Strony
▼
wtorek, 31 grudnia 2019
"Pucio umie opowiadać" Marta Galewska-Kustra
Kolejny tom serii o Puciu skupia się mocno na relacjach rodzinnych. Doskonały wybór tematu, bo to coś, co każde (prawie) dziecko zna od podszewki.
Pucio i Misia, rodzeństwo, aktywnie uczestniczą w procesie przygotowania się na przyjście nowego członka rodziny, a także próbują odnaleźć się w nowej rzeczywistości z małym dzieckiem w domu - a zmiana taka to zaiste wielka zmiana.
Zalety tego tomu Pucia jako materiału do ćwiczeń logopedycznych są niezaprzeczalne: duży obrazek z sytuacją i obszernym opisem do przeczytania przez rodzica (albo i dziecko, jak umie), a pod spodem mniejsze obrazki jako punkt wyjścia do opowiadania o o różnych zdarzeniach, najlepiej swoimi słowami.
Ogromna baza różnych czynności, do ćwiczeń czasowników, do odmiany, do odpowiadania na pytania, do ćwiczeń spostrzegawczości, inwencji. Bajka, można z tego wyciągnąć naprawdę wiele.
niedziela, 29 grudnia 2019
[Notes] Kalendarz i notes Viggo A5, produkcji Lediberg
Z przyjemnością donoszę, że na rynku papierniczym pojawiły się nowe produkty marki Viggo!
Do moich rąk trafiły: kalendarz tygodniowy oraz notes w kropki. Poniżej zamieszczam testy obu produktów ilustrowane zdjęciami.
poniedziałek, 23 grudnia 2019
"Malutki Lisek i Wielki Dzik. Huk" Berenika Kołomycka
Jestem fanką tej serii, rozmytych akwarelowych rysunków, barw czerpanych wprost z natury, prostoty słów. A do tego zwyczajnie lubię Dzika i Liska.
"Huk" jest opowieścią o tym, jak można i trzeba bronić swojego miejsca na ziemi. Nawet gdy wydaje się, że mało można, gdy się jest małym (lub nieco większym) zwierzątkiem, to wola walki i determinacja mogą zdziałać naprawdę dużo.
niedziela, 22 grudnia 2019
Przybij piątkę komiksowi!
Łańcuszek, ale to taki dobry łańcuszek, pozytywny. Zaczęło się na Alei Komiksu, gdzie piszą:
„Przybij piątkę komiksowi” to zabawa i wyzwanie – trzeba wskazać pięć komiksów, które poleciłoby się osobie nieczytającej ich na co dzień, i nominować pięć osób, by zrobiły to samo.To już gdzieś się toczy, aż dotoczyło się do bloga W dymku, który obserwuję, a od niego do mnie.
Mój komiksowy rok był jakoś słabszy niż poprzednie, ale przecież da się wyciągnąć z niego naprawdę ciekawe rzeczy, które warto polecić innym.
piątek, 20 grudnia 2019
"Zaufaj mi" Sophie McKenzie - audiobook
Wciągnęłam się ostatnio w thrillery w wersji audio i tak je sobie przesłuchuję po kolei. Różnie trafiam. Lepiej, gorzej, doskonale. "Zaufaj mi" to niestety, mocno średni thriller.
Bohaterką jest Livy, żona i matka. Mąż robi karierę, ona rzuca pracę, by zająć się dziećmi. Kilka lat temu małżeństwo Livy przeszło poważny kryzys z powodu romansu męża (z koleżanką z pracy, a jakże), ale jakoś się z tego wykaraskali. Gorzej, że Livy wciąż boleśnie odczuwa brak siostry, zamordowanej wiele lat temu.
czwartek, 19 grudnia 2019
"Przytulnym miejscem jest mogiła" Alan Bradley - żadna tam recenzja, no i zdradzam, kto zabił!
Żartowałam, nie zdradzam, kto zabił.
Dziewiąty tom przygód Flawii zaczął się... tak, zaczął się przypomnieniem, że te biedne dziewczęta spotkał straszny los. Ich ojciec, dusza człowiek, zmarł po ciężkiej chorobie. Jak one to zniosły? Z godnością, ale i z ogromnym trudem. A Dogger? Ach, pisać nie będę. Jednak... nie jest tak źle, nieuchronność pewnych zdarzeń zmienia perspektywę, czasem na lepszą.
Rodzina de Luce'ów wyprawia się na coś w rodzaju spływu kajakowego, tylko łódką. Zamiast trzech panów, mamy trzy panienki nie licząc Doggera. To bardzo angielskie spędzanie czasu, a że przy okazji Flawia wyławia z rzeki zwłoki, cóż. Flawia jest Flawią, nieprawdaż.
wtorek, 17 grudnia 2019
"Wiosna, lato, jesień, zima w moich rymach" Wanda Chotomska
Wiersze wierszami, zaraz do nich przejdę, ale tu bardzo ciekawy jest wstęp do wierszy, autorstwa Ewy Chotomskiej, córki Wandy. Przybliża nam troszeczkę postać Wandy Chotomskiej, osoby ciepłej, pogodnej, pracowitej, kochającej słowa, muzykę i pory roku.
Gdy się o tym poczyta, od razu inaczej patrzy się na wiersze zawarte w tej książce. Wiersze, które tak doskonale oddają klimat zimy czy lata, a jednocześnie są tak bardzo osobiste.
sobota, 14 grudnia 2019
Minirelacja ze Śląskich Targów Książki w Katowicach (6-8 grudnia 2019)
Dlaczego minirelacja? A, to bardzo proste. Stowarzyszenie Śląscy Blogerzy Książkowi mieli swoje stoisko na targach, oczywiście z wymianą książkową, byłam tam praktycznie całą sobotę i pół niedzieli, przyjmując, przeliczając i wydając książki. Na inne atrakcje z konieczności przeznaczyłam bardzo mało czasu.
piątek, 6 grudnia 2019
"Cieplarnia" Brian Aldiss
Katastrofę klimatyczną mamy za progiem, czeka tylko, aż uchylimy jej drzwi. Jak Ziemia będzie wtedy wyglądać? Gorąca, sucha, spalona słońcem?
Aldiss wymyślił coś innego. Rośliny, wszędzie rośliny, a zwierzęta nie takie, do jakich się przyzwyczailiśmy, tylko albo ukryte w oceanach, albo wynaturzone.
"Temperatura, światło, wilgotność - te nie zmieniały się, pozostawały takie same od... nikt nie wiedział, od jak dawna". [s.17]
środa, 4 grudnia 2019
"Widma Zapomnianej Planety" Łukasz Pośpiech
Połączenie s-f z westernem to raczej rzadko spotykany mariaż. Nie ukrywam, że właśnie to połączenie mnie skusiło, byłam ciekawa, co autorowi z tego wyszło.
"Widma Zapomnianej Planety" to pierwsza część cyklu, czy i kiedy kolejne części, autor raczy wiedzieć. Rzecz dzieje się na Błękitnym Kontynencie, na którym (jako rzecze notka na okładce) milion lat temu mieszkały potężne istoty, a teraz jest prerią żywcem wyjętą z filmów o Dzikim Zachodzie. Forty z wojskiem, pastwiska, rafinerie, stada krów, w miastach saloony. Oraz oczywiście rewolwerowcy.
niedziela, 1 grudnia 2019
"Koniec świata w Makowicach" Jan Mazur
Moja ulubiona postapokalipsa! To znaczy ulubiony gatunek literacki. Obserwowanie, jak na kartach książki kończy się świat w sytuacji, gdy mój własny świat za oknem ma się dobrze, wprawia mnie w nadspodziewanie dobry nastrój.
"Koniec świata w Makowicach" świat traktuje dość powierzchownie, bo bohaterowie wybierają się najdalej do Białegostoku. Wszystko, co najważniejsze, dzieje się w Makowicach, małej wiosce na Podlasiu. To tam mieszkańcy martwią się brakiem prądu i kontaktu ze światem. Tam składają się na paliwo, by móc pojechać do miasta sprawdzić, co dzieje się z ich bliskimi. Tam żyją w pełnym niedowierzania niepokoju, nie wiedząc, co właściwie mają teraz robić. Władze? Cóż, wójt bawi się w Rambo, szukając wrogów do pokonania. Może ktoś z zewnątrz? Łobuzeria z sąsiedniej wioski chciałaby tylko się obłowić za darmochę. Ale uwaga, pojawia się trójka młodych ludzi z miasta, ze (szczątkową) świadomością tego, co może nastąpić i co należałoby teraz zrobić. Ci zabierają się za rządzenie w sposób chaotyczny, przypadkowy i nieskuteczny.
czwartek, 28 listopada 2019
"Siedmiodniowa kolekcja rzeczy ważnych" Agata Matraś
Będzie bardziej prywatnie niż zwykle, bo autorkę znam od paru ładnych lat, co prawda bardziej internetowo niż osobiście, ale znam, lubię, obserwuję twórczość i ogólnie mocno kibicuję.
Szczerze mnie ucieszyła wieść o jej książce "Siedmiodniowa kolekcja rzeczy ważnych". Czytam wpisy Agaty na Facebooku i ostatnio przeczytałam, jak to Agata śledzi recenzje swojej książki i pilnie je czyta od deski do deski (większość autorów tak robi, wiem), no i ubolewa nad tym, że recenzenci nader rzadko piszą o ilustracjach.
Aż wtedy westchnęłam. No jak to? Jak można pisząc o książce dla dzieci, bogato ilustrowanej, pominąć warstwę graficzną? Cóż, ja jestem z nieco innej bajki i od ilustracji właśnie zacznę. A tak!
Szczerze mnie ucieszyła wieść o jej książce "Siedmiodniowa kolekcja rzeczy ważnych". Czytam wpisy Agaty na Facebooku i ostatnio przeczytałam, jak to Agata śledzi recenzje swojej książki i pilnie je czyta od deski do deski (większość autorów tak robi, wiem), no i ubolewa nad tym, że recenzenci nader rzadko piszą o ilustracjach.
Aż wtedy westchnęłam. No jak to? Jak można pisząc o książce dla dzieci, bogato ilustrowanej, pominąć warstwę graficzną? Cóż, ja jestem z nieco innej bajki i od ilustracji właśnie zacznę. A tak!
środa, 27 listopada 2019
"Rozstaje" antologia Śląskiego Klubu Fantastyki
Opowiadania, opowiadania, opowiadania. Słowa, słowa, słowa. W niektórych opowiadaniach słowa są poukładane tak, że dech zapiera. Ale po kolei. Antologia opowiadań Śląskiego Klubu Fantastyki w tym roku poświęcona jest rozważaniom o podejmowaniu decyzji (tak ja zrozumiałam temat).
Zaczyna Krystyna Chodorowska opowiadaniem "W taniej służbie jej królewskiej mości". Taniej, zwróćcie uwagę. Akademia, w której szkoli się młodych ludzi we władaniu mieczem, leczeniu ziołami i posługiwaniu się magią, podupada finansowo. Zmagania mistrzów z tym problemem są tylko tłem - choć przyznaję, nader barwnym - do przedstawienia procesu decyzyjnego jednego z magów. Trochę mi tam brakowało rzeczywistego tąpnięcia i potrząśnięcia za bary, ale czytałam z przyjemnością. "Hop z drabiny do hrabiny" - znacie to powiedzenie? Pasuje tu.
Dygresja: dlaczego Krystyna Chodorowska była "zabita przez Petera Wattsa w powieści Echopraksja"?
Zaczyna Krystyna Chodorowska opowiadaniem "W taniej służbie jej królewskiej mości". Taniej, zwróćcie uwagę. Akademia, w której szkoli się młodych ludzi we władaniu mieczem, leczeniu ziołami i posługiwaniu się magią, podupada finansowo. Zmagania mistrzów z tym problemem są tylko tłem - choć przyznaję, nader barwnym - do przedstawienia procesu decyzyjnego jednego z magów. Trochę mi tam brakowało rzeczywistego tąpnięcia i potrząśnięcia za bary, ale czytałam z przyjemnością. "Hop z drabiny do hrabiny" - znacie to powiedzenie? Pasuje tu.
Dygresja: dlaczego Krystyna Chodorowska była "zabita przez Petera Wattsa w powieści Echopraksja"?
poniedziałek, 25 listopada 2019
"Wtajemniczeni. Nie wszystko złoto, co złote" Dorota Suwalska
Młodzieżowa książka, po którą sięgnęłam tylko dzięki kurrencie. Byłam kiedyś na warsztatach kaligraficznych, gdzie pisaliśmy właśnie kurrentą. To krój pisma trochę zapomniany, zresztą w Polsce nie bardzo popularny, bo to pismo, którego używało się w Niemczech. Kiedyś tam kurrenta była powszechna i obowiązkowa, pisano nią w szkołach, urzędach, pisano listy i pocztówki. Obecnie zostało trochę dokumentów pisanych kurrentą, ale mało kto uczy się tego kroju - no, chyba że pasjonaci, jak ja. I tylko tacy zapaleńcy potrafią sięgnąć po książkę, ponieważ jest w niej TYLKO JEDNO zdanie pisane kurrentą, a cała reszta jest dla innego targetu niż ja.
czwartek, 21 listopada 2019
[Wyjazd] Listopadowa Praga
Pomnik Sikających Davida Cerny'ego |
Pomysł na wyjazd do Pragi wykiełkował kilka miesięcy temu, a w listopadzie doczekał się realizacji. Czy to dobry termin na wyjazd? Są tego plusy, są i minusy.
Plusy: mniejszy tłok na moście Karola, w hostelu nie przeszkadzają przejeżdżające pociągi ze względu na zamknięte okna, no i na ulicach serwują pyszne wino grzane.
Minusy: trzeba zapakować więcej ciepłych ubrań, no i nie można cały dzień chodzić i zwiedzać, gdzieś trzeba się od czasu do czasu ogrzać.
Wykorzystałyśmy z siostrzenicą wolny poniedziałek 11 listopada, na zwiedzanie przeznaczając sobotę, niedzielę i pół poniedziałku.
piątek, 8 listopada 2019
"Minecraft. Zbuduj lunapark" poradnik do gry
Minecraft to popularna gra komputerowa, o mocno charakterystycznym i (dla mnie) siermiężnym wyglądzie. Obiekty mocno kwadratowe, kwadratowe drzewa, domy, świnki i baranki. Wszystko kwadratowe (wiem, że sześcienne, wiem). Szanuję konsekwencję.
Oczywiście poradnik "Zbuduj lunapark" trafił do mnie przez dzieci. Pokazuję im zapowiedzi, a one piszczą "majkraft, chcemy majkraft". No i zamawiam.
środa, 6 listopada 2019
"Wczoraj" Felicia Yap - audiobook
"Wczoraj" skusiło mnie osobą autorki o nietypowej narodowości (kto pamięta [oprócz Kasi] wyzwanie czytelnicze, by czytać autorów z różnych krajów? ), albowiem Yap jest Malezyjką. Rzuciłam pobieżnie okiem na notkę na okładce, pełną zachwytów nad debiutem, pokiwałam głową (ktoś to pisze za wierszówkę?), ale wzięłam.
Wielka Brytania przyszłości bądź alternatywna to kraj, w którym ludzie dzielą się na dwie kasty (bo przecież nie rasy): monosów i duosów. Monosi to ludzie, których pamięć obejmuje zaledwie jeden dzień. Duosi analogicznie, ale dwa dni. To się oczywiście przekłada na relacje społeczne, monosi są traktowani gorzej, a małżeństwa mieszane są nader rzadkie.
poniedziałek, 4 listopada 2019
"Trylogia ryfterów" Petera Wattsa w pigułce
Miałam właściwie napisać coś na temat "Behemota" (który to miał przyjemność brać udział w aż dwóch wyzwaniach, Stosikowe losowanie i Trójka e-pik), ale już na fb pisałam zniesmaczona:
niedziela, 3 listopada 2019
"Magia bioinżynierii" Adam Piore
Żyjemy w tak ciekawych czasach, że możemy z ciałem ludzkim wyczyniać różne cuda. I wcale nie chodzi mi o tatuaże czy piercing, tylko o głębsze zagadnienia. Jakie? O tym właśnie jest ta książka.
"Magię bioinżynierii" podzielono na trzy główne części: pierwsza dotyczy właśnie ciała (powyżej niezręcznie się wyraziłam, chodziło mi właściwie o człowieka jako całość, a nie o ciało ludzkie), druga zmysłów, a trzecia mózgu.
środa, 30 października 2019
"Metoda na wnuczkę" Marta Obuch
Dawno temu brałam udział w projekcie literacko-kryminalnym, w ramach którego na jednej scenie posadzono śląskich autorów (Obuch, Kuźmińscy, Semczuk), by porozmawiali o książkach. Porozmawiali, a ja sobie obiecałam, że nadrobię braki i zapoznam się z ich twórczością.
Właśnie nadrobiłam Martę Obuch. "Metodę na wnuczkę" wyłowiłam w księgarni "Tak Czytam" w Katowicach.
poniedziałek, 28 października 2019
Targi Książki w Krakowie 26-27.10.2019 - relacja
Ach, taka impreza książkowa - nie mogło mnie tam zabraknąć! Święto literatury, mnóstwo atrakcji, mnóstwo ludzi związanych ze słowem pisanym. To lubię.
Nie zabrakło mi niczego oprócz spotkań z kilkoma osobami (wiem, że były, ale się rozminęliśmy).
Olgi Tokarczuk na Targach nie było (była na Festiwalu Conrada), ale wyczuwało się radość z jej Nobla.
Można było złożyć jej gratulacje, ustne bądź pisemne, skorzystałam z obu możliwości.
Nie zabrakło mi niczego oprócz spotkań z kilkoma osobami (wiem, że były, ale się rozminęliśmy).
Olgi Tokarczuk na Targach nie było (była na Festiwalu Conrada), ale wyczuwało się radość z jej Nobla.
Można było złożyć jej gratulacje, ustne bądź pisemne, skorzystałam z obu możliwości.
Ścianka z Olgą Tokarczuk |
czwartek, 24 października 2019
"Zdobycie bieguna południowego" Roald Amundsen
Jak ja się zaczytywałam Centkiewiczami, jak byłam mała! Uwielbiałam te polarne opowieści i właściwie do dziś mi tak zostało. Kilka lat temu miałam okazję przeczytać wstrząsającą książkę
"Na krańcu świata. Najsłynniejsza wyprawa na biegun południowy", której autorem jest Apsley Cherry-Garrard, o wyprawie Roberta F. Scotta na biegun południowy. Wyprawie, która zakończyła się tragicznie, śmiercią Scotta i jego towarzyszy. Napisano tam, że Scott wciąż obawiał się, że wyprzedzi go ktoś inny - i rzeczywiście, biegun południowy zdobył Norweg Amundsen, który właściwie szykował się do wyprawy na biegun północny, ale ubiegli go Peary i Cook. Ambitny polarnik zwrócił więc dziób statku, "Frama", w przeciwną stronę. Ech, wyścigi, prawda?
środa, 16 października 2019
"1Q84" Haruki Murakami - audiobook
Zanim zacznę o książce, podzielę się historią jej wysłuchania. Wypożyczyłam sobie "1Q84" z biblioteki, trochę na próbę, bo nigdy nie wiadomo, na jakiego lektora się trafi. Och, trafiłam prawie doskonale, słuchałam z rozkoszą, przesłuchałam dwie płyty, po czym usiadłam i napisałam recenzję, głęboko poruszona tym, co właśnie poznałam. Proza Murakamiego potrafi zagarnąć bez reszty, za co mu byłam szczerze wdzięczna, ale jednocześnie zdegustowana byłam sposobem zakończenia tej powieści. No jak to? Wszystko zawisło w powietrzu? Jak to tak?
Po czym odkryłam w biblionetce, że powieść ma trzy tomy.
Oczywiście, że po dokonaniu tego odkrycia, czym prędzej zaopatrzyłam się w trzecią płytę (dzięki, Karolina) i dosłuchałam z ogromną uwagą i przyjemnością. Z napisanego tekstu wykreśliłam kilka zdań, dopisałam kilka innych. Zapraszam.
Po czym odkryłam w biblionetce, że powieść ma trzy tomy.
Oczywiście, że po dokonaniu tego odkrycia, czym prędzej zaopatrzyłam się w trzecią płytę (dzięki, Karolina) i dosłuchałam z ogromną uwagą i przyjemnością. Z napisanego tekstu wykreśliłam kilka zdań, dopisałam kilka innych. Zapraszam.
sobota, 12 października 2019
"Pani Henryka i morderstwo w pensjonacie" Katarzyna Gurnard
Drodzy! Jeśli uwielbiacie kryminały, a mierzi was wszechobecna brutalność, rzeki krwi i wulgaryzmy, to sięgnijcie po "Panią Henrykę". Jest to kryminał tak "lajtowy", tak delikatny i dbający o uczucia czytelnika, że prawie można zapomnieć o tym, że ktoś padł trupem w pensjonacie. Czyste cosy crime.
wtorek, 8 października 2019
[Konkurs - wyniki] Rozwiązanie konkursiku z wpisu poniżej!
Drodzy! Dziękuję Wam za udział w konkursie! Przeczytałam z uwagą odpowiedzi. Nagroda wędruje do.....
środa, 2 października 2019
[Konkurs] Konkursik z okazji! Książka i notes do wygrania!
Drodzy! Okazja to była taka, że w wakacje zaobserwowałam, iż pyknęło mi sześć setek obserwatorów na stronie Dowolnik na FB i z radości, że czytacie, zerkacie, czasem klikacie, obiecałam konkurs.
Teraz jest nawet jeszcze więcej tych obserwujacych, super! Konkurs tym bardziej się należy.
sobota, 21 września 2019
Opakowania książkowe - czyli jak być bardziej eko?
Toniemy w plastiku, a ja dodatkowo tonę w książkach. Jedno z drugim się wiąże, bo gdy przybywają do mnie nowe książki, zazwyczaj są one w coś opakowane. Książki wyjmuję, radośnie macam, robię zdjęcia i wrzucam na instagrama czy fb, a opakowanie...
No właśnie, co zrobić, żeby było dobrze i żeby zbytnio nie zanieczyszczać środowiska?
"Gwiazdy Oriona" Aleksander Sowa
Opinia męża - albowiem podsunęłam mu dyskretnie tę powieść, gdy cierpiał na brak "czegoś do czytania".
"Dobre. Makabryczne, ale dobre. Początek trudny, ale jak się rozkręci, to nie można się oderwać. Z tego można by nakręcić niezły horror".
Fani makabrycznych horrorów, coś dla was.
"Gwiazdy Oriona" Aleksander Sowa, Wydawnictwo Lira, Warszawa 2019.
wtorek, 17 września 2019
Fenix Antologia 6-7/2019
Letni numer Fenixa jest całkiem niezły i sporo znalazłam dla siebie.
To fragment powieści, tak zręcznie dobrany, że się chce więcej. Pachnie mi "Kysiem" Tatiany Tołstoj, ale malutko i właściwie sama nie wiem, czemu. Może się skuszę.
Polskie opowiadania
Radka Raka "Baśń o wężowym sercu" to coś, co się czyta płynnie, z zachwytem, trochę jak poezję. Powinno się zaczynać "dawno, dawno temu", bo to i dziedzice, i odrabianie pańszczyzny, i "duchy we wierzbach mieszkające" - a gdzie w dzisiejszych czasach zamieszkałe wierzby? Wycięte...To fragment powieści, tak zręcznie dobrany, że się chce więcej. Pachnie mi "Kysiem" Tatiany Tołstoj, ale malutko i właściwie sama nie wiem, czemu. Może się skuszę.
czwartek, 12 września 2019
"Jezioro łabędzie czyli jak powstał najsłynniejszy balet świata" Ewa Nowak
Oczywiście, że moje dziecko w ramach zainteresowania baletem (taka notka) domaga się odpowiedniej literatury. "Jezioro łabędzie" Ewy Nowak okazało się idealne. To historia tego baletu, jak się okazało, bardzo burzliwa. Do tej pory myślałam, że kompozytor napisał muzykę, choreograf wymyślił układ taneczny, poszło na scenę, odniosło sukces i voila!
A tu figa!
wtorek, 10 września 2019
"Śpiew potępionych" Agnieszka Hałas
Trudno pisze mi się recenzję książki, którą przeczytałam w wersji elektronicznej. Po pierwsze, nie leży na stosiku i nie łypie na mnie, mamrocząc "no napisz o mnie wreszcie". Po drugie, trudno taką książkę przekartkować, żeby przypomnieć sobie najważniejsze zwroty w fabule.
Agnieszka Hałas i jej książki zasługują jednak zdecydowanie, by o nich pisać, bo to świetne powieści. Chociaż wciąż nie wiem, czym mnie przyciągają do siebie (bo przecież nie głównym bohaterem, Krzyczącym w Ciemności).
"Śpiew potępionych", czyli czwarta część cyklu, wprowadza trochę zmian w świat Zmroczy. Czarny mag, Brune Keare, zamiast kisić się w podziemiach miasta, kryje się przed srebrnymi magami gdzieś w powietrznym dominium u sylfów, ale i stamtąd musi zwiewać, bo... bo musi.
Przenosi się, wciąż najemnik, wciąż na czyichś usługach, wciąż czymś związany, wciąż poszukujący własnej tożsamości. Udaje się w miejsce mocno zaskakujące.
Agnieszka Hałas i jej książki zasługują jednak zdecydowanie, by o nich pisać, bo to świetne powieści. Chociaż wciąż nie wiem, czym mnie przyciągają do siebie (bo przecież nie głównym bohaterem, Krzyczącym w Ciemności).
"Śpiew potępionych", czyli czwarta część cyklu, wprowadza trochę zmian w świat Zmroczy. Czarny mag, Brune Keare, zamiast kisić się w podziemiach miasta, kryje się przed srebrnymi magami gdzieś w powietrznym dominium u sylfów, ale i stamtąd musi zwiewać, bo... bo musi.
Przenosi się, wciąż najemnik, wciąż na czyichś usługach, wciąż czymś związany, wciąż poszukujący własnej tożsamości. Udaje się w miejsce mocno zaskakujące.
poniedziałek, 9 września 2019
Liniatury w notatnikach - wyobraźnia producentów
Liniatury w notatnikach - a cóż to za temat? Przecież wiadomo, że mamy notesy gładkie, w linię oraz w kratkę. Jednak gdy baczniej przyjrzymy się rynkowi papierniczemu w segmencie notatników, okaże się, że producenci oferują nam nowe, ciekawe rozwiązania.
Notesy gładkie
Wiadomo, że to czyste, puste strony i tak już chyba zostanie. Czasami do takich notesów dodawane są liniuszki (coraz rzadziej).
niedziela, 8 września 2019
"Trup w sanatorium" Marta Matyszczak
Seria "Kryminał pod psem" ma się naprawdę dobrze - co kilka miesięcy ukazuje się kolejny tom. Oczywiście nie znaczy to, że autorka tak szybko pisze, tłumaczyła to na spotkaniach autorskich, pisze niejako "na zapas".
Na początku lata 2019 Marta Matyszczak wysłała swoich bohaterów do Świnoujścia. Róża, Szymon, Gucio, dwa rowery i przyczepka rowerowa dla Gucia - to wszystko ląduje w pociągu i zmierza na północ Polski. Cel oczywiście rekreacyjny.
