Strony
▼
czwartek, 26 kwietnia 2018
"Muminek i Pieśń Oceanu"
Nie wiem co mam myśleć o tej książce. Przypomina mi się historia czechosłowackiego Krecika (mowa o postaci z bajeczki), który został sprzedany Chińczykom, przeprowadził się do Chin i mieszka teraz z gamoniowatą Pandą. Krecik z uroczego, rezolutnego zwierzątka stał się plastikową, gamoniowatą jak Panda, postacią.
Mam wrażenie, że z Muminkami w książce "Muminek i Pieśń Oceanu" stało się to samo. Straciły ducha muminkowatości, stały się płaskie i bez wyrazu.
środa, 25 kwietnia 2018
"Moja Polska" Katarzyna Sołtyk
Nie mogłam się od tej książki oderwać! Zabrałam ją na świąteczny wyjazd wielkanocny i przeczytałam od deski do deski. Dzieciom też przeczytałam, ale tylko kawałki, resztę im doczytam po trochu, bo to jednak dużo informacji jest, a każdy fragment generuje jakieś pytania.
Moje młodsze dziecko jest zafascynowane okładką. Marianka ostatnio lubi studiować mapy, więc duża i ciekawie zilustrowana mapa Polski ją zaciekawiła.
wtorek, 24 kwietnia 2018
"Krzyk morskich ptaków" - wyniki konkursu!
Dzień dobry w ten piękny, słoneczny wtorek! Jaki mieliście weekend? Mój był bardzo intensywny, bo wybrałam się na wycieczkę do Londynu (na FB i instagramie trochę to było widać). Dużo widziałam, dużo chodziłam, jeździłam metrem, robiłam mnóstwo zdjęć i chyba zrobię z tego małą relację dla potomnych.
Ale do rzeczy, miało być ogłoszenie wyników.
środa, 18 kwietnia 2018
"Basia i tablet" Zofia Stanecka, Marianna Oklejak
Tablet. Wszyscy rodzice (tak podejrzewam) znają temat tabletowy. Nie ma co się oszukiwać, że dzieciątko obdarowane tabletem będzie grzecznie odpalać sobie edukacyjną i doskonale przygotowaną pod potrzeby dziecka aplikację, przyswoi ściśle odmierzoną dawkę wiedzy, po czym grzecznie tablet odłoży. NIE MA MOWY. Owszem, taką aplikację odpali raz czy dwa (swoją drogą, dzieciom "logopedycznym" polecam apkę SzumiMi), a potem już będzie wybierało coś w rodzaju Pou albo Mou czy inszą inszość.
wtorek, 17 kwietnia 2018
"Ciemna rzeka" Arnaldur Indriðason - audiobook
Zanim zdążyłam napisać o "Ciemnej rzece" (tom 9 cyklu), to już wrzuciłam do odtwarzacza "Zimny wiatr" (tom 7), istnieje więc niebezpieczeństwo, że mi się wydarzenia z obu książek połączą w jedną całość. To by dopiero było!
"Ciemna rzeka" to opowieść o śledztwie prowadzonym przez Elinborg, pomaga jej Sigurdur Oli, Erlendura w tym tomie cyklu nie ma: wyjechał, skutecznie zacierając za sobą ślady. Pod koniec książki poważnie się tym zaniepokoiłam, ale o tym potem.
"Ciemna rzeka" to opowieść o śledztwie prowadzonym przez Elinborg, pomaga jej Sigurdur Oli, Erlendura w tym tomie cyklu nie ma: wyjechał, skutecznie zacierając za sobą ślady. Pod koniec książki poważnie się tym zaniepokoiłam, ale o tym potem.
sobota, 14 kwietnia 2018
"Kto uratował jedno życie... Historia Ireny Sendlerowej" Ewa Nowak
Ach, cóż to za książka! Piękna, przejmująca i wzruszająca. O Irenie Sendlerowej trzeba opowiadać, by jak najwięcej z nas dowiedziało się o jej działaniach w czasie wojny i okupacji. Egmont właśnie wypuścił książkę dla dzieci, do samodzielnego czytania, o Irenie Sendlerowej i jej działaniach. Jak ja się cieszę, że takie książki się ukazują i to w takiej formie! Przystępnej, nie za skomplikowanej, ale doskonale oddającej istotę treści książki.
piątek, 13 kwietnia 2018
"Krzyk morskich ptaków" Adam Nicolson - notka plus konkurs!
"Być może już wiesz, że drzewa potrafią się ze sobą komunikować. Być może poznałeś już duchowe życie zwierząt. Jeśli tak, to czas wyruszyć w niesamowitą podróż z podniebnymi wędrowcami.
Jesteś przekonany, że tylko ludzie wyszukują wiadomości w sieci? Kolonia nurzyków tworzy „informacyjną aureolę” i przekazuje sobie ważne dla przetrwania wskazówki."
Mam kłopot z tą książką. Czytam ją od grudnia zeszłego roku i jeszcze nie skończyłam. Chyba już nie skończę.
Co tu nie zagrało? Temat przecież jest naprawdę interesujący: książkaopowiada traktuje o morskich ptakach, ich życiu, miejscach, gdzie żyją i rozmnażają się, o wędrówkach, odżywianiu się, wreszcie historii. W poprzednim zdaniu skreśliłam słowo "opowiada" i napisałam "traktuje" i chyba nieświadomie odkryłam, co mi tu nie zagrało. Otóż, przyzwyczajona do gawędziarskiego stylu Wohllebena spodziewałam się faktów o morskich ptakach podanych w atrakcyjny, przystępny sposób. Chciałam dowiedzieć się czegoś o ptakach, ale nagle znalazłam się w sytuacji człowieka, który prosi o szklankę wody, a zostaje mu na głowę wylana cała cysterna.
Jesteś przekonany, że tylko ludzie wyszukują wiadomości w sieci? Kolonia nurzyków tworzy „informacyjną aureolę” i przekazuje sobie ważne dla przetrwania wskazówki."
Mam kłopot z tą książką. Czytam ją od grudnia zeszłego roku i jeszcze nie skończyłam. Chyba już nie skończę.
Co tu nie zagrało? Temat przecież jest naprawdę interesujący: książka
środa, 11 kwietnia 2018
Pen Show Poland, 7-8 kwietnia 2018, Katowice, kino Kosmos - relacja
Za mną weekend pełen wrażeń piórowych, bo właśnie spędziłam dwa dni w kinie Kosmos w Katowicach na corocznej imprezie Pen Show Poland.
Nie wiem, jak organizatorzy to robią, ale dokonują cudów, by pomieścić w kinie taki ogrom wystawców, sklepów, dystrybutorów, kolekcjonerów i zwykłych zapaleńców, którzy nie mogą się obejść bez pióra wiecznego, stalówki, obsadki i papieru.
piątek, 6 kwietnia 2018
Share Week 2018!
ShareWeek 2018, czyli polecamy blogi.
Blogi jak blogi, ja tam będę polecać osoby. Bo prawdą jest, że jeśli przez bloga przeziera osoba, to warto czytać bloga. Książkowego!
Zacofany w lekturze
"Ciotka Poldi i sycylijskie lwy" Mario Giordano
Gdy zerknie się na ofertę wydawnictwa Initium, ciotka Poldi od razu rzuca się w oczy: w cukierkowych kolorach, pełna życia i witalności - aż chce się sięgnąć i sprawdzić, kim ona właściwie jest! Odpowiedź na to pytanie jest prosta: jest ciotką Poldi. Niemką (właściwie to trochę bardziej skomplikowane) z Monachium, wdową po wujku Pepe, Włochu, osobą pełną temperamentu, seksapilu i wdzięku, a czasem alkoholu.
Isolde Oberreiter w wieku sześćdziesięciu lat przenosi się na Sycylię, gdzie chce spędzić swoje ostatnie chwile w domu nad morzem. Jej uwagę zwraca tajemnicze zniknięcie młodego chłopca imieniem Valentino, jej dorywczego pomocnika; Isolde chce go odnaleźć i przeprowadza klasyczne (figa tam klasyczne, zupełnie zwariowane) śledztwo. Poznaje przy tym mnóstwo ludzi, w tym atrakcyjnego policjanta, wciąga w sprawę całą swoją włoską rodzinę, naraża się, awanturuje, zbiera dowody, dedukuje i myśli.
wtorek, 3 kwietnia 2018
"Tańczące czarownice" Wioletta Piasecka
"Tańczące czarownice" to opowieść która właściwie jest baśnią. Bo czy to realne, że śmiertelnie chora dziewczynka nagle odzyskuje siły? Otóż najczęściej nie, ale podkreślam, najczęściej.
Poznajcie Weronikę, ciężko chorą dziewczynkę, która leży w szpitalu, z dnia na dzień robiąc się coraz słabsza. Staje się jasne, że to mogą być jej ostatnie dni życia (tak lekarz mówi rodzicom dziewczynki), ale w noc, która miała być kluczowa dla stanu Weroniki, dzieje się coś dziwnego. Odwiedza ją osoba jakby z bajki, a może z innego wymiaru? Zabiera Weronikę ze sobą, opowiada, kim jest (zielarką, czarownicą, długowieczną wiedzącą) i przedstawia swojej rodzinie.
Poznajcie Weronikę, ciężko chorą dziewczynkę, która leży w szpitalu, z dnia na dzień robiąc się coraz słabsza. Staje się jasne, że to mogą być jej ostatnie dni życia (tak lekarz mówi rodzicom dziewczynki), ale w noc, która miała być kluczowa dla stanu Weroniki, dzieje się coś dziwnego. Odwiedza ją osoba jakby z bajki, a może z innego wymiaru? Zabiera Weronikę ze sobą, opowiada, kim jest (zielarką, czarownicą, długowieczną wiedzącą) i przedstawia swojej rodzinie.