Jak to się stało, że Wajrak trafił na północ? Pojechał, bo bardzo chciał, łapał okazje jak sroki za ogon i gimnastykował się mocno, by jak najdłużej na północy pozostać. Można by powiedzieć, że wrastał w tamtejsze okolice jak porost islandzki.
Podróże postanowił opisać. Opowiedział o wyprawie w poszukiwaniu fok, o podróży, podczas której badał faunę polarną i był swego rodzaju robinsonem w lichej chatce (i atrakcją dla turystów), opisał te wszystkie chwile poświęcone obserwacji i fotografowaniu ptaków, przyznał się, jak bał się spotkania z niedźwiedziem polarnym - a z tego wszystkiego czerpał ogromną radość, którą wręcz widać w tekście!