Do tych, którzy znają Różę - tak, macie rację, ona nie da się tak łatwo spacyfikować wsadzeniem na rower, kończy się na próbach.
wtorek, 3 września 2019
"Historie fandomowe" Tomasz Pindel
Fandom. Cóż to jest fandom? Najprościej rzecz ujmując, to ludzie rozkochani w fantastyce różnego autoramentu, którym się chce. Kiedyś się chciało, teraz się chce, oby chciało się i w przyszłości.
To powyżej nie jest z książki, tylko to moje osobiste przemyślenia. Odpowiedź na to samo pytanie udzielona przez autora książki jest daleko bardziej rozbudowana, solidnie udokumentowana, okraszona licznymi anegdotami i wyczerpująca.
Tomasz Pindel w "Historiach fandomowych" sporo pisze o przeszłości fandomu, mogąc czerpać ze źródeł, czyli bezpośrednio od osób, które w fandomie siedzą od samego początku. Wymienia powstałe wtedy organizacje, omawia ich rozwój, zmiany w strukturach, działalność.
Dużo pisze o literaturze i oczywiście autorach, komiksach, grach. Sporo o cosplayerach.
To powyżej nie jest z książki, tylko to moje osobiste przemyślenia. Odpowiedź na to samo pytanie udzielona przez autora książki jest daleko bardziej rozbudowana, solidnie udokumentowana, okraszona licznymi anegdotami i wyczerpująca.
Tomasz Pindel w "Historiach fandomowych" sporo pisze o przeszłości fandomu, mogąc czerpać ze źródeł, czyli bezpośrednio od osób, które w fandomie siedzą od samego początku. Wymienia powstałe wtedy organizacje, omawia ich rozwój, zmiany w strukturach, działalność.
Dużo pisze o literaturze i oczywiście autorach, komiksach, grach. Sporo o cosplayerach.
piątek, 30 sierpnia 2019
"Różany eter" Julia Gambrot
Dałam się skusić notce wydawniczej mówiącej, że "miłość, medycyna i fascynująca podróż w czasy belle époque". Lubię bowiem medycynę w książkach, lubię belle époque, a i miłość, dobrze napisaną, przeczytam z chęcią.
Róża Zimmerman, sierota wychowana w klasztorze, właśnie zaczyna studia medyczne w mieście nad Odrą. To pierwszy rok, kiedy kobiety mogą kształcić się na lekarzy i niektórzy z wykładowców jeszcze nie przyjęli tego do wiadomości. Tak jak i inni studenci. Róża nie czuje się jednak samotna, ma dwie koleżanki na roku, uczy się pilnie, chodzi na wykłady i ćwiczenia, przeprowadza sekcje żab i udaje jej się to wszystko ogarniać. Jednocześnie nawiązuje nowe znajomości, flirtuje, no i cały czas próbuje zdobyć jakieś wiadomości o rodzinie: dano zmarłej matce i ojcu, który podrzucił ją na próg sierocińca. Do tego dziewczę pomaga potrzebującym jak dobra samarytanka, a także obserwuje (trochę ze zgrozą) przypadki tajemniczych śmierci wśród bezdomnych.
środa, 28 sierpnia 2019
"Wir" Peter Watts (trylogia ryfterów)
Książkę wylosowano mi w stosikowym losowaniu na blogu "Przeczytałam książkę". Wiedzieliście w ogóle o wyzwaniu, jakie Anna urządza u siebie? Podaje się liczbę książek w stosie, w zamian dostaje się numerek i wylosowaną książkę trzeba przeczytać w ciągu miesiąca. Kilka razy zgłaszałam się do losowania, jako stos traktując stertę książek pożyczonych, ale jakoś nie udawało mi się zebrać do czytania wylosowanej książki.
Na szczęście w tym miesiącu padło na "Wir", czyli drugą książkę z trylogii o ryfterach, na którą miałam chrapkę od dawna.
Na szczęście w tym miesiącu padło na "Wir", czyli drugą książkę z trylogii o ryfterach, na którą miałam chrapkę od dawna.
środa, 21 sierpnia 2019
ŚBK: Kryminalne klimaty w śbkowej biblioteczce
Post tematyczny ŚBK w tym miesiącu będzie traktował o kryminałach.
Och, bardzo lubię kryminały! Jedne bardziej, inne mniej. To przez moich rodziców, którzy mieli ich mnóstwo, leżały na stosach i można było po nie sięgać, ile się chciało. Kryminały "z kluczykiem" czy "z kciukiem" czy "z jamnikiem" - miodzio!
Och, bardzo lubię kryminały! Jedne bardziej, inne mniej. To przez moich rodziców, którzy mieli ich mnóstwo, leżały na stosach i można było po nie sięgać, ile się chciało. Kryminały "z kluczykiem" czy "z kciukiem" czy "z jamnikiem" - miodzio!
wtorek, 20 sierpnia 2019
"Jezioro łabędzie" z ilustracjami Charlotte Gastaut
Moje młodsze dziecko lubi balet, a "Jezioro łabędzie" wciąż wzbudza spore emocje: piękną muzyką i choreografią (od czasu do czasu oglądamy fragmenty na youtube).
Kupuję Mariance książki związane z baletem, a dzięki uprzejmości wydawnictwa Mamania mogłam także zaprezentować jej książkę Charlotte Gastaut.
Niezwykła książka. Niby z ilustracjami, ale jednak inna. To coś pośredniego między książkami pop-up a graficznymi. Minimum tekstu, a na ogromnych (30x33 cm) stronach prawdziwa magia!
Kupuję Mariance książki związane z baletem, a dzięki uprzejmości wydawnictwa Mamania mogłam także zaprezentować jej książkę Charlotte Gastaut.
Niezwykła książka. Niby z ilustracjami, ale jednak inna. To coś pośredniego między książkami pop-up a graficznymi. Minimum tekstu, a na ogromnych (30x33 cm) stronach prawdziwa magia!
piątek, 16 sierpnia 2019
"Vice versa" Milena Wójtowicz
Ależ to jest świetna książka! Pani Mileno, coraz lepiej pani pisze, proszę nie przestawać. Niech cykl o nienormatywnych rozrasta się jak dzikie pnącze!
"Vice versa" to kontynuacja "Post scriptum" (nawiasem mówiąc, tytuły średnio do mnie przemawiały, bo nie mówiły nic o treści, ale teraz widzę, że to jakiś spójny, łaciński ciąg), czyli historii o osobach nienormatywnych w Brzegu.
Osoby nienormatywne to znane nam z mitologii słowiańskiej strzygi, wilkołaki, inkuby, gnomy, dziady borowe i tak dalej. Zamiast kryć się po lasach, osoby te prowadzą całkiem normalne (no, powiedzmy) życie, pracując i zakładając rodziny, nadnaturalne moce wykorzystując jedynie w wyjątkowych przypadkach.
"Vice versa" to kontynuacja "Post scriptum" (nawiasem mówiąc, tytuły średnio do mnie przemawiały, bo nie mówiły nic o treści, ale teraz widzę, że to jakiś spójny, łaciński ciąg), czyli historii o osobach nienormatywnych w Brzegu.
Osoby nienormatywne to znane nam z mitologii słowiańskiej strzygi, wilkołaki, inkuby, gnomy, dziady borowe i tak dalej. Zamiast kryć się po lasach, osoby te prowadzą całkiem normalne (no, powiedzmy) życie, pracując i zakładając rodziny, nadnaturalne moce wykorzystując jedynie w wyjątkowych przypadkach.
środa, 14 sierpnia 2019
"Łazarz" Lars Kepler
Nie powinno się tego robić, ale przystępuję do recenzowania książki po przeczytaniu połowy. "Łazarz" to kryminał napisany przez szwedzkiego pisarza Larsa Keplera. Cykl z komisarzem Jooną Linną liczy już siedem tomów (ten jest siódmy).
"Łazarz" jest opowieścią o tym, jak komisarza dopada przeszłość i gryzie go w tyłek. Joona podskakuje jak oparzony, po czym gorączkowo próbuje zagonić pod swoje skrzydełka (jak kwoka) rodzinę i uciec do bezpiecznego gniazdka, zaś mroczną przeszłość mają opanować jego koledzy policjanci. Mroczna przeszłość w nieco odświeżonym wydaniu wędruje przez Europę, rozdając razy i ciosy na lewo i prawo.
Facet, co do którego Joona obawia się, że jest powiązany ze seryjnym mordercą (niby nieżyjącym), zabija jak potępieniec, szaleńczo, ale i z wyrachowaniem.
"Łazarz" jest opowieścią o tym, jak komisarza dopada przeszłość i gryzie go w tyłek. Joona podskakuje jak oparzony, po czym gorączkowo próbuje zagonić pod swoje skrzydełka (jak kwoka) rodzinę i uciec do bezpiecznego gniazdka, zaś mroczną przeszłość mają opanować jego koledzy policjanci. Mroczna przeszłość w nieco odświeżonym wydaniu wędruje przez Europę, rozdając razy i ciosy na lewo i prawo.
Facet, co do którego Joona obawia się, że jest powiązany ze seryjnym mordercą (niby nieżyjącym), zabija jak potępieniec, szaleńczo, ale i z wyrachowaniem.
wtorek, 13 sierpnia 2019
"Kasia i jej kot. Tom 1" Christophe Cazenove, Hervé Richez, Yrgane Ramon
Testujemy komiksy egmontowe dla dzieci i czasem trafiamy na perełki, a czasem nie. Komiks "Kasia i jej kot" plasuje się w górnej strefie stanów średnich (jak raport ze stanu wody na rzekach).
Teoretycznie powinien to być hicior w naszym domu. Wyrazista bohaterka, kot z masą energii, pomysły na scenki wzięte z życia, humor zrozumiały i uniwersalny, fajne wyraziste kolory, mnóstwo dynamiki w scenach. Przeczytaliśmy komiks z zadowoleniem, pośmialiśmy się, ale jakoś, gdy moje dziecko ma sięgnąć po komiks, rzadziej wybiera "Kasię..." niż inne komiksy.
Chciałam szukać przyczyn takiego stanu rzeczy, ale właściwie po co? Każdy ma swoje upodobania. Opowiem wam po prostu o komiksie.
poniedziałek, 5 sierpnia 2019
[Zew Zajdla] "Sente" Michał Cholewa
"Sente" to piąta część cyklu "Algorytm wojny". Wiem, że powinnam dla lepszego oglądu sytuacji przeczytać poprzednie części, ale nie chciałam. W końcu da się ocenić książkę po jej przeczytaniu, prawda?
Powieść Michała Cholewy to rasowe militarne s-f. Rzecz dzieje się w przyszłości, państwa (grupy państw) trwają w chwiejnej równowadze sił, przestrzeń eksplorują statki kosmiczne, opanowawszy technologię skoku. A ludzie? Ludzie wciąż tacy sami - zawiązują sojusze, staczają ze sobą walki i zabijają się na potęgę.
Powieść Michała Cholewy to rasowe militarne s-f. Rzecz dzieje się w przyszłości, państwa (grupy państw) trwają w chwiejnej równowadze sił, przestrzeń eksplorują statki kosmiczne, opanowawszy technologię skoku. A ludzie? Ludzie wciąż tacy sami - zawiązują sojusze, staczają ze sobą walki i zabijają się na potęgę.
środa, 24 lipca 2019
[Notes] Lediberg Appeel - kalendarz A5
Kolejny produkt z firmy Lediberg, jaki miałam okazję przetestować, to kalendarz w układzie weekendowym.
- okładka z eko-skóry w kolorze granatowym, półtwarda
- gumka zamykająca, szlufka, zakładka - wszystko w kolorze beżowym
- jasnozielona wyklejka z miejscem na dane personalne
- papier 80g/m2
- zaokrąglone brzegi kartek i okładki
Dane techniczne kalendarza
- format A5 13x21 cm- okładka z eko-skóry w kolorze granatowym, półtwarda
- gumka zamykająca, szlufka, zakładka - wszystko w kolorze beżowym
- jasnozielona wyklejka z miejscem na dane personalne
- papier 80g/m2
- zaokrąglone brzegi kartek i okładki
poniedziałek, 22 lipca 2019
[Notes] Lediberg Appeel - notatnik A5
Z notesem z firmy Lediberg miałam już do czynienia, co prawda recenzji nie mam, ale odeślę do wideorecenzji na kanale Tuzand. W skrócie - wizualnie piękny, ale papier słaby.
Tak się jednak stało, że na Warszawskich Targach Książki trafiłam na stoisko firmy Lediberg, gdzie zapewniono mnie, że ten parametr znacząco się poprawił. Dobrze, dobrze, każda pliszka swój ogonek chwali - pomyślałam. Jak jest w istocie? Poczytajcie!
poniedziałek, 15 lipca 2019
"Vademecum złego ojca" Guy Delisle
Zakupione na Dzień Ojca, bo czyż istnieje bardziej odpowiedni tytuł na ten dzień? Zacznę trochę naokoło. Znacie fanpage (i stronę) Bloga Ojca? Prowadzi je osoba, która świadomie podchodzi do rodzicielstwa, edukuje, wspiera, tłumaczy, cały czas mając na uwadze dobro dziecka, zarówno fizyczne, jak i psychiczne. Oprócz tego wrzuca jeszcze śmieszne rodzicielskie memy, ale o to mniejsza.
sobota, 13 lipca 2019
"Kwiaty dla Algernona" Daniel Keyes
Książki takie jak te cofają mnie w czasie. Nie pamiętam, ile miałam lat, kiedy przeczytałam opowiadanie Daniela Keyesa "Kwiaty dla Algernona", ale chyba byłam nastolatką, głodną świata, wrażeń i przemyśleń. I bach, w ten młody umysł wdarł się Keyes ze swoim opowiadaniem o mężczyźnie poddanym eksperymentowi naukowemu. To było jak cios pięścią w splot słoneczny, odebrałam opowiadanie bardzo emocjonalnie i bardzo je przeżyłam.
Teraz mam lat 40+ i właśnie przeczytałam książkę. Szoku nie było, trudno o szok, gdy się zna zamysł autora. Ale! To przecież wciąż jest odurzające, ten pomysł, że da się człowieka naprawić skalpelem...
piątek, 12 lipca 2019
"Mały Princ", czyli "Mały Książę" po śląsku. Antoine de Saint-Exupéry
Mieszkam na Śląsku od wielu lat i całkiem nieźle rozumiem, gdy ktoś mówi po śląsku. Tak przynajmniej myślałam, gdy słuchałam rozmów w rodzinie czy sięgałam po książki Marcina Melona (tylko fragmenty), Moniki Kassner czy Marty Matyszczak.
"Mały Princ" w przekładzie Grzegorza Kulika trochę sprowadził mnie na ziemię, bo lektura wcale nie była łatwa. U pani Moniki czy pani Marty po śląsku są jedynie fragmenty, toteż pomiędzy jednym a drugim dialogiem można złapać oddech.
"Mały Princ" nie daje wytchnienia, od razu jesteśmy zanurzeni w języku śląskim po czubek głowy.
wtorek, 9 lipca 2019
[Notes] Notatnik i okładka Archie's Calligraphy B5
Podczas tegorocznego Pen Show Poland miała miejsce premiera notatnika marki Archie's. O blokach do kaligrafii tej samej firmy pisałam już na blogu: tu notka (świetny papier). Producent tym razem wymyślił i zaprojektował coś dla miłośników notesów, tych, co prowadzą Bujo czy dzienniki. Produkt składa się z dwóch odrębnych części: skórzanej okładki i oraz dopasowanego rozmiarami notatnika. Po zapisaniu notesu można go wyjąć i do okładki włożyć kolejny. Można też zakupić sam notes, albo samą okładkę.
środa, 3 lipca 2019
[Zew Zajdla] "Łzy Mai", "Spektrum" Martyna Raduchowska
Przeczytałam obie części według zaleceń autorki (udało mi się z Martyną chwilę pogadać na WTK, na stoisku Uroborosa), w kolejności takiej, jak było wydane. Choć potem, na panelu Hardej Hordy, zdaje się, że się trochę poddała i przyznała, że można przeczytać też samo "Spektrum" (zwłaszcza jeśli ktoś bierze udział w ZZ i ma mało czasu na wszystko), uczciwie jednak uprzedziła, że odbiór tej powieści może być nieco spłycony i okrojony. I tak jest istotnie.
Tematem obu powieści jest to, że androidy marzą o elektrycznych owcach (mspanc), czyli rozważania o istocie człowieczeństwa.