy skończyć rozgrywkę. Jej  sednem i istotą jest bowiem opowiadanie i słuchanie. Rozgrywka z grubsza wygląda tak:  uczestnicy gry wybierają sobie po pionku, stawiają na planszy na polu start, po czym moderator gry testuje karty z obrazkami i rozdaje po pięć graczom. Karty z pytaniami tasuje i kładzie do góry dnem na kupce, niech czekają. Teraz następują dwa etapy: pierwszy to opowiadanie historii, drugi to odpowiadanie na pytania.

sobota, 1 grudnia 2018

[zabawa blogowa] Mój dzień w książkach


Kiedyś to były łańcuszki blogowo-książkowe...

Akurat tego łańcuszka nigdy nie pisałam, ale Sardegna wyciągnęła go na światło dzienne, więc co mi szkodzi spróbować!

Zabawa polega na tym, by wolne miejsca w poniższym tekście uzupełnić tytułami przeczytanych w tym (czyli 2018) roku książek. Wcześniej koniecznie zajrzyjcie, jak to wyglądało u Lirael, pomysłodawczyni zabawy - LIRAEL