Wysłuchałam, ale niestety bez żadnej przyjemności. Hotel na uboczu rzeczywiście leży na uboczu, mieści w sobie personel oraz gości, przeważnie z problemami (babcia z bolącym biodrem, niespełniony pisarz, damski bokser z żoną), a jedna z gościń ma problem naprawdę poważny, bo nie żyje. Jej zwłoki odkryło dziecko (przedni koncept fabularny, zaiste przedni), policja wszczyna śledztwo i już już myślałam, że to będzie klasyczny kryminał dochodzeniowy... ale nie.
O tożsamości złego przestępcy dowiadujemy się nadspodziewanie szybko, policja schodzi na dalszy plan, na pierwszy wysuwają się skomplikowane relacje międzyludzkie i robi się nudno. Rozwlekle. Usypiająco.
Dokończyłam siłą inercji, tylko.
"Hotel na uboczu" Dorota Glica, czyta Joanna Domańska, wydawnictwo Filia, 2024.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